Można mówić o dużym sukcesie: “za” głosowali nie tylko senatorowie opozycji, ale też Prawa i Sprawiedliwości - choć obóz rządzący stawia na ogół na centralizację państwa, a nie wspieranie polityki regionalnej. Jednak w roku 2017 parlament uchwalił, a prezydent Andrzej Duda podpisał pierwszą tego typu ustawę dla Metropolii Górnośląsko-Zagłębiowskiej, której nadano charakter pilotażowy. Dziś powszechna jest opinia, że eksperyment się udał, przynosi mieszkańcom Górnego Śląska i Zagłębia wymierne korzyści.
Warto podkreślić, że pozytywną ocenę projektu ustawy metropolitalnej dla województwa pomorskiego przekazała Senatowi także strona rządowa, a konkretnie przedstawiciel Ministerstwa Rozwoju. Jego słowa delegacja pomorskich samorządów przyjęła owacyjnie w senackiej sali plenarnej.
Głosowanie w Senacie na TAK oznacza, że projekt ustawy będzie następnie omawiany na forum całego Senatu RP - najprawdopodobniej we wrześniu. Jeśli zyska poparcie większości w izbie wyższej polskiego parlamentu, zostanie skierowany do Sejmu RP.
W czwartek do Senatu pojechała cała delegacja pomorskich samorządów, należących do Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot. Jest to stowarzyszenie 57 pomorskich samorządów, utworzone oddolnie, w 2011 roku z inicjatywy prezydenta Pawła Adamowicza. Dzięki funkcjonowaniu OMG-G-S metropolia na Pomorzu de facto funkcjonuje, nie ma jednak takich uprawnień i możliwości finansowej, jakie dałaby jej specjalna ustawa uchwalona przez parlament, poparta przez rząd i podpisana przez Prezydenta RP.
W Senacie pomorskie samorządy w imieniu OMG-G-S reprezentowali:
- Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, prezes Rady OMG-G-S
- Mieczysław Gołuński, burmistrz Kartuz
- Mirosław Chyła, burmistrz Pelplina
- Magdalena Kołodziejczak, wójt gminy wiejskiej Pruszcz Gdański
Celem przedstawicieli Pomorza było m.in. przekonanie senatorów, że - wbrew obiegowym opiniom - metropolia nie jest mechanizmem, który służy interesom dużych miast kosztem mniejszych gmin, a wręcz przeciwnie. Dlatego swoje dość obszerne wystąpienie na forum Senatu miała nie tylko prezydent Aleksandra Dulkiewicz, ale także wójt Magdalena Kołodziejczak i burmistrz Mieczysław Gołuński.
- Z zazdrością obserwujemy, jak już od prawie trzech lat działa pilotaż metropolii na Śląsku. Różnica między nami a Śląskiem jest taka, że tam mają do tego narzędzia. My, poza narzędziami związanymi ze Zintegrowanym Inwestycjami Terytorialnym, czyli częścią budżetu Regionalnych Programów Operacyjnych z budżetów unijnych, którymi możemy zarządzać, narzędzi po prostu nie mamy. Jesteśmy metropolią de facto - teraz potrzebujemy być metropolią de iure - zaapelowała Aleksandra Dulkiewicz.
Prezydent Gdańska podkreśliła, że nie należy się obawiać, iż mniejsze miejscowości stracą finansowo będąc w metropolii, bowiem w przypadku np. Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych w Obszarze Metropolitalnym Gdańsk-Gdynia-Sopot to właśnie one skorzystały - Władysławowo liczące 15 tys. mieszkańców w budżecie unijnym 2014-2020 otrzymało 862 zł na mieszkańca, kolejne miejsca zajmują Kartuzy i Stegna, następne Gdynia, a dopiero na kolejnym, piątym miejscu jest Gdańsk.
Prezydent Dulkiewicz przedstawiła także dane z raportu międzyrządowej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (ang. Organisation for Economic Cooperation and Development - OECD), z 2015 roku, w którym zbadano zadowolenie mieszkańców z transportu zbiorowego w metropoliach, w których istnieje wspólny związek zarządu transportu.
- To zadowolenie wynosi 80%. Natomiast w metropoliach bez wspólnego zarządu transportu to jest niewiele ponad 60%. Druga sprawa dotyczy skuteczności w zarządzaniu suburbanizacją - to jedno z zadań, które ustawa o obszarze metropolitalnym w województwie pomorskim zleciłaby powiatowi metropolitalnemu: wspólne zarządzanie zagospodarowaniem przestrzennym. Skuteczność w zarządzaniu suburbanizacją według tego samego raportu tam, gdzie jest uwspólnione zarządzanie strukturami metropolitalnymi, ma ponad 1,2 % - a tam, gdzie tego nie ma skuteczność jest ujemna - argumentowała prezydent Gdańska.
Wójt Pruszcza Gdańskiego Magdalena Kołodziejczak dodała, że w 2011 roku do ówczesnego Stowarzyszenia Gdański Obszar Metropolitalny (dzisiejszego Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot) dobrowolnie przystąpiło prawie 60 samorządów.
- Upatrywaliśmy w tym cały szereg korzyści, które takie członkostwo niesie. Do dzisiaj płacimy składki, dzięki którym Stowarzyszenie może w naszym imieniu realizować niezwykle korzystne dla nas przedsięwzięcia. Motorem wielu tych przedsięwzięć jest miasto Gdańsk, ponieważ duże samorządy mają zdecydowanie lepszą możliwość administrowania, zarządzania i budowania zespołu personalnego świetnych fachowców. Gminy wiejskie, w imieniu których dzisiaj mówię, niestety nie mają takich możliwości. Stąd bardzo cenimy sobie to, że duże samorządy nas wspierają.
Jako przykład takiej współpracy pani wójt podała pierwszą w Polsce Metropolitalną Szkołę, którą w Kowalach wybudowały wspólnie trzy gminy - Gdańsk, Kolbudy i Pruszcz Gdański. Jednocześnie podkreśliła, że teraz konieczne jest stworzenie Zintegrowanego Transportu Publicznego, aby w mniejszych gminach komunikacja publiczna mogła funkcjonować na takim poziomie, jak w dużych gminach - a więc zapewniać swobodny dostęp do edukacji, miejsc pracy, kultury czy sportu.
Burmistrz Kartuz Mieczysław Gołuński opowiedział, dlaczego współpraca z dużymi gminami ważna jest dla gmin miejsko-wiejskich.
- Jesteśmy 34-tysięczną gminą położoną o 30 km od Trójmiasta. Posiadamy 205 kilometry kwadratowe powierzchni, z czego ponad 50 to lasy i jeziora. Nie mamy więc szansy na rozwój przemysłu. Jesteśmy integralnie związani z Trójmiastem - tu jeździmy do pracy - powiedział Mieczysław Gołuński. - Niesamowitym przykładem (przyp. red. działania wspólnotowego) jest wybudowana przez Urząd Marszałkowski kolej. Po wielu latach doprowadzono ją z powrotem do Kartuz. Dzisiaj ponad 105 tys. osób miesięcznie w tak niewielkim środowisku porusza się tą linią kolejową, która w tej chwili w godzinach szczytu nie jest w stanie obsłużyć takiej ilości podróżnych.
Burmistrz Kartuz zaznaczył, że nie ma możliwości rozbudowy kolei przy współudziale środków finansowych tylko i wyłącznie samorządu, i bez wsparcia centralnego - a więc bez stworzenia sieci metropolii - będzie coraz trudniej.
- Metropolia to właśnie dla nas szczególna szansa. To budowa wspólnych sieci dróg i inwestycji, które przybliżają nas do możliwości jak najszybszego dotarcia do całego Trójmiasta. Małe samorządy same sobie nie poradzą. Stąd nasza determinacja - wszyscy deklarujemy się do tego, aby przystąpić, i przystąpiliśmy do Związku Metropolitalnego.
Posiedzeniu obu senackich komisji przewodniczył senator Krzysztof Kwiatkowski, który powiedział m.in.: - Życzę i sobie, i Państwu, żeby Sejm jak najszybciej zajął się tym projektem, podobnie jak tym dotyczącym metropolii łódzkiej, który zalega w izbie niższej już od pół roku.
Dyskusję otworzyła wypowiedź senatora Ryszarda Świlskiego (KO) jako sprawozdawcy projektu. Było to tym bardziej istotne, że Ryszard Świlski - zanim został wybrany na senatora RP - był wicemarszałkiem województwa pomorskiego, specyfikę współpracy samorządów w regionie zna w najdrobniejszych szczegółach.
- Kiedy mówimy o samorządzie na Pomorzu, to nie sposób mówić o tendencji, która miała miejsce już w latach 90., a która była związana z jednolitym prowadzeniem różnego rodzaju działań publicznych, wspólnie przez poszczególne samorządy gminne, później powiatowe, a później z udziałem samorządu wojewódzkiego - przypomniał senator Ryszard Świlski. - W 1991 roku ustanowiono Związek Gmin „Dolina Redy i Chylonki” poświęcony pracy związanej z gospodarką komunalną. W późniejszym czasie pojawił się element związany z powołaniem zespołu metropolitalnego - w 2003 roku powstała Rada Metropolitalna Zatoki Gdańskiej. Środowisko naukowe również wzięło udział w tworzeniu elementów związanych z budową myślenia metropolitalnego w województwie pomorskim. Kiedy mówimy o Obszarze Metropolitalnym Gdańsk-Gdynia-Sopot, tak naprawdę mówimy o całym Pomorzu - o 1 mln 500 tys. mieszkańców i obszarze ponad 6,5 tys. km kwadratowych. Mówimy o bardzo silnym ośrodku na północy kraju, i bardzo silnym ośrodku na południu basenu Morza Bałtyckiego.
Senator Świlski podkreślił, że „tendencje europejskie mówią o wzmacnianiu relacji wspólnotowego działania - nie myślenia o dychotomii planistycznej i rozwojowej, tylko połączenia sił związanych ze wspólnotą interesów, wzmacniania lokalnych struktur samorządu czy regionów”.
Jako przykład działań na rzecz wspólnoty Ryszard Świlski wskazał budowę Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, wzmocniła rynek pracy i usług socjalnych, zapewniła także dostęp do udziału w życiu kulturalnym i związanym z edukacją w regionie. Przypomniał też o powstałym w 2011 roku Stowarzyszeniu Gdański Obszar Metropolitalny - stowarzyszeniu samorządowym, którego celem było zacieśnienie współpracy i doprowadzenie do harmonijnego rozwoju całego obszaru metropolitalnego wokół Gdańska, poprzez jak najlepsze wykorzystanie potencjału miast i gmin członkowskich, z poszanowaniem ich odrębności i specyfiki. Przystąpiło do niego 57 miast, gmin wiejskich i powiatów - które dzięki wspólnocie mogły zaoszczędzić od kilkunastu do kilkudziesięciu procent środków budżetowych na zamówienia publiczne, takie jak zakup energii, gazu ziemnego i paliwa, czy usługi pocztowe. Z kolei w 2016 roku przyjęto Plan Zagospodarowania Przestrzennego Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot, wyznaczającego ramy rozwoju przestrzennego regionu i metropolii na najbliższe kilkanaście lat. To również zasługa współpracy samorządów.
- Brakuje kropki nad i - dokumentu, który będzie dokumentem wzmacniającym budowę metropolii na Pomorzu. Związek Metropolitalny to zrzeszenie gmin i powiatów - to obszar spójny, powiązany funkcjonalnie. Zdał egzamin, ale potrzebuje wsparcia finansowego. Mówimy o tym projekcie od wielu lat - przypomniał Ryszard Świlski.
Jedyną wątpliwość senatorów wzbudził zapis w projekcie ustawy, który mówi o możliwości rozszerzenia metropolii poza granicę województwa pomorskiego. W domyśle chodzi o Elbląg, z którego obecnie - dzięki nowo wybudowanej drodze ekspresowej - jedzie się do Gdańska niecałą godzinę. Włączenie Elbląga wymagało by m.in. współpracy z wojewodą warmińsko-mazurskim, o czym projekt ustawy w ogóle nie wspomina.
Senator Kazimierz Michał Ujazdowski (KO) wyjaśnił jednak, że nie powinno być to problemem, bowiem ustawa o metropolii wymaga ścisłej współpracy z rządem - nie może być wprowadzona w życie bez stosownego rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów.
Czwartkowe posiedzenie senackich komisji ma związek z wizytą w Gdańsku, która odbyła się 29 stycznia br. W Ratuszu Głównego Miasta przy ul. Długiej marszałek Senatu RP Tomasz Grodzki spotkał się wówczas z władzami Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot (OM G-G-S). Tematem była inicjatywa ustawodawcza izby wyższej parlamentu w sprawie powołania na Pomorzu metropolii. W spotkaniu uczestniczyli też pomorscy senatorowie oraz prezydenci, burmistrzowie, wójtowie i starostowie z OMG-G-S.
Marszałek Senatu RP Tomasz Grodzki: - Senat przygotuje ustawę metropolitalną dla Pomorza
Prezydent Aleksandra Dulkiewicz w imieniu samorządowców, jako prezes Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot, przekazała wówczas marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu projekt ustawy wraz z listem podpisanym przez wszystkich obecnych na spotkaniu. Jest w nim apel o podjęcie prac nad ustawą metropolitalną dla Pomorza.
O ustanowienie metropolii nasz region stara się od lat. W 2011 r. z inicjatywy prezydenta Pawła Adamowicza powstało stowarzyszenie samorządowe Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot, w którym współdziała 57 samorządów - zarówno gminy miejskie, jak i wiejskie, a także osiem powiatów. OMG-G-S łącznie obejmuje obszar o powierzchni blisko 5,5 tys km², zamieszkały przez prawie 1,6 mln mieszkańców.
Pomorska metropolia istnieje więc faktycznie, ale do jej dalszego rozwoju niezbędna jest ustawa uchwalona przez obie izby parlamentu i podpisana przez Prezydenta RP. Dzięki temu samorządy zyskają dodatkowe kompetencje i środki finansowe. Na mocy takiej ustawy w 2017 r. władze centralne powołały do życia Metropolię Górnośląsko-Zagłębiowską i jest to na razie jedyny jak dotąd - pilotażowy - projekt, który uzyskał wsparcie władz państwowych. Wypowiedzi polityków obozu rządzącego świadczą o tym, że w Sejmie projekt utworzenia kolejnej metropolii nie spotka się z poparciem większości. Jednak wykorzystanie inicjatywy ustawodawczej Senatu jest ważnym krokiem, by w przyszłości ustawa metropolitalna dla Pomorza mogła stać się faktem.
ZOBACZ ZAPIS WIDEO SENACKIEGO POSIEDZENIA W SPRAWIE USTAWY METROPOLITALNEJ DLA WOJEWÓDZTWA POMORSKIEGO:
Metropolia na Pomorzu to przede wszystkim dodatkowe fundusze (5 proc. z podatku PIT) na rozwój regionalny - w tym na transport publiczny. W przypadku naszego regionu może chodzić nawet 200 mln zł rocznie. W tej chwili środki te trafiają do budżetu centralnego.
Pomorskie stowarzyszenie samorządów OMG-G-S argumentuje: “Wzmacnianie obszarów metropolitalnych nie jest dzieleniem Polski na silniejszych i słabszych. Współpraca dużych i małych samorządów wokół największych miast jest esencją zrównoważonego rozwoju kraju. Związek metropolitalny to większy dostęp dla mieszkańców wsi i małych miasteczek do specjalistycznej opieki medycznej, edukacji i rynku pracy. Jak pokazują wszystkie badania tam, gdzie została utworzona struktura metropolitalna lepiej zorganizowany jest transport publiczny oraz bardziej skoordynowana jest przestrzeń publiczna”.