Uroczystość pod pomnikiem Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku odbyła się z pełną asystą wojskową, zgodnie z zasadami ceremoniału wojskowego.
W trakcie mszy św. metropolita gdański podkreślał, że o tragicznych wydarzeniach, jakie rozegrały się w tym miejscu, należy pamiętać i wciąż przypominać.
Druga wojna światowa pochłonęła miliony ludzkich istnień. Pozostawiła niepojętą ilość niekończących się dramatów ludzkich. Nie sposób zapomnieć też o gettach, obozach zagłady, niepojętym cierpieniu ludzkim, złamanych ludzkich życiach, nie mówiąc już o ogromie zniszczeń, jakie pozostawiła po sobie - mówił abp Tadeusz Wojda. - W tę smutną historię II wojny światowej wpisuje się również tragiczna historia Poczty Polskiej w Gdańsku. Wspominamy tę historię dla upamiętnienia heroicznej obrony Poczty przez garstkę jej pracowników. Wspominamy ją też dla przypomnienia, że jeśli do serca ludzkiego wkradnie się nienawiść to skutki tego są bolesne. Historia napaści niemieckiej na Pocztę Polską w Gdańsku, oraz heroiczna jej obrona przez pracowników, jest nam wszystkim dobrze znana. Niemniej jednak w takim dniu jak dzisiejszy trzeba ją przypominać. Wymaga tego sprawiedliwość historyczna. Najeźdźcom zostało wybaczone. Wybaczyć nie znaczy zapomnieć, ale żyć w prawdzie i pamięci - ku przestrodze, aby nigdy więcej się to nie powtórzyło. Nigdy więcej wojny: wołał św. Jan Paweł II - podkreślił metropolita gdański.
Poranne obchody 82. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej na Westerplatte
Po mszy św. odmówiono modlitwę wielowyznaniową. Wzięli w niej udział duchowni różnych wyznań, m.in. ewangelickiego, prawosławnego, judaizmu oraz islamu.
Następnie rozpoczęła się świecka część uroczystości. Głos zabrała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Przypomniała ona o tym, co wydarzyło się 1 września 1939 roku w sąsiedztwie Placu Obrońców Poczty Polskiej.
Nie byli żołnierzami, a cywilami, pracownikami Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku. Budynek Poczty Polskiej stał się takim samym celem jak Westerplatte, które było składnicą wojskową. Do szturmu ruszył oddział gdańskiej policji porządkowej i pododdziały SS. Według założeń głównego sztabu Wojska Polskiego pocztowcy mieli utrzymać placówkę przez sześć godzin, po czym mieli spodziewać się odsieczy żołnierzy armii "Pomorze". Odsiecz nie przyszła. W 13 godzinie obrony Niemcy podpalili budynek. Pożar przesądził o kapitulacji pocztowców - przypomniała prezydent Aleksandra Dulkiewicz. - Co roku powtarzamy tę historię. Heroiczny czyn pocztowców stał się jednym z ważniejszych gdańskich mitów, a waleczni pocztowcy - naszą rodziną. Z dumą, szacunkiem i wdzięcznością myślę o ich oddaniu sprawie - mówiła prezydent Gdańska.
Fragment wystąpienia prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz
Podczas środowej uroczystości wystąpili także przedstawiciele młodego pokolenia gdańszczan. Ranko Hoffman z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 8 w Gdańsku porównał sytuację z 1939 roku do dzisiejszych czasów.
Żyjemy obecnie w miejscu, w którym nie toczy się wojna militarna. Nie musimy bać się o większość globalnych problemów, o które bali się nasi przodkowie. Jednak pomimo zapewnienia w sobie dużego komfortu spokoju i przestrzeni, by być szczęśliwymi ludźmi, dalej czujemy się, jak byśmy byli na wojnie, której w praktyce nie ma. Z broni palnej przenieśliśmy się na słowa i nimi rozpalamy skrajne emocje - ocenił Ranko Hoffman.
Fragment wystąpienia Wiktorii Chmielewskiej, uczennicy trzeciej klasy XIX LO w Gdańsku
Andrzej Flisykowski z Koła Rodzin Byłych Pracowników Poczty Polskiej wspominał z kolei, co się działo w budynku, w którym w 1939 r. działała Poczta Polska. Opowiedział też o losach, wojennych i powojennych, jego rodziny. Jego ojciec był jednym z pracowników Poczty Polskiej w Gdańsku.
Fragment wystąpienia Andrzeja Flisykowskiego
Kapitan w stanie spoczynku, Henryk Bajduszewski, żołnierz II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, zaapelował z kolei o nieustającą walkę o pokój.
- Żyjemy w pokoju 76 lat - pokoju okupionego hekatombą zabitych i pomordowanych, wielkich cierpień i upodlenia przez wrogów, oraz ogromnych zniszczeń. Mając to na uwadze, starajmy się usilnie walczyć o pokój na świecie, obronę klimatu, prawa obywatelskie i równe, humanitarne traktowanie wszystkich ludzi [...] W 1939 roku miałem 15 lat, miałem takie same marzenia jak wy, młodzi ludzie. Do was należy teraz działanie. Z pewnością napotkacie na trudności. Bądźcie krytyczni, ale starajcie się unikać konfliktów. Na marginesie - chciałbym powiedzieć o plamie na honorze żołnierza polskiego. Nie mogę zrozumieć, jako weteran II wojny światowej, nacisków, które spowodowały antyhumanitarne i nieludzkie traktowanie emigrantów na wschodniej granicy. Takie postępowanie nie licuje z postawą i honorem żołnierza. Nigdy więcej wojny i jej nieludzkich wzorów!
W trakcie uroczystości kwiaty pod pomnikiem Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku złożyli m.in. przedstawiciele Koła Rodzin Byłych Pracowników Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku, Jan Kowalczys - żołnierz Armii Krajowej, przewodnicząca sejmiku woj. Pomorskiego Hanna Zych- Cisoń (w imieniu Marszałka Woj. Pomorskiego) i członkowie kolegium ds. dziedzictwa kulturowo-historycznego, a także władze Gdańska: prezydent Aleksandra Dulkiewicz wspólnie z przewodniczącą Rady Miasta Gdańska Agnieszką Owczarczak i radnymi miejskimi Andrzejem Stelmasiewiczem oraz Piotrem Dzikiem, wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz wraz z senatorami I kadencji, poseł Kacper Płażyński wraz z radnymi miejskimi Romualdem Plewą i Przemysławem Malakiem, posłanka Małgorzata Chmiel, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak i prezydent Kielc Bogdan Wenta, przedstawiciele Rad Miast wojewódzkich, przedstawiciele Poczty Polskiej, Konsul Honorowy Ludowej Republiki Bangladeszu Jan Zacharewicz, przedstawiciele Konsulatu Generalnego Niemiec, Konsul Generalny Rosji Siergiej Siemionow, Konsul Ukrainy Konsul Generalny Węgier i dowództwo Garnizonu Gdańsk.
ZOBACZ ZAPIS Z CAŁEJ UROCZYSTOŚCI
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z UROCZYSTOŚCI
Złożenie kwiatów pod dawną Victoriaschule
Złożenie kwiatów pod tablicą upamiętniającą harcmistrza Jana Ożdżyńskiego