Najpierw porozumienie polityczne, teraz rozmowy z przedsiębiorcami
W listopadzie ubiegłego roku w Kijowie w imieniu Unii Metropolii Polskich, Europejskiego Komitetu Regionów i Związku Miast Polskich oraz Związku Miast Ukraińskich podpisana została deklaracja współpracy na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom Ukrainy oraz przywrócenia pokoju w Europie. Dokument podpisali - w imieniu UMP Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska, a w imieniu ZMU - Witalij Kliczko, mer Kijowa.
Podczas ówczesnej wizyty w ukraińskiej stolicy Piotr Grzelak spotkał się m.in. z przedstawicielami Ukraińskiego Stowarzyszenia Przemysłowców i Przedsiębiorców (ULIE).
Spotkanie to miało właśnie ciąg dalszy - w poniedziałek, 16 stycznia, odbyła się wideokonferencja z udziałem przedstawicieli ULIE, Biura Prezydenta Gdańska i organizacji skupiających gdański i pomorski biznes.
W Kijowie podpisano deklarację współpracy miast Polski i Ukrainy
Potrzebujemy “dyplomacji przedsiębiorców”
Anatolij Kinakh prezes Ukraińskiego Stowarzyszenia Przemysłowców i Przedsiębiorców rozpoczął spotkanie dziękując “braterskiej Polsce za wsparcie ekonomiczne, polityczne i wojskowe.
- Cały czas je odczuwamy i dzięki niemu możemy dalej walczyć z agresją Rosji. Zasięg obiegu towarów polskich w Ukrainie w 2022 roku nie spadł mimo wybuchu wojny i osiągnął wartość 12 mld dolarów, najwięcej ze wszystkich partnerów handlowych Ukrainy - podkreślił Anatolij Kinakh. - To dowód na ścisłą współpracę oraz dobrą wolę naszych państw i przedsiębiorców, za co jesteśmy bardzo wdzięczni ponieważ w warunkach wojny zasoby gospodarcze są bardzo ważne.
Szef ULIE podkreślił także, że dla wyniszczanej infrastrukturalnie przez rosyjskiego agresora Ukrainy ważna jest nie tylko pomoc.
- Równie istotne jest, by sama Ukraina formułowała swoje zasoby gospodarcze, by mogła eksportować na rynki europejskie i światowe, tworzyć warunki do rozwoju biznesu i przedsiębiorczości do dnia odniesienia zwycięstwa i później. Jestem pewien, że ten rodzaj “dyplomacji między przedsiębiorcami”, z którą mamy dziś do czynienia, będzie wzmacniać nie tylko możliwość współpracy, ale także podnosić poziom zaufania do ukraińskiej gospodarki także na poziomie międzynarodowym.`
Grupa Ukraina zbierze się w Gdańsku
W Gdańsku wideokonferencji przysłuchiwali się przedstawiciele Pracodawców Pomorza, Gdańskiego Klubu Biznesu, Business Centre Club, Gdańskiej Agencji Rozwoju Gospodarczego, Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza, Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Gdańskiej Fundacji Rozwoju Gospodarczego oraz Fundacji Gdańskiej.
- Sytuacja w Ukrainie leży nam bardzo na sercu od kilku lat, a na pewno od roku jest dla nas źródłem troski i myślimy, jak możemy pomóc nie tylko doraźnie, ale jak też długoterminowo spróbować wesprzeć was w odbudowie infrastruktury - mówił Maciej Buczkowski zastępca dyrektora Biura Prezydenta Gdańska, który wraz z kilkorgiem współpracowników i delegatów wybranych wydziałów UMG reprezentował Miasto Gdańsk. - Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz jest szefową roboczej Grupy Ukraina w ramach jednej z najważniejszych organizacji samorządów, czyli Europejskiego Komitetu Regionów. 24 lutego, w rocznicę napaści Rosji na Ukrainę, w Gdańsku odbędzie się wyjazdowe posiedzenie grupy roboczej. Mamy nadzieję, że będziemy mogli zaprezentować tam bolączki, z którymi się państwo obecnie borykacie. Być może będzie to również okazja do rozmowy na temat tych projektów, o których dziś usłyszymy. Deklarujemy, że spróbujemy pomóc, a jeśli nie będziemy w stanie, będziemy poszukiwali innych partnerów, być może również zagranicznych.
Europejskie regiony i miasta stoją murem za Ukrainą. Przesłanie ze szczytu w Marsylii
6,5 mln wewnętrznych uchodźców - potrzebne domy modułowe
Pierwszy projekt, o którym mówili tego dnia ukraińscy przedsiębiorcy dotyczy przedsięwzięcia budowy mieszkań dla ponad 6,5 mln wewnętrznych uchodźców żyjących obecnie w Ukrainie.
- To są ludzie, którzy nie mogą mieszkać w swoich domach, bo znajdują się na terenach objętych wojną, albo po prostu tych domów nie mają, bo zostały zniszczone - mówił Valeriy Guzhua z inicjatywy UaRenew, która pracuje nad strategicznym projektem budowy mieszkań dla wewnętrznych uchodźców. - We współpracy z lokalnymi władzami i ośrodkami dla uchodźców stworzyliśmy projekt, który mógłby być realizowany wszędzie, gdzie takich mieszkań potrzeba. Ponieważ będzie to parterowe budownictwo modułowe, będzie szybkie w realizacji i łatwe do zastosowania w dowolnym miejscu. Żadna pojedyncza firma nie udźwignie projektu dla 6,5 miliona odbiorców, a poza tym zależy nam, by to budownictwo bazowało na europejskich standardach, choćby w zakresie stosowania odnawialnych źródeł pozyskiwania energii.
Valeriy Guzhua poinformował, że już ponad 300 przedsiębiorstw jest gotowych do wejścia w projekt, a pod Kijowem 6 ha ziemi udostępnionej przez wieś Bobryk czeka na zabudowę, ale potrzebna jest konkretna technologia i dokumentacja, by było łatwiej wprowadzić go w życie.
- Jakakolwiek pomoc ze strony polskiej byłaby dla nas bezcenna, czy to udział w finansowaniu, pomoc przy przygotowaniu dokumentacji, a także doradztwo w zakresie zastosowania odnawialnych źródeł energii (słonecznej, wiatrowej). Popyt na takie budynki będzie olbrzymi w Ukrainie w najbliższych latach. Potrzebujemy też wsparcia fizycznie przy pracach budowlanych, bo dramatycznie brakuje w nas siły roboczej - podkreślił przedstawiciel UaRenew.
Wóz asenizacyjny dla Borodzianki - jednego z najbardziej zniszczonych miast Ukrainy
Te syreny bez prądu nie ostrzegą
Kolejnym tematem była konieczność modernizacji systemu alarmowania ludności w miastach. Aktualnie stosowane w Ukrainie syreny informujące o zbliżającym się ostrzale, to modele jeszcze z czasów Związku Radzieckiego, bądź ich repliki. Żadna z nich nie działa, jeśli nie ma w mieście prądu, a umyślne niszczenie infrastruktury energetycznej przez rosyjskie wojska to codzienność.
- W Łucku, Charkowie i Kijowie montowane są systemy powiadamiania sopockiej firmy Digitex, które nie są zależne od dostępu do sieci energetycznej. Ich skuteczność została już sprawdzona, ale brakuje źródeł finansowania na rozbudowę systemu, szczególnie istotnego w miastach takich jak np. Nikopol, które jako położone w odległości 5 km od linii frontu, znajduje się pod ciągłym ostrzałem - referował przedstawiciel strony ukraińskiej: - Może bylibyście w stanie wesprzeć nas finansowo w tej sprawie? Taki system realnie ratuje życie ludzkie, a nasze banki, w kraju objętym wojną, nie stosują szybkich procedur udzielania kredytów.
Biotechnologia i konopie szukają partnera biznesowego
Ostatnie dwie prezentacje dotyczyły chęci nawiązania współpracy z partnerami biznesowymi z Polski. Pierwsza dotyczyła firmy wytwarzającej biotechnologiczne preparaty o różnorodnym zastosowaniu - od wzmacniania nawierzchni dróg asfaltowych, poprzez neutralizację terenów skażonych przemysłowo aż po środki wspomagające uprawę roślin. Firma poszukuje partnera biznesowego, który wsparłby ją w rozwoju produktów i w sprzedaży poza Ukrainą.
Firma Viteo Hemp ma własne uprawy konopii, które sama przetwarza na różnorodne produkty. Czas wojny przyniósł nowy produkt spożywczy - batoniki energetyczne na bazie oleju konopnego wytwarzane na potrzeby Ukraińskich Sił Zbrojnych.
Z kolei z włókien konopnych produkowane są brykiety opałowe, w fazie badań jest możliwość wytwarzania z tychże - bio-gazu.
- Nasze doświadczenia w przetwarzaniu konopii sięgają 20 lat. Szukamy nowych rynków, a także sponsora dzięki któremu moglibyśmy zwiększyć produkcję naszych batoników na rzecz wojska - mówił przedstawiciel Viteo Hemp.
Spotkanie zakończyło się prośbą strony polskiej do ULIE - o nadesłanie pokazanych tego dnia prezentacji wraz ze szczegółowymi listami potrzeb / oczekiwań dotyczących każdej z nich, co ułatwi dalsze działanie.