• Start
  • Wiadomości
  • Trefl w Lidze Mistrzów. Dobry mecz gdańszczan, ale porażka z PGE Skrą

Trefl w Lidze Mistrzów. Dobry mecz gdańszczan, ale porażka z PGE Skrą

Pierwszy set wygrany, drugi i czwarty przegrane na przewagi 33:35 i 24:26. Siatkarze Trefla we wtorek, 20 listopada, rozpoczęli występy w elitarnej Lidze Mistrzów. Zagrali dobrze, momentami bardzo dobrze, świetnie spisali się Ruben Schott i Maciej Muzaj. To było jednak ciut za mało na PGE Skrę Bełchatów. Gdańszczanie ulegli na wyjeździe 1:3.
20.11.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Spotkanie PGE Skry z Treflem było bardzo emocjonujące. Na zdjęciu zawodnicy oba zespołów w meczu o Superpuchar w Gdańsku
Spotkanie PGE Skry z Treflem było bardzo emocjonujące. Na zdjęciu zawodnicy obu zespołów w meczu o Superpuchar w Gdańsku
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl


- Nie myślę o wyniku, tylko przede wszystkim o tym, żebyśmy zagrali dobrą siatkówkę, ponieważ w dwóch ostatnich spotkaniach nasza gra nie wyglądała tak, jakbym chciał. Skupiam się więc bardziej na poziomie siatkówki, jaki prezentujemy niż na rezultacie - mówił przed spotkaniem trener Trefla Andrea Anastasi.

Jego podopieczni mieli nie co ułatwione zadanie, bowiem w zespole gospodarzy nie mógł wystąpić mistrz świata Jakub Kochanowski, który dzień wcześniej na treningu nabawił się kontuzji pleców.

Dalszy ciąg artykułu pod Kalendarzem Wydarzeń

Mimo to zdecydowanym faworytem pozostawali siatkarze PGE Skry Bełchatów, którzy z Treflem wygrywali w tym sezonie już dwukrotnie (w PlusLidze i meczu o Superpuchar).

Spotkanie od samego początku było wyrównane, jednak z czasem bełchatowianie zaczęli popełniać błędy. Mylił się nawet Mariusz Wlazły. Inna sprawa, że świetnie grał Ruben Schott, który perfekcyjnie atakował i nie gorzej blokował. Gdańszczanie w pierwszym secie prowadzili już 19:14. Przy stanie 21:19 trener Anastasi poprosił czas. Dobrze zmotywował swoich zawodników, bo do końca tej partii oddali tylko dwa punkty.


Niezwykle emocjonujący był drugi set, w którym siatkarze obu zespołów zdobyły łącznie prawie 70 punktów! Siatkarze Trefla prowadzili 10:7, potem był remis 10:10, znowu prowadzenie 12:10 i jego oddanie 16:18. Było prawie jak u Alfreda Hitchcocka, filmowego mistrza suspensu - najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie rośnie. Remis 18:18, 23:23. Gdy przy następnej akcji Nicola Mijailović zaserwował w siatkę, Anastasi poprosił o przerwę. Po powrocie na boisko piłka trafiła do Schotta, który zaatakował z lewej strony. Gospodarze się cieszyli, gdański szkoleniowiec zażądał wideo weryfikacji. Miał rację: piłka po ataku Niemca wyleciała na aut, ale po palcach rywala. 24:24.

Co było potem?

Piotr Nowakowski blokował, ale piłka poszła poza boisko. Wlazły zagrywał w aut. 25:25.

Muzaj z linii serwisu poza boisko, Artur Szalpuk lekko zagrywał, piłka trafia do Schotta, który zdobył punkt po bloku w aut. 26:26.

Karol Kłos w aut, gospodarze chcieli wideo powtórki. Weryfikacja pokazała, że punkt dla Trefla. 27:26. Piłka setowa dla gdańszczan. Schott serwuje... aut. 27:27.

Kłos szczęśliwie po siatce i piłka spadła pół metra na polu Trefla. 27:28. Mijailović atakował z lewej strony po świetnym rozegraniu Marcina Janusza. 28:28.

Milad Ebadipour w PGE Skrze i Muzaj w Treflu. 29:29.

Ebadipour atakował skutecznie. I jeszcze raz Irańczyk, tym razem z linii zagrywki - w siatkę, 30:30.

Zawodnicy Skry wpadli w siatkę przy bloku. 31:30. Mijailović nie trafił w boisku przy zagrywce 31:31.

Muzaj potężnie z prawej strony 32:31. Przemysław Niemiec lekko zaserwował, ale piłka wyleciała za boczną linię. 32:32.

Nowakowski zatrzymany na siatce. 32:33. Jeszcze raz Nowakowski, tym razem wbił piłkę na trzeci metr 33:33.

Szalpuk zdobył punkt na 33:34. Schott zaatakował, tym razem za boczną linię. 33:35.


Był remis 1:1.

Trzeci set najbardziej jednostronny z przewagą siatkarzy PGE Skry. Gdańszczanie przegrywali 11:15, skończyli wynikiem 19:25.


Wielkie emocje były jeszcze w czwartej odsłonie, choć w pewnym momencie wydawało się, że jest już po meczu. Było już 14:19, ale chłopcy Anastasiego zaczęli gonić. Po bloku Nowakowskiego na Wlazłym tracili tylko jeden punkt - 18:19. O czas poprosił trener bełchatowian Roberto Piazza. 21:21, Muzaj na 22:21, 23:23, 23:24. Piłka meczowa dla PGE Skry. Wlazły w górze, ale został zatrzymany na potrójnym bloku (w środku z Nowakowskim). 24:24. Kolejne dwa punkty zdobyli jednak gospodarze i to oni cieszyli się ze zwycięstwa za trzy punkty.


Trefl następny mecz w Lidze Mistrzów rozegra 19 grudnia z Berlin Recycling Volleys w Gdańsku.

PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk 3:1 (21:25, 35:33, 25:19, 26:24)

PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Fiel, Wlazły, Szalpuk, Kłos, Piechocki (libero) oraz Teppan, Orczyk, Droszyński

Trefl: Janusz, Mijailović, Niemiec, Muzaj, Schott, Nowakowski, Olenderek (libero) oraz Jakubiszak, Hebda



TV

Video Player is loading.
Reklama
Aktualny czas 0:00
Czas trwania -:-
Załadowany: 0%
Typ strumienia NA ŻYWO
Pozostały czas -:-
1x
    Letniewski Klub Seniora już działa i ma 40 pierwszych członków!