Przed dwoma tygodniami w tunelu pod Martwą Wisłą doszło do pierwszej, bardzo poważnie wyglądającej kolizji. Dyżurni, którzy przez całą dobę monitorują sytuację w obiekcie, natychmiast zamknęli wlot do tunelu, uniemożliwiając wjazd kolejnym pojazdom. Zmieniono też sygnalizację drogową informującą o zakazie wjazdu do tunelu. Te samochody, które już znajdowały się pod rzeką, mogły spokojnie opuścić tzw. tubę. W międzyczasie na miejsce wezwano służby medyczne i policję. Po nich pojawiły się służby sprzątające.
- Taka jest procedura. Służby, które przyjeżdżają na miejsce oceniają także, czy tunel musi zostać całkowicie zamknięty czy np. można puścić ruch samochodowy jedną nitką jezdni - informuje Katarzyna Kaczmarek, rzeczniczka Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
Tym razem, na szczęście, nikomu nic się nie stało. "Ucierpiał" tylko jeden z samochodów osobowych.
Niemal od samego otwarcia przekopu pod Martwą Wisłą pojawiają się opinie, że dopuszczalna prędkość przejazdu przez tunel, która wynosi obecnie 50 km/h, jest zbyt niska i powinna zostać zwiększona do 70 km/h. Urzędnicy nie chcą się jednak, na razie, na to zgodzić. Mocnym argumentem wydaje się właśnie niedawna kolizja.
Od czwartku można jednak szybciej jeździć Trasą Sucharskiego.
- Zwiększenie dopuszczalnej prędkości zapowiadaliśmy tuż po otwarciu tunelu. Uważnie obserwowaliśmy sytuację na drodze, ponieważ od tego uzależnialiśmy ewentualne zmiany - zaznacza zastępca prezydenta Gdańska, Piotr Grzelak. - Ponieważ na dojazdach do tunelu nie obserwowano sytuacji niebezpiecznych, dlatego od 11 sierpnia, zgodnie z postulatami wielu kierowców, Trasą Sucharskiego jeździmy szybciej.
To nie koniec zmian. Od poniedziałku, 15 sierpnia, rondo Ku Ujściu stanie się rondem turbinowym.
- Po tym, jak przekształciliśmy rondo Marynarki Polskiej w rondo turbinowe, znacznie zwiększyło się na nim bezpieczeństwo ruchu. Ten sam zabieg zastosujemy więc na kolejnym rondzie w pobliżu tunelu - tłumaczy Grzelak. - Uważnie przypatrujemy się sytuacji w tunelu. Niestety, dochodzi tam wciąż do niebezpiecznych sytuacji, które utwierdzają nas w przekonaniu, że z decyzją o podwyższeniu w tym miejscu maksymalnej prędkości musimy poczekać.