• Start
  • Wiadomości
  • 30-lecie samorządności. Tomasz Posadzki: - Początkiem był dla nas samorząd studencki

30-lecie samorządności. Tomasz Posadzki: - Początkiem był dla nas samorząd studencki

Z okazji 30-lecia samorządności, która przypada w tym roku 27 maja w okrągłą rocznicę pierwszych po II Wojnie Światowej wolnych wyborów do rad miejskich i gminnych, zapraszamy do obejrzenia rozmowy z Tomaszem Posadzkim. Opowiada on o swojej pracy prezydenta Gdańska w latach 1994-1998, ale też przypomina moment rodzenia się Polski lokalnej.
21.05.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Gdańsk Oliwa, Pałac Opatów. Inauguracja działalności Konsulatu Honorowego Estonii. Od 2012 r. funkcję Konsula pełni Tomasz Posadzki
Gdańsk Oliwa, Pałac Opatów. Inauguracja działalności Konsulatu Honorowego Estonii. Od 2012 r. funkcję Konsula pełni Tomasz Posadzki
zdj. Jerzy Pinkas/gdansk.pl

 

Doświadczenie studenckiej opozycji okazało się kluczowe w samorządowej drodze życiowej Tomasza Posadzkiego i innych byłych działaczy antykomunistycznego podziemia. Nasz rozmówca, z wykształcenia prawnik, wspomina, że był przewodniczącym samorządu Studenckiego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego w latach 1983-84, a później w latach 1984 pełnił funkcję przewodniczącego Parlamentu Studentów UG. Działał w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów.

Zobacz zapis całej rozmowy z Tomaszem Posadzkim:

 

- Zaczęło się w 1989 r. od pracy w biurze poselsko-senatorskim Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Od 15 listopada 1989 roku do końca 1990 roku byłem specjalistą zajmującym się sprawami prawnymi. Obsługiwałem posłów i senatorów Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, a pracę zaproponował mi Jacek Starościak, z którym wcześniej zakładaliśmy Klub Inteligencji Katolickiej. Oprócz pracy w samym biurze, jeden z posłów Krzysztof Dowgiałło zapraszał mnie, jako eksperta do Komisji Samorządu terytorialnego w Sejmie, która pracowała wtedy nad senatorskim projektem ustawy o samorządzie terytorialnym. Miałem okazję uczestniczyć w pracach jako doradca, może z niewielkim doświadczeniem, ale tak byłem anonsowany na tych posiedzeniach i dzięki temu byłem na bieżąco z tymi przygotowywanymi przepisami. W ramach biura poselskiego koordynowałem też tworzenie komitetów obywatelskich w różnych miejscach województwa gdańskiego. Jako osoba obeznana z tworzonymi przepisami o samorządzie terytorialnym wraz z konstytucjonalistą Lechem Mażewskim prowadziliśmy szkolenia w województwie dla przyszłych samorządowców, dla przyszłych kandydatów w wyborach w 1990 roku. Poznałem w ten sposób przyszłych samorządowców, choć tak naprawdę poznałem ich już w samorządzie studenckim, bo tutaj zaczął się mój kontakt z samorządnością – wspomina Tomasz Posadzki.

Do pracy samorządowej nasz gość, jak pamięta, zachęcał m.in. przyszłego prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka, czy przyszłego Przewodniczącego Rady Miasta Gdańska i prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, a także wielu innych. W I kadencji w 1990 r. Tomasz Posadzki nie startował do Rady, bo wyjechał za granicę odwiedzić swojego brata w Kanadzie.

- Kiedy wróciłem zaangażowałem się w Ruch Obywatelski Akcja Demokratyczna, w komitet wyborczy Tadeusza Mazowieckiego. Wtedy zaczęła się wojna na górze. Podział polityczny był dość silny i przebiegał trochę inaczej niż w tej chwili, choć niektóre z obecnych podziałów mają swoje źródło w tamtym okresie. Po jednej stronie byli tacy ludzie jak Lech Kaczyński, Jarosław Kaczyński, Donald Tusk, Janusz Lewandowski, Zdzisław Najder i Lech Wałęsa oczywiście jako ich kandydat, a po drugiej byli tacy ludzie jak Tadeusz Mazowiecki, Jacek Kuroń, Adam Michnik, Bronisław Geremek, Jerzy Turowicz. Ja się zaangażowałem po tej drugiej stronie, co było później pewnym problemem, jak Jacek Starościak zaproponował mnie Radzie Miasta Gdańska jako kandydata na wiceprezydenta. Większość Rady to byli zwolennicy Lecha Wałęsy. To była jedna z przeszkód, którą trzeba było pokonać, poza tym, że ta większość, którą dysponował Jacek Starościak nie była zbyt duża, ale udało się przekonać radnych. Zostałem wiceprezydentem – mówi nasz rozmówca.

 

Przedproże Dworu Artusa 1998 r. Nz. Tomasz Posadzki i słynny gdański pirat Andrzej Sulewski
Przedproże Dworu Artusa 1998 r. Nz. Tomasz Posadzki i słynny gdański pirat Andrzej Sulewski
zdj. Wojtek Jakubowski/KFP

 

Tomasz Posadzki z pracy w pierwszy zarządzie Miasta (tak wówczas nazywano grono wiceprezydentów) pamięta rozpoczęcie wielu projektów. Jako pozytywny przykład podaje inicjatywę komisji turystyki związaną z ożywieniem pasa nadmorskiego i decyzją o budowie mola w Brzeźnie. W latach późniejszych powstał szlak pieszo-rowerowy wzdłuż wybrzeża, a niedawno Park im. Reagana. Podaje też inny pozytywny przykład z tamtego czasu, czyli utworzenie Straży Miejskiej. To była jego inicjatywa, choć sfinalizowana przez kolejny zarząd. Negatywnym przykładem był natomiast brak finansów i cięcia inwestycyjne. Trzeba było m.in. wykreślić z listy inwestycji wiadukt drogowy w ciągu ul. Rakoczego, który miał połączyć Piecki z Łostowicami. Zbudowano go dopiero parę lat później, w czasie jego prezydenckiej kadencji.

- Żartowałem, że podlegało mi pół urzędu. Sprawy prawno-organizacyjne, sprawy obywatelskie, edukacja, zdrowie, kultura, później przejąłem też sprawy lokalowe. Przez te niecałe pół roku bardzo dużo się nauczyłem i jak Jacek Starościak zdecydował się zrezygnować, podać do dymisji, a my jako zarząd wraz z nim, to jego następca Franciszek Jamroż zaproponował mi pozostanie wiceprezydentem w jego zarządzie. Ja tej propozycji nie przyjąłem, ale uznałem, że tę moją pracę dobrze ocenili ci, którzy wtedy byli po drugiej stronie – mówi Tomasz Posadzki.

 

Otwarcie hipermarketu Auchan, 1998 r. Nz. od prawej Tomasz Posadzki, abp Tadeusz Gocłowski - metropolita gdański i Katarzyna Szypiło - rzecznik Auchan Gdańsk
Otwarcie hipermarketu Auchan, 1998 r. Nz. od prawej Tomasz Posadzki, abp Tadeusz Gocłowski - metropolita gdański i Katarzyna Szypiło - rzecznik Auchan Gdańsk
zdj. Maciej Kosycarz/KFP

 

Kolejne wybory do samorządu w 1994 r. pokazały, że tworzą się już silne zręby ugrupowań politycznych, że partie i ruchy ogólnopolskie coraz częściej mają swoich działaczy na szczeblu lokalnym, którzy wchodzą do rad miejskich. Były ustalenia programowe i szczegółowa umowa koalicyjna Unii Wolności i Partii Konserwatywnej ze Zjednoczeniem dla Ziemi Gdańskiej. Potem porozumienia rozszerzano o Nasz Gdańsk i Unię Polityki Realnej. W Radzie Miasta opozycji znalazło się SLD.

Nasz gość nie ukrywa, że największym problem samorządów, który towarzyszy im od samego początku, jest nakładanie przez władze centralne nowych zadań bez zapewnienia finansowania. Tak było też w czasie, kiedy pełnił on funkcję prezydenta Miasta. Choć samorząd miał zawsze pewne pole manewru. Ciekawym przykładem było na przykład wprowadzenie przez gdański samorząd zwolnień od podatku dotyczącego dziedziczenia (tzw. podatek od wdów i sierot). Była to decyzja tak naprawdę leżąca w gestii władz centralnych, ale Rada Miasta Gdańska zrealizowała ją wiele lat przed rządem.

- Podjęliśmy uchwałę przez Radę Miasta Gdańska, a ja indywidualną decyzją zwalniałem podatników, którzy o to wystąpili, z tego podatku. To pokazuje, że można było zrobić czasami więcej niż wynikało z obowiązujących przepisów. Oczywiście wtedy też tolerancja organów kontrolnych była inna. Nie wiem jak w tej chwili by te organy zareagowały – opowiada Tomasz Posadzki.

Czas prezydentury Tomasza Posadzkiego to początek wielu planów miejskich inwestycji takich jak budowa Oczyszczalni Wschód, remonty i rozbudowa ulic. Wtedy to mieszkańcy bardzo mocno postulowali budowę ul. Słowackiego i Armii Krajowej. Właśnie w tamtym czasie rozpoczął się ten program. Zaczęły się zakupy nowych autobusów i tramwajów. Miasto, żeby sfinansować swoje zamierzenia zdecydowało się na wyemitowanie obligacji.

- Miały one logo „Tysiąclecia Gdańska”, bo trzeba przypomnieć, że w 1997 r. Gdańsk obchodził tysiąclecie pierwszej wzmianki o Gdańsku. To było jedno z większych zadań w kadencji 1994 – 1998. Polegało na tym, żeby zorganizować wiele różnych wydarzeń kulturalnych, sportowych, naukowych i politycznych, w których nie tylko wezmą udział mieszkańcy i turyści, ale których przygotowanie będzie polegało na współpracy różnych środowisk. Podstawowe założenie było takie, że my to organizujemy we współpracy ze stowarzyszeniami, uczelniami wyższymi, biznesem. I to się udało – przypomina nasz gość.

 

Dwór Artusa 1998 r. Wręczenie tytułu Honorowego Obywatela Miasta Gdańska Ryszardowi Kuklińskiemu. Nz. od prawej płk Ryszard Kukliński, Tomasz Posadzki - prezydent Gdańska i Paweł Adamowicz - przewodniczący Rady Mista
Dwór Artusa 1998 r. Wręczenie tytułu Honorowego Obywatela Miasta Gdańska Ryszardowi Kuklińskiemu. Nz. od prawej płk Ryszard Kukliński, Tomasz Posadzki - prezydent Gdańska i Paweł Adamowicz - przewodniczący Rady Miasta
zdj. Maciej Kosycarz/KFP

 

Obchody tysiąclecia budowały z jednej strony tożsamość gdańszczan, z drugiej były pretekstem do wzmożenia inwestycji. Były prezydent pamięta szczególną rolę, którą odegrali wówczas ludzie kultury. Był koncert ze specjalnie napisanym przez Krzysztofa Pendereckiego hymnem na rzecz Gdańska, czy „Kantata na przyjazd Króla Augusta” - spektakl w wykonaniu Teatru Ekspresji Wojciecha Misiury i Cappelli Gedanensis. Wtedy też Lech Wałęsa oraz były prezydent USA George Bush i były prezydent Niemiec Richard von Weizsäcker podczas uroczystej sesji w Dworze Artusa otrzymali honorowe obywatelstwo Miasta.

W czasie tamtej kadencji powstał nowy terminal pasażerski na lotnisku i marina jachtowa w centrum miasta. Były też momenty tragiczne, które pamięta Tomasz Posadzki. Najpierw w 1994 r. pożar Hali Stoczni Gdańskiej, a później wiosną 1995 r. wybuch gazu w wieżowcu przy al. Wojska Polskiego.

W latach 1998 – 2002 Tomasz Posadzki znowu zasiadał w Radzie Miasta. Był przewodniczącym klubu Unii Wolności, ale koalicja tej partii w Radzie Miasta z AWS-em, który otrzymał zdecydowaną większość głosów, już nie powstała. Tomasza Posadzkiego pochłonęła też w tamtym czasie praca w Warszawie, gdzie został członkiem zarządu TVP. Pracuje obecnie jako adwokat, ma swoją firmę prawniczą. Jest też konsulem honorowym Estonii w Gdańsku.

Bierzcie sprawy w swoje ręce! Wspomnienia Jacka Starościaka w 30. rocznicę odrodzenia samorządu terytorialnego

TV

MEVO od kulis i życzenia. Rower metropolitalny ma już rok