Małgorzata Solecka autorka artukułu pt. “Co z tymi testami?”, który ukazał się na portalu “Medycyna Praktyczna”, przypomina że w zakresie diagnostyki wirusa Covid-19 eksperci zdecydowanie zalecają odejście od przeprowadzania testów potwierdzających zakażenie koronawirusem, na rzecz prewencji.
“To dzięki takim działaniom, sprzężonym z cyfrowym identyfikowaniem zakażonych i tych, którzy mogą zakażenie przenosić, kilku azjatyckim państwom udaje się jednocześnie panować nad epidemią i nie wygaszać gospodarki”.
Koronawirus. Czy znamy prawdziwą skalę epidemii na Pomorzu? Jest zbyt mało testów
Dla Polski oznacza to, że obecnie powinno się u nas wykonywać przynajmniej 10-15 tys. testów na dobę, a począwszy od 6 kwietnia w tym samym czasie minimum 50 tysięcy testów, tydzień później - 100 tysięcy testów, pod koniec kwietnia nawet 200 tysięcy testów.
Tymczasem w piątek, 27 marca Ministerstwo Zdrowia informowało o rekordowym ponad 4,5 tysiącu badań, których wykonywaniem zajmuje się obecnie już co najmniej 45 laboratoriów.
Dlaczego większość laboratoriów w kraju jest w stanie wykonywać w ciągu doby jedynie od kilkudziesięciu do nieco ponad stu testów?
Na pytanie odpowiada dr Marek Bodzioch, krakowski genetyk i diagnosta laboratoryjny:
- Test nie jest prosty, badanie jednej próbki pochłania kilka godzin, a łatwość zakażenia drogą wziewną i konieczność sprawdzenia, czy materiał do badania jest właściwie zabezpieczony (często nie jest) powoduje konieczność zachowania skomplikowanych procedur działania
- W większości polskich laboratoriów gros prac musi być wykonywana ręcznie. Choć próbki finalnie sprawdzają maszyny, te które są do dyspozycji, i tak angażują człowieka.
- Bardziej zautomatyzownay sprzęt jest nie tylko drogi, ale obecnie może być niedostępny: Polska nigdy nie była rynkiem wiodących dla firm z branży medycznej, w kolejce po sprzęt wyżej stoją kraje, które tradycyjnie takimi rynkami są (to wynika z niskich nakładów na ochronę zdrowia).
- W Polsce brakuje diagnostów, jeszcze mniej jest tych z doświadczeniem w pracy z testami genetycznymi w połączeniu z pracą w laboratorium wirusologicznym - a tylko tacy mogą wykonywać testy w kierunku koronawirusa.
Gdański Sanepid wykonuje 140 testów na koronawirusa na dobę
Prof. Bogdan Solnica, były konsultant krajowy w zakresie diagnostyki laboratoryjnej podkreśla w artykule, że:
- Systematycznie i regularnie badani powinni być pracownicy ochrony zdrowia, przede wszystkim ci, którzy codziennie mają kontakt z pacjentami i tym samym są narażeni na zakażenie, nawet jeśli nie mają żadnych objawów, profilaktycznie.
Profesor jako osoby wskazane do regularnego testowania wymienia pracowników szpitali jednoimiennych (przeznaczonych wyłącznie dla pacjentów zakażonych koronawirusem - red.) i oddziałów zakaźnych oraz pracowników “pierwszej linii”, w szpitalnych oddziałach ratunkowych, izbach przyjęć, w zespołach wyjazdowych.
Brak powszechnego dostępu do testów oraz odpowiednich zabezpieczeń i procedur powoduje, że w kolejnych szpitalach dochodzi do transmisji wirusa nie tylko od zakażonego pacjenta (pacjentów) na personel, ale również między pracownikami oraz między pracownikami i pacjentami
- przypomina prof. Bogdan Solnica.
Czterdzieste szóste zakażenie na Pomorzu, ponad 1900 w kraju, czworo kolejnych zmarłych
Kolejna szczególnie potrzebująca testów grupa to wszystkie osoby skierowane na kwarantannę i znajdujące się pod nadzorem epidemiologicznym.
- Testów dla tych osób nie ma - podkreśla autorka artykułu i zestawia ze sobą dwie liczby:
od początku testowania w kierunku wirusa Covid-19 do soboty (28 marca) wykonano w Polsce 38 674 takich badań
osób objętych kwarantanną (na 27 marca) było niemal 100 tysięcy plus 161 tysięcy osób zgłoszonych do obowiązkowej kwarantanny po powrocie z zagranicy, a są jeszcze ci, którzy już kwarantannę zakończyli.
Dziennikarka powołując się na głosy ekspertów, przypomina także:
- Polska na własne życzenie straciła co najmniej kilka tygodni, czyli praktycznie cały luty, gdy już było jasne, że sytuacja w Chinach jest poważna i nie ma mowy o lokalnej epidemii. Wtedy trzeba było prowadzić rozmowy, szerokie, również z prywatnymi firmami, prowadzącymi laboratoria. Gromadzić sprzęt, kupować testy.
Cały artykuł Małgorzaty Soleckiej przeczytać można TUTAJ.