• Start
  • Wiadomości
  • Koronawirus. Co z tymi testami? Wyczerpująca odpowiedź ekspertów diagnostyki

Co z tymi testami (na koronawirusa)? Wyczerpująca odpowiedź ekspertów diagnostyki

Lektura artykułu o kulisach polskiej diagnostyki w kierunku koronawirusa na portalu “Medycyna praktyczna” nie pozostawia złudzeń: brakuje kadry i nowoczesnego sprzętu, a rekomendowana liczba testów i grup, które powinny być nimi objęte, nijak ma się do rzeczywistego działania.
30.03.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Zdjęcie ilustracyjne
fot. Gerd Altmann z Pixabay

 

Małgorzata Solecka autorka artukułu pt. “Co z tymi testami?”, który ukazał się na portalu “Medycyna Praktyczna”, przypomina że w zakresie diagnostyki wirusa Covid-19 eksperci zdecydowanie zalecają odejście od przeprowadzania testów potwierdzających zakażenie koronawirusem, na rzecz prewencji.

“To dzięki takim działaniom, sprzężonym z cyfrowym identyfikowaniem zakażonych i tych, którzy mogą zakażenie przenosić, kilku azjatyckim państwom udaje się jednocześnie panować nad epidemią i nie wygaszać gospodarki”.

 

Koronawirus. Czy znamy prawdziwą skalę epidemii na Pomorzu? Jest zbyt mało testów

 

Dla Polski oznacza to, że obecnie powinno się u nas wykonywać przynajmniej 10-15 tys. testów na dobę, a począwszy od 6 kwietnia w tym samym czasie minimum 50 tysięcy testów, tydzień później - 100 tysięcy testów, pod koniec kwietnia nawet 200 tysięcy testów. 

Tymczasem w piątek, 27 marca Ministerstwo Zdrowia informowało o rekordowym ponad 4,5 tysiącu badań, których wykonywaniem zajmuje się obecnie już co najmniej 45 laboratoriów.

 

Dlaczego większość laboratoriów w kraju jest w stanie wykonywać w ciągu doby jedynie od kilkudziesięciu do nieco ponad stu testów?

Na pytanie odpowiada dr Marek Bodzioch, krakowski genetyk i diagnosta laboratoryjny:

  • Test nie jest prosty, badanie jednej próbki pochłania kilka godzin, a łatwość zakażenia drogą wziewną i konieczność sprawdzenia, czy materiał do badania jest właściwie zabezpieczony (często nie jest) powoduje konieczność zachowania skomplikowanych procedur działania
  • W większości polskich laboratoriów gros prac musi być wykonywana ręcznie. Choć próbki finalnie sprawdzają maszyny, te które są do dyspozycji, i tak angażują człowieka.
  •  Bardziej zautomatyzownay sprzęt jest nie tylko drogi, ale obecnie może być niedostępny: Polska nigdy nie była rynkiem wiodących dla firm z branży medycznej, w kolejce po sprzęt wyżej stoją kraje, które tradycyjnie takimi rynkami są (to wynika z niskich nakładów na ochronę zdrowia).
  • W Polsce brakuje diagnostów, jeszcze mniej jest tych z doświadczeniem w pracy z testami genetycznymi w połączeniu z pracą w laboratorium wirusologicznym - a tylko tacy mogą wykonywać testy w kierunku koronawirusa.

 

Gdański Sanepid wykonuje 140 testów na koronawirusa na dobę

 

covid-19-4908692_1920
Pixabay.com

 

Prof. Bogdan Solnica, były konsultant krajowy w zakresie diagnostyki laboratoryjnej podkreśla w artykule, że:

- Systematycznie i regularnie badani powinni być pracownicy ochrony zdrowia, przede wszystkim ci, którzy codziennie mają kontakt z pacjentami i tym samym są narażeni na zakażenie, nawet jeśli nie mają żadnych objawów, profilaktycznie.

Profesor jako osoby wskazane do regularnego testowania wymienia pracowników szpitali jednoimiennych (przeznaczonych wyłącznie dla pacjentów zakażonych koronawirusem - red.) i oddziałów zakaźnych oraz pracowników “pierwszej linii”, w szpitalnych oddziałach ratunkowych, izbach przyjęć, w zespołach wyjazdowych.

Brak powszechnego dostępu do testów oraz odpowiednich zabezpieczeń i procedur powoduje, że w kolejnych szpitalach dochodzi do transmisji wirusa nie tylko od zakażonego pacjenta (pacjentów) na personel, ale również między pracownikami oraz między pracownikami i pacjentami 

- przypomina prof. Bogdan Solnica.

 

Czterdzieste szóste zakażenie na Pomorzu, ponad 1900 w kraju, czworo kolejnych zmarłych

 

Kolejna szczególnie potrzebująca testów grupa to wszystkie osoby skierowane na kwarantannę i znajdujące się pod nadzorem epidemiologicznym.

- Testów dla tych osób nie ma - podkreśla autorka artykułu i zestawia ze sobą dwie liczby: 

od początku testowania w kierunku wirusa Covid-19 do soboty (28 marca) wykonano w Polsce 38 674 takich badań

osób objętych kwarantanną (na 27 marca) było niemal 100 tysięcy plus 161 tysięcy osób zgłoszonych do obowiązkowej kwarantanny po powrocie z zagranicy, a są jeszcze ci, którzy już kwarantannę zakończyli.

Dziennikarka powołując się na głosy ekspertów, przypomina także:

- Polska na własne życzenie straciła co najmniej kilka tygodni, czyli praktycznie cały luty, gdy już było jasne, że sytuacja w Chinach jest poważna i nie ma mowy o lokalnej epidemii. Wtedy trzeba było prowadzić rozmowy, szerokie, również z prywatnymi firmami, prowadzącymi laboratoria. Gromadzić sprzęt, kupować testy.

 

Cały artykuł Małgorzaty Soleckiej przeczytać można TUTAJ. 

 

TV

Mniej bruku - więcej drzew!