• Start
  • Wiadomości
  • Tajemniczy fundator lipowej Wielkiej Alei. Kim był dla Gdańska? Gdzie znajduje się jego grobowiec?

Tajemniczy fundator lipowej Wielkiej Alei. Kim był dla Gdańska? Gdzie znajduje się jego grobowiec?

Rozpoczyna się rewitalizacja zabytkowej Wielkiej Alei, którą blisko 250 lat temu zapoczątkował jako donator Daniel Gralath, ówczesny burmistrz miasta Gdańska. Kim był? Jakie były jego dalsze losy i jakie ślady pamięci o nim możemy dziś odnaleźć w naszym mieście?
22.12.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Te lipy mają blisko 240 lat, posadzono je tuż przed I rozbiorem Polski. Na co dzień chyba nie do końca zdajemy sobie sprawę z ich znaczenia dla pejzażu Gdańska. Czy są do uratowania?

Wielka Aleja, nazywa również Aleją Lipową to zabytkowa część głównej arterii komunikacyjnej Gdańska - dzisiejszej alei Zwycięstwa. Obecnie tworzy ją około 600 drzew - lip, z których najstarsze zostały nasadzone jeszcze w XVIII wieku. Ta imponująca liczba to dziś zaledwie wycinek dawnej świetności alei - jednak wkrótce to się zmieni. Czytaj: Zaczyna się wycinka martwych lip na Al. Zwycięstwa - w ich miejsce posadzone będą młode drzewa.

Początki Wielkiej Alei sięgają 1768 roku. Budowę, zainicjowaną i ufundowaną przez gdańszczanina Daniela Gralatha ukończono dwa lata później. Mieszkańcy otrzymali czterorzędową drogę prowadzącą dawnym, niszczejącym traktem z Gdańska do Wrzeszcza, której część - dwukilometrowy odcinek - obsadzono 1,4 tysiącem sadzonek lip, sprowadzonych specjalnie z Holandii. Każde drzewko kosztowało 6 guldenów, a cała inwestycja pochłonęła 100 tysięcy guldenów. Koszty pokrył Daniel Gralath - urodzony 30 maja 1708 roku w Gdańsku, uczony, burgrabia królewski (z nadania Rzeczpospolitej), a w latach 1763 aż do swojej śmierci w 1767 roku burmistrz tego miasta.

Pomnik Daniela Gralatha wzniesiony w 1893 roku

Kim był człowiek, któremu dzisiaj zawdzięczamy zabytkowy szpaler drzew na alei Zwycięstwa? Z pewnością należącym do świata niemieckiej kultury gdańszczaninem - to tu urodził się bowiem, w bogatej rodzinie kupieckiej, jako syn Karla Ludwiga Gralatha. Ukończył Gdańskie Gimnazjum Akademickie, a następnie studiował w Niemczech i Holandii (w Halle, Marburgu i Lejdzie). Powrócił następnie do Gdańska, gdzie ożenił się z córką wybitnego niemieckiego przyrodnika i dyplomaty Jacoba Theodora Kleina, Dorotą Julianna Klein. Mieszkał przy ulicy Długiej.

Do jego zasług dla miasta należy zaliczyć przede wszystkim współzałożycielstwo powstałego w 1742 roku Towarzystwa Przyrodniczego w Gdańsku - jednego z najstarszych towarzystw naukowych na ziemiach polskich (działało do 1939 roku). Od 1754 roku pracował w administracji oraz jako ławnik, a następnie jako rajca. Podczas wojny siedmioletniej w latach 1756-1763 zapobiegł wprowadzeniu do miasta wojsk rosyjskich.

Decyzję o przekazaniu 100 tysięcy guldenów na nasadzenie lip i utrzymanie alei podjął niedługo przed swoją śmiercią. Zapisał to w testamencie. Nie doczekał ukończenia alei - zmarł rok przed tym, zanim była gotowa.

W 1893 r. w połowie Wielkiej Alei, u wylotu obecnej ul. Smoluchowskiego, stanął pomnik Daniela Gralatha ufundowany przez władze miasta. Głaz narzutowy z metalową tablicą odsłonięto w 150. rocznicę założenia przez Gralatha Towarzystwa Przyrodniczego. Grób fundatora Alei Lipowej także znajduje się w Gdańsku - w Bazylice Mariackiej. Znakomitego gdańszczanina w 2010 r. upamiętniło także ZKM Gdańsk - jego imieniem nazwano pierwszy z nabytych przez władze Gdańska tramwajów PESA Swing.

To oczywiście nie koniec śladów pamięci o XVIII-wiecznym burmistrzu Gdańska, czynnie uczestniczącym w życiu naukowym i społecznym. Jednak żeby odkryć więcej ciekawostek o tej postaci, musimy na chwilę przenieść się z naszego miasta - na Kaszuby. To właśnie tam, w Sulminie w gminie Żukowo znajduje się grobowiec Gralathów, zbudowany w 1818 roku sarkofag, w którym spoczywa dziś ośmiu lub dziewięciu członków tej znakomitej gdańskiej rodziny, wśród których jest młodszy syn burmistrza, także Daniel, autor trzytomowego dzieła „Historia Gdańska”.

Grobowiec Gralathów w Sulminie na Kaszubach - widok po remoncie

Przez wiele lat grobowiec był w opłakanym stanie, i z roku na rok niszczał. Jednak kilka lat temu, na wniosek Ochotniczej Straży Pożarnej z Sulmina, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zdecydował o sfinansowaniu remontu i miasto przekazało na renowację grobowca gdańskiej rodziny 150 tysięcy złotych.

Tak grobowiec wyglądał na chwilę przed renowacją w 2012 roku

TV

Święty Mikołaj przyjechał do Świbna