Na 792 łóżka covidowe na Pomorzu w piątek, 19 listopada 2021 roku, zajętych jest 630, w najbliższym czasie mają być uruchamiane kolejne - w szpitalu w Chojnicach (26 łóżek, 4 respiratorowe), VII Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku (15 łóżek), Kościerzynie (10 łóżek), w Malborku (30 łóżek) i Tczewie (60 łóżek). Docelowo ma być ich na Pomorzu 861.
- Sytuacja jest poważna - mówi Jerzy Karpiński, lekarz wojewódzki, dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. - Jeszcze kilka tygodni temu dziennie przyjmowaliśmy do szpitali od kilku do kilkunastu osób, obecnie jednego dnia mamy nawet 60 chorych. Możemy cały czas zwiększać bazę łóżkową i to robimy, ale dzieje się to kosztem “normalnych łóżek” i skutkuje tym, że pacjenci zapisani na planowe wizyty i zabiegi muszą czekać dłużej. Nie chcemy zwiększać tych trudności. A dynamika zakażeń powoduje, że wszystkie dodatkowe łóżka zapełniają się błyskawicznie, stąd decyzja o uruchomieniu szpitala tymczasowego.
Decyzję Sztabu Kryzysowego poparli pomorscy konsultanci wojewódzcy, Podmiot Leczniczy Copernicus, który prowadził szpital także zadeklarował gotowość. Aby szpital ruszył, wojewoda pomorski musi wystąpić do ministra zdrowia o zgodę na jego uruchomienie, od momentu jej otrzymania potrzeba od trzech tygodni do miesiąca, aby zaczął przyjmować pierwszych pacjentów. W pierwszej kolejności zostałoby uruchomionych 100 łóżek i do 20 łóżek respiratorowych.
Przypomnijmy szpital tymczasowy w halach Amber Expo w Gdańsku ruszył z początkiem marca i działał do końca czerwca 2021 roku. Rekrutację personelu rozpoczęto w połowie listopada 2020 roku. Wtedy szacowano, że w tymczasowej placówce - docelowo zaplanowanej na 400 łóżek - potrzebnych będzie 94 lekarzy, 231 pielęgniarek, 173 opiekunek/ów i 60 osób pozostałego personelu medycznego, okazało się że potrzeby były mniejsze.
Jak mówił Piotr Kobzdej, pełnomocnik wojewody pomorskiego ds. organizacji szpitala tymczasowego część sprzętu medycznego została przeniesiona do szpitala Copernicus, w którym nadal służył pacjentom, pozostała część wyposażenia trafiła do składnicy Agencji Rezerw Strategicznych na Pomorzu i została zabezpieczona na ewentualne sytuacje kryzysowe.