Od dziś w halach AmberExpo do dyspozycji pacjentów chorych na Covid-19 przygotowano 56 łóżek internistycznych i 10 intensywnej opieki, kolejne oddziały będą otwierane modułowo w odpowiedzi na liczbę zachorowań. Docelowo placówka może przyjąć 320 pacjentów (300 miejsc internistycznych i 20 intensywnej terapii).
- Szpital zaplanowano na 300 łóżek, ale na prośbę wojewody pomorskiego zwiększyliśmy bazę jeszcze o 20 łóżek - powiedział Rafał Cudnik, dyrektor ds. medycznych Szpitala św. Wojciecha na Zaspie i organizator szpitala tymczasowego w AmberExpo. - Przyjechały w środę przed południem z Rządowej Agencji Rezerw Materiałowych. Może być tak, że niedługo każde łóżko będzie na wagę złota.
Jerzy Karpiński, lekarz wojewódzki obecną sytuację epidemiczną określa jako "widoczny spadek czwartej fali i od razu przejście w dynamicznie rozwijającą się piątą falę epidemii". Stąd powszechna w kraju mobilizacja w zabezpieczaniu bazy łóżkowej przed szczytem zachorowań na kolejny wariant koronawirusa, który według wstępnych szacunków ekspertów ma przypaść na koniec stycznia i połowę lutego 2022 roku.
- Obecnie na Pomorzu mamy wolnych 440 łóżek covidowych i 40 respiratorowych na 1199 zabezpieczonych - mówi dyrektor Karpiński. - To dane bez bazy szpitala tymczasowego, który dopiero się zapełnia. Ministerstwo Zdrowia prognozuje, że przy szczycie zachorowań na każde województwo, a u nas mamy dziś ponad 700 zakażonych, dojdzie około tysiąca nowych zakażeń. I na taką sytuację właśnie się przygotowujemy. Planujemy dodatkowo wyznaczyć szpital jednoimienny, pewnie będzie to szpital w Kościerzynie, do którego będą kierowani chorzy na covid z zawałami, złamaniami i innymi problemami zdrowotnymi niezwiązanymi z koronawirusem. To konieczne, tym bardziej że średni czas pobytu chorego na covid w szpitalu wynosi od 14 do 21 dni, nie ma tu szybkiej rotacji chorych, musi być bufor łóżek.
Najkrócej w szpitalu - jeśli w ogóle do niego trafią - przebywają pacjenci zaszczepieni trzema dawkami, to średnio trzy do czterech dni. Jeśli zachorują osoby po dwóch dawkach szczepionki - średnio mogą spędzić w szpitalu nawet do 3 tygodni. Jednak odsetek osób zaszczepionych, które trafiają do szpitali, cały czas jest niski. Nie zmienia się jedno - 90 procent pacjentów przebywających na oddziałach intensywnej opieki medycznej i pod respiratorami to osoby niezaszczepione.
Szpital tymczasowy w halach Międzynarodowych Targów Gdańskich, odtworzony pół roku po demobilizacji w ciągu 24 dni, bardzo poprawi bazę łóżkową na Pomorzu. Zaplanowano w nim podział na dwa oddziały 70-cio łóżkowe i dwa 80-cio łóżkowe. Sale dla chorych są 6-8 łóżkowe, ale znacznie obszerniejsze niż w szpitalach stacjonarnych. Łóżkom warto poświęcić trochę uwagi, bo wszystkie są monitorowane, a to nie jest powszechny standard w naszych szpitalach.
- Każde łóżko jest monitorowane, wpięte w system centralny, podłączone do kardiomonitora, pulsoksymetru, aparatu EKG, wyniki każdego pacjenta od razu trafiają do systemu centralnego - tłumaczy dyrektor Cudnik. - Każde wyposażone jest w system przyzywania. Pacjent w razie potrzeby naciska guziczek przy łóżku, na ekranie monitora dyżurującej pielęgniarki wyświetla się alarm. Przez słuchawkę łączy się z chorym i sprawdza, co się dzieje. To ważne, bo czasem chorzy w ten sposób pytają, kiedy obiad lub która godzina. Kiedy dzieje się coś poważnego, od razu można biec do łóżka chorego.
Na terenie szpitala stworzono też strefę socjalną, w której można usiąść przed telewizorem, skorzystać z mikrofalówki, lodówki, czajnika i oddzielnie jej dedykowanej sieci WiFi. Możliwość połączenia z internetem mają też pacjenci leżący w łóżkach.
- Część pacjentów jest w stanie ciężkim, ale część stopniowo wraca do zdrowia, są też młodzi, aktywni zawodowo ludzie, którzy od razu się lepiej czują, jak mają internet przy łóżku, mogą podłączyć laptop i komórkę - dodaje dyrektor Cudnik. - To działa. Oczywiście najważniejsze jest leczenie, ale w procesie zdrowienia swoją rolę odgrywa także nastawienie chorego, zachowanie personelu i …otoczenie.
- Szpital spełnia najwyższe standardy szpitala zakaźnego - potwierdza Jerzy Karpiński. - Dopracowany w każdym szczególe, od bezpiecznej wentylacji i klimatyzacji, systemu odprowadzania ścieków i materiałów biologicznych, przenośnego sprzętu do dializowania chorych, specjalnych śluz, po nowoczesną, łatwo zmywalną wykładzinę, którą wyłożono całą powierzchnię szpitala. No i super wygodne łóżka, z jednego z nich materac chciała zabrać ze sobą do domu pacjentka poprzedniego szpitala tymczasowego, tak dobrze jej służył. To na pewno zwiększa komfort chorych.
Obecnie do pracy w szpitalu tymczasowym zatrudniono 300 osób, to duża część personelu, który pracowała tu już wcześniej, głównie z Trójmiasta i Pomorza, ale przyjeżdżają też lekarze, pielęgniarki i ratownicy z całej Polski, ostatnio z Lublina. Docelowo - jak zwiększy się liczba chorych - potrzebnych będzie 500 osób, dlatego rekrutacja trwa cały czas.
Lekarze pracują zmianowo, przez 24 godziny podzielone ze względu na trudne warunki, konieczność zakładania kombinezonu, na trzy godziny pracy i krótki odpoczynek. Praca personelu zorganizowana jest tak, żeby lekarz i personel średni był cały czas z pacjentami. Od piątku do poniedziałku dodatkowo dyżur pełni kierownik oddziału, który w razie potrzeby podejmuje decyzje np. o zmianie terapii itp.
Przypomnijmy - po raz pierwszy Szpital Tymczasowy w Gdańsku rozpoczął działalność medyczną 8 marca 2021 r. Zakończył funkcjonowanie z końcem czerwca, przyjmując w tym czasie 808 pacjentów (w tym 90 pacjentów przebywało na Oddziale Intensywnej Terapii). Średni czas pobytu pacjenta wynosił wtedy 11 dni.