Św. Wojciech jest patronem Gdańska i Archidiecezji Gdańskiej. Mało tego - jest patronem całej Polski, a wieki temu uważali go za swojego patrona także Czesi i Węgrzy.
W niedzielę, 7 maja 2017 roku pogoda była dość paskudna: poniżej +10 stopni C., pochmurno, wietrznie, a do tego popadywało. Wierni przyjechali jednak z całej Archidiecezji Gdańskiej. Największym hartem ducha wykazali się uczestnicy czterech pieszych pielgrzymek, którzy przywędrowali z centrum Gdańska, Pruszcza Gdańskiego i Łęgowa. Na szczycie wzgórza - gdzie, według tradycji, w 997 r. nocował św. Wojciech w drodze do Gdańska i na ziemie Prusów - zebrało się blisko 2 tys. osób. Było bardzo uroczyście: kilkadziesiąt pocztów sztandarowych, orkiestra, delegacje wszystkich kościelnych dekanatów Archidiecezji Gdańskiej. Byli znamienici goście - w tym szefowa Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Sadurska, wojewoda pomorski Dariusz Drelich, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
W centrum uroczystości - ponad stu duchownych. Było aż ośmiu biskupów z dziewiątym biskupem - nuncjuszem apostolskim abp Salvatore Pennacchio - na czele. Obecność w tym gronie luterańskiego biskupa Marcina Hintza nadawała wydarzeniu charakteru ekumenicznego. Arcybiskup gdański Sławoj Leszek Głódź pełnił obowiązki gospodarza. Przy ołtarzu, pomiędzy biskupami, znalazło się miejsce dla przybyłego z Torunia o. Tadeusza Rydzyka, którego Radio Maryja i Telewizja Trwam dawały na żywo transmisję ze wzgórza w Świętym Wojciechu.
- Mamy kilka zadań na przyszłość - mówił w homilii ks. bp Wiesław Śmigiel, biskup pomocniczy Diecezji Pelplińskiej. - Najważniejsze, aby otwierać współczesnemu człowiekowi oczy na to, co boże, a nie tylko przyziemne. Zachować i rozwijać dar wiary, który przyniósł nam św. Wojciech. Po drugie, wszyscy jesteśmy wyzwani, by na miarę naszego życiowego powołania i otrzymanych darów być dobrymi pasterzami – duchowni dla wiernych, rodzice dla dzieci, władze świeckie dla powierzonych im społeczności. Po trzecie, krew św. Wojciecha woła dziś do nas, byśmy budowali wspólnotę w różnych wymiarach: metropolitalną, diecezjalną, parafialną, rodzinną, ale nie bójmy się tego powiedzieć, także szerszą: narodową.
Uroczystość trwała dwie i pół godziny. Na koniec abp Głódź stwierdził, że jest zimno i zaprosił wszystkich na piknik przygotowany wokół kościoła parafialnego w św. Wojciechu: “żeby każdy zjadł coś ciepłego”.
Kto chciał mógł skorzystać z oferty odpustowych stoisk, które ustawiły się wzdłuż głównej ulicy Świętego Wojciecha. Można było kupić słodycze, obwarzanki, zabawki i baloniki.
