• Start
  • Wiadomości
  • Świetny turniej w Gdańsku. Na najwyższym stopniu podium stanęły Rosjanka i Włoszki

Świetny turniej w Gdańsku. Na najwyższym stopniu podium stanęły Rosjanka i Włoszki

Rosjanka Swietłana Tripapina oraz reprezentantki Włoch najlepsze w turnieju Dwór Artusa Puchar Świata we florecie kobiet, który już po raz trzynasty rozgrywany był w Gdańsku. W rywalizacji drużynowej reprezentacja Polski, niestety bez gdańszczanek w składzie, na siódmym miejscu.
05.02.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

W finale turnieju drużynowego Włoszki walczyły z Francuzkami

Indywidualnie w gdańskim turnieju wygrywały do tej pory Włoszki (8 razy - po cztery Valentina Vezzali i Arianna Errigo), Francuzki (2), Niemki (1) i Koreanki (1). Na najwyższym stopniu podium nigdy nie stały Rosjanki. I to się zmieniło. W sobotę, 4 lutego, nie do zatrzymania była 23-letnia Swietłana Tripapina, która nie ma w swojej kolekcji spektakularnych sukcesów.

Rosjanki były oczywiście wśród faworytek, najbardziej liczono na Innę Dierigłazową, mistrzynię olimpijską z Rio de Janeiro.

- Chcę wygrać, ale wiem, że nie będzie łatwo - mówiła tuż przed startem najbardziej utytułowana obecnie rosyjska florecistka, także indywidualna mistrzyni świata z 2015 roku i mistrzyni Europy z 2012 roku.

Dierigłazowa, rozstawiona w Gdańsku z nr 2, pierwszym dwóm rywalkom oddała ledwie po pięć punktów (zwycięstwa 15:5 z Chinką Ali Huang i Japonką Serą Azuma), ale na niespodziewanie silny opór natrafiła w pojedynku, którego stawką był ćwierćfinał. Po niezwykle wyrównanym boju uległa Pauline Ranvier z Francji 14:15.

Swoją utytułowaną rodaczkę pomściła Tripapina, która rozbiła w finale Ranvier 15:5.

Tegoroczna edycja Dworu Artusa Puchar Świata we florecie kobiet była rekordowa: wystartowało 177 zawodniczek z 35 krajów. W tym gronie było 25 Polek, z czego 24 musiało przebijać się przez piątkowe eliminacje. Udało się dwóm. W sobotnim turnieju głównym na planszy pojawiły się więc tylko trzy Polki: Hanna Łyczbińska, która była zwolniona z eliminacji oraz Julia Walczyk i Marika Chrzanowska. Wiele jednak nie powalczyły. Najbliżej awansu do drugiej rundy była Walczyk, która z Francuzką Astrid Guyart, triumfatorką gdańskiego turnieju w 2015 roku, prowadziła 6:3.

- Nigdy z nią nie walczyłam, nie znałam jej stylu walki. Moja rywalka na pewno była faworytką, dlatego tym bardziej żal straconej szansy. W decydujących momentach zabrakło mi zdecydowania - oceniała swój występ jedna z najbardziej uzdolnionych polskich florecistek.

Walczyk uległa ostatecznie Guyart 12:15.

TURNIEJ INDYWIDUALNY 
 

Ćwierćfinały: Lee Kiefer (USA) - Adelina Zagidulinna (Rosja) 15:10, Swietłana Tripapina (Rosja) - Martina Batini (Włochy) 15:14, Astrid Guyart (Francja) - Valentine Cipriani (Włochy) 15:12, Pauline Ranvier (Francja) - Camilla Mancini (Włochy) 15:10.

Półfinały: Tripapina - Kiefer 15:13, Ranvier - Guyart 15:7

Finał: Tripapina - Ranvier 15:5


Polki w 1/32 finału:

Marika Chrzanowska - Saskia Loretta van Erven Garcia (Kolumbia) 9:15

Hanna Łyczbińska - Fanny Kreiss (Węgry) 11:15

Julia Walczyk - Astrid Guyart (Francja) 12:15


Miejsca Polek w turnieju głównym:

35. Hanna Łyczbińska

54. Marika Chrzanowska

60. Julia Walczyk


W niedzielę, 5 lutego, do rywalizacji drużynowej zgłosiło się 19 narodowych reprezentacji. Biało-czerwone w pierwszym pojedynku trafiły na Kanadyjki. Mieliśmy zatem powtórkę sprzed roku: wówczas Polki przegrały w fatalnym stylu 22:26 i zostały sklasyfikowane na dalszym miejscu. Teraz było zdecydowanie lepiej.

Hanna Łyczbińska, Julia Chrzanowska i Julia Walczyk (w rezerwie Marika Chrzanowska) po dwóch trzyminutowych walkach przegrywały co prawda 6:7 (pierwsza z nich pomiędzy Julią Chrzanowską a Eleonor Harvey zakończyła się rzadko spotykanym wynikiem 0:0), ale potem doszły do remisu i systematycznie powiększały przewagę. Było 26:19 po sześciu walkach i 38:31 po ośmiu. Skończyło się zasłużonym zwycięstwem 45:41 i awansem do ćwierćfinału.

W tej fazie czekały już Rosjanki, co prawda bez najlepszej poprzedniego dnia Swietłany Tripapiny, ale z Inną Dierigłazową, którą wspierały Adelina Zagidulinna, Anastasia Iwanowa oraz w roli rezerwowej Marta Martjanowa.

Polki trzymały się dzielnie do stanu 9:10 po dwóch walkach, kiedy Walczyk pokonał Iwanową 7:5. Z czasem rywalki powiększały jednak przewagę, skończyło się na porażce 35:45. Naszym dziewczynom pozostała rywalizacja o miejsca 5-8.

Najpierw skrzyżowały florety z Koreankami. Było bardzo blisko wygranej. W ostatniej, dziewiątej walce, Walczyk od stanu 29:35 wyciągnęła do 39:37 na kilkanaście sekund przed końcem spotkania!!! Niestety Seo In Hong zdołała jeszcze zadać dwa trafienia. Remis 39:39. Sędzia zarządził minutową dogrywkę. I ponownie Koreanka... Polki przegrały 39:40.

W meczu o siódme miejsce biało-czerwone pokonały Niemki 45:41 a Walczyk wyciągnęła zwycięstwo ze stanu 39:40.

W finale po fantastycznej walce Włoszki pokonały Francuzki 45:44. 
 

TURNIEJ DRUŻYNOWY
 

Ćwierćfinały: Rosja - Polska 45:35, Francja - Korea 45:22, USA - Węgry 45 - 39, Włochy - Niemcy 45:18

Półfinały: Francja - Rosja 45:33, Włochy - USA 45:43

3. miejsce: Rosja - USA 45:35

Finał: Włochy – Francja 45:44



Mecze Polek

o awans do ćwierćfinału: Polska - Kanada 45:41

o awans do półfinału: Polska - Rosja 35:45

o miejsca 5-8: Polska - Korea 39:40

o 7. miejsce: Polska - Niemcy 45:41

Zawody rozgrywane były w Gdańskiej Szkole Floretu, która mieści się przy ul. VII Dwór 7.



TV

Otwarcie Biblioteki na Stogach. Zobacz wnętrza