"Oceanograf" czyli pływający uniwersytet
Statek zacumował w południe przy nabrzeżu Targu Rybnego.
- “Oceanograf” zdał swój pierwszy bojowy chrzest poza Bałtykiem. Byliśmy w Zatoce Biskajskiej, na Atlantyku. Dobiliśmy też do Kilonii, Brestu, Kadyksu. Uniwersytet Gdański przeniósł się na ten czas na “Oceanograf”. Byliśmy pływającym uniwersytetem, gdzie fachu oceanograficznego uczyli się studenci z całej Europy, wszystkich naszych partnerskich uczelni należących do SEA EU - powiedział podczas uroczystości zakończenia rejsu rektor Uniwersytetu Gdańskiego prof. Piotr Stepnowski.
Sojusz uczelni SEA EU powstał w październiku 2019 roku. Jego liderem jest Uniwersytet w Kadyksie.
Prof. Piotr Stepnowski dodał, że na pokładzie “Oceanografa” gościła też doktorantka uniwersytetu w ukraińskiej Odessie Ksenia Andrieieva, placówki, która jest partnerską uczelnią UG. - Trzymamy kciuki za Ukrainę, trzymamy kciuki za Odessę - zaznaczył.
Jakie są efekty naukowe rejsu?
Podsumowania naukowego wyprawy dokonała dr Aleksandra Brodecka-Goluch, kierownik naukowy rejsu.
- Udało nam się zrealizować ponad 90 procent założonego planu badawczego. To ogromne osiągnięcie biorąc pod uwagę niepewne warunki pogodowe i niektóre przeciwności, której się pojawiły na drodze. Pobraliśmy setki próbek do późniejszych badań chemicznych i biologicznych. Ponadto zgromadziliśmy setki gigabajtów danych hydroakustycznych - mówiła dr Aleksandra Brodecka-Goluch.
Wyniki z pobranych próbek powinny być gotowe do końca roku.
Co dokładnie badali naukowcy na uniwersyteckim statku?
Aleksandra Brodecka-Goluch podkreśliła, że rejs, który rozpoczął się 26 maja z Gdyni, macierzystego portu “Oceanografa”, można uznać w pełni za wielki sukces naukowy.
- Realizowaliśmy badania w ramach 3 projektów: emisji gazów cieplarnianych dna morskiego, zanieczyszczenia atmosfery oraz mikroplastików w środowisku morskim - wyjaśniła naukowiec UG.
Dodała, że przedsięwzięcia te były wykonane z udziałem przedstawicieli pięciu uczelni zrzeszonych w SEA EU: uniwersytetów w Kadyksie (Hiszpania), Breście (Francja), Kilonii (Niemcy), Splicie (Chorwacja) i na Malcie.
- Uczestniczyłam już w wielu różnych rejach badawczych na różnych jednostkach, ale ze względu na charyzmatyczną atmosferę ten rejs zapamiętam w sposób szczególny - zaznaczyła dr Aleksandra Brodecka-Goluch.
Klucz do zrozumienia natury mają naukowcy
Słowa powitania i podziękowania do załogi “Oceanografa” wygłosiła Monika Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania.
- To jest piękne, kiedy romantyzm łączy się z nauką. To jest coś, co daje nadzieję. Coś, czego świat teraz potrzebuje. Bo my potrzebujemy zrozumieć, że tylko natura może nas uratować, a tylko naukowcy wiedzą, jak to zrobić - mówiła Monika Chabior.
Podkreśliła jednocześnie, że jest pod ogromnym wrażeniem pracy załogi “Oceanografa” i osiągnięć jego zespołu naukowego.
- My wszyscy, którzy mieszkamy nad morzem, ale też ci wszyscy, którzy są tu, bo kochają morze, wiemy, że jest ono cały czas niezbadane. Czujemy, że jest to ogrom, który ma przed sobą jeszcze wiele do odkrycia. Dziękuję wam, że łączycie te światy, że dajecie nam nadzieję - podkreśliła zastępczyni prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania.
Symbolicznego zakończenia rejsu czyli uderzenia w dzwon okrętowy dokonali prof. Piotr Stepnowski oraz Monika Chabior.
"Oceanograf" ma się czym pochwalić
RV “Oceanograf” to najnowocześniejszy statek badawczy w Polsce. Konstrukcyjnie jest to jednostka dwukadłubowa (katamaran). Zbudowana została w 2016 roku. Pierwsze rejsy naukowe “Oceanograf” odbył w 2018 r.
Statek ma 46 metrów długości i 14 metrów szerokości. Jego zanurzenie wynosi 2 metry.