Były życzenia, podziękowania, słodkości, urodzinowe upominki i imponujących rozmiarów bukiety kwiatów. Było zaśpiewane 150, a nawet 200 lat. Było też spotkanie w nastroju życzliwości i słodki tort. W Centrum Dolna Brama uhonorowano jubileusz 100. urodzin pani Stanisławy Gładysz. Postaci ważnej nie tylko dla historii Gdańska, ale i Polski.
Stanisława Gładysz to ppor. w stanie spoczynku, odznaczona Krzyżem Armii Krajowej. Łączniczka Okręgu Lublin „LEN", „SALON", „ŻYTO", Oddział partyzancki NOW-AK „Ojca Jana” kryptonim OP-44. OP-44 był jednym z najlepiej wyposażonych partyzanckich oddziałów i jednym z największych w okupowanej przez Niemców Polsce. Po wojnie współtworzyła odbudowującą się społeczność Gdańska. Jej działalność uhonorowano m.in. w wystawie plenerowej “OSTATNI. Gdańszczanie - żołnierze Armii Krajowej”.
Wśród radości i gromkich braw w gronie stulatków panią Stanisławę Gładysz powitali starsi koledzy: 102-letnia Aleksandra Kaczorowska i niemal 102-letni Roman Rakowski.
Plenerowa wystawa “OSTATNI. Gdańszczanie - Żołnierze AK”. Zobacz 18 portretów bohaterów
Życzenia i podziękowania
Życzenia i upominki podczas urodzinowego spotkania składała jako pierwsza prezydent Aleksandra Dulkiewicz, nie tylko z okazji urodzin, ale również w podziękowaniu za służbę jubilatki dla kraju. Wśród gości nie zabrakło także radnego Andrzeja Kowalczysa (wręczającego prezent w imieniu Marszałka Województwa).
Krótką pogawędkę z bohaterką wydarzenia przeprowadziła przewodnicząca Rady Miasta, Agnieszka Owczarczak. - Serdecznie gratuluję pani Stanisławo tego wspaniałego jubileuszu. Myślę, że w tej sytuacji należy podziękować za to, co zrobiła pani jako żołnierka, jako członkini Armii Krajowej, ale za to wszystko, co pani robiła i będzie robić w prywatnym życiu. Życzę zdrowia, pogody ducha i energii na to, by mogła pani nadal robić to, co lubi i na co ma ochotę - mówiła radna. - Będę się starała! - odparła z humorem jubilatka.
Urodzinowy podarek przekazała także Alina Baske, pełnomocniczka Wojewody Pomorskiego ds. integracji środowisk kombatanckich i koordynacji ich działań. Na ręce pani Stanisławy trafił także list od premiera Donalda Tuska, napisany z okazji jej urodzin.
Ostatni. Gdańszczanie. Żołnierze AK
Życzenia płynęły również od związanego z jubilatką Zarządu Koła Gdańsk–Wrzeszcz–Oliwa ŚZŻAK, a Zarząd Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej postanowił przyznać pani Stanisławie złoty medal “Wierni AK-owskiej przysiędze” przyznawany osobom, które w szczególny sposób przyczyniły się do kultywowania etosu i pamięci żołnierzy Armii Krajowej. To zaszczytne wyróżnienie przyznano właśnie Stanisławie Gładysz , Wręczyli prezes zarządu major w stanie spoczynku, profesor Jerzy Grzywacz oraz wiceprezes kpt. w stanie spoczynku Tomasz Kubicki i prezes honorowy koła Wrzeszcz kmdr w stanie spoczynku, odznaczony krzyżem VIrtuti Militari Roman Rakowski.
Życzenia od młodszych pokoleń
Swoje pamiątkowe przekazali także wojskowi “następcy”, a prezent wręczył dowódca 7. Brygady Pomorskiej Obrony Terytorialnej płk. Piotr Jary. Pamiątkowe odznaczenie jubilatka skomentowała krótko. - Piękny orzeł! Orzeł to się liczy! Jednocześnie dała tym piękny przykład wierności i miłości ojczyźnie. Stało się to w nieprzypadkowym momencie. Z życzeniami zjawili się również dyrektorzy Muzeum II Wojny Światowej, ale największe wzruszenie wywołali przedstawiciele młodzieży.
Na urodzinach pani Stanisławy pojawiły się delegacje ze Szkoły Podstawowej nr 2 im. Armii Krajowej oraz XX Liceum Ogólnokształcącego im. Zbigniewa Herberta. - Dziękujemy za to, że także dzięki pani możemy w szkole uczyć się języka polskiego, a nie niemieckiego czy rosyjskiego, dziękujemy za to, że nie musimy się martwić czy mamy co jeść, dziękujemy za to, że możemy bezpiecznie chodzić po ulicach, za wszystko, co pani dla nas zrobiła - mówił jeden z uczniów podstawówki.
Licealistki zaś oprócz zdrowia i spokoju, życzyły jubilatce dumy z bohaterskiego życia. Ona sama natomiast zapewniła, że wciąż będzie starać się o to, by więź między “nami a wami”, czyli między bohaterami AK a młodzieżą wciąż trwała. Nikt, słysząc to dictum nie miał wątpliwości, że w istocie był to wyjątkowy jubileusz.