Prezydent Dulkiewicz na Westerplatte powiedziała m.in.: - Wczoraj byliśmy świadkami kolejnego etapu procesu legislacyjnego, który ma doprowadzić do tego, by to miejsce, w którym się znajdujemy, zostało przejęte przez państwo polskie. Nie byłoby w tym pewnie nic złego, gdybyśmy wszyscy, jak tu jesteśmy - zarówno środowiska kombatanckie, historycy, muzealnicy - gdybyśmy wszyscy razem, wspólnie, przy jednym stole ustalili, jak ma wyglądać pamięć miejsca. Za waszymi plecami napis “Nigdy Więcej Wojny”, nie wiemy czy on tu zostanie, czy nie. Za moimi plecami pomnik, nie wiemy czy on zostanie czy nie, ale wiemy jedno: że metodami siłowymi, bo za takie należy uznać specustawę, państwo, które mieni się państwem polskim, ale jest de facto państwem jednej siły politycznej, chce wykorzystywać pamięć historyczną do bardzo konkretnego interesu politycznego.
- Wszystkie środki prawne, represyjne, bo tak je należy nazwać, zostały dzisiaj wykorzystane - podkreśliła prezydent Gdańska. - Do tego wszystkiego obraża się gdańszczanki i gdańszczan podważając nieustająco ich przywiązanie do polskości, ich patriotyzm. Sami Państwo widzą wokół nas, ile jest różnych flag: biało-czerwonych, unijnych i gdańskich. Chcę też Państwa poinformować, że jeden z tygodników, który opublikował kłamliwy materiał na temat gdańszczanek i gdańszczan, który mija się wielokrotnie z prawdą, który podważa nasze przywiązanie do polskości, a który - jak sami wiedzą - czerpie najwięcej korzyści ze spółek skarbu państwa, w ostatnich kilku latach to jest kilkadziesiąt milionów złotych... Dzisiaj Miasto Gdańsk występuje na drogę prawną, w pierwszym etapie będziemy żądać sprostowania oczywistych nieprawd, jaką jest na przykład mowa o tym, że nikt z władz Gdańska nie był na pogrzebie ostatniego westerplatczyka. To jest po prostu kłamstwo. Ja mogę zadać tylko publicznie pytanie: czemu ma służyć takie dzielenie Polaków, czemu ma służyć jątrzenie, czemu ma służyć takie mówienie o Gdańsku?
Spotkanie prezydent Gdańska z dziennikarzami odbyło się w piątek, o godz. 10., nieopodal pomnika na Westerplatte. Aleksandrze Dulkiewicz towarzyszyli przedstawiciele gdańskiego środowiska kombatanckiego i ZHP. W imieniu kombatantów wypowiadał się 94-letni kpt w stanie spoczynku Henryk Bajduszewski, który podczas II wojny światowej został siłą wcielony do niemieckiego wojska, skąd udało mu się uciec do Polskich Sił Zbrojnych, w których służył pod dowództwem gen. Andersa. Harcerzy reprezentował harcmistrz Artur Lemański, który od 20 lat, co roku, uczestniczy w uroczystościach na Westerplatte i ze swoim hufcem jest współgospodarzem terenu.
- Jestem przedstawicielem grupy kombatantów, która jest zaskoczona tym, co się w tej chwili w naszym kraju dzieje - mówił kpt. Henryk Bajduszewski. - Chciałbym zaznaczyć, że Westerplatte zostało "zbudowane" przez mieszkańców Gdańska, Urząd Miasta Gdańska, zarząd portu. (...) Dzisiaj spotykamy się z ty, że chce nam rząd - bo nie pańśtwo, ale rząd - chce nam zabrać to, co myśmy tutaj zbudowali. Uważam, że musimy się temu przeciwstawić. Uważamy przede wszystkim, że nie powinno się mówić o nas bez nas. Jesteśmy gospodarzami i jako gospodarze mamy prawo głosu i będziemy o ten głos się starać. Tak, że popieram w całej rozciągłości, to co powiedziała pani prezydent Miasta Gdańska, i cała nasza kombatancka wiara trzyma z panią prezydent.
Harcmistrz Artur Lemański mówił m.in.: - Ten teren powinien wszystkich Polaków łączyć i taką właśnie misję ma ZHP w stosunku do Westerplatte.
ZOBACZ ZAPIS WIDEO BRIEFINGU NA WESTERPLATTE:
Specustawa przeszła przez Sejm, teraz do Senatu
Głosami klubów PiS i Kukiz‘15 Sejm przyjął “Ustawę o inwestycjach w zakresie budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 - Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańska”. Głosowano w czwartek, 4 lipca, wieczorem. 262 posłów było ZA, 164 - PRZECIW, jeden się wstrzymał.
Przeciw byli opozycyjni posłowie PO i PSL, którzy uważają, że ta tzw. specustawa jest zamachem na niezależność samorządu, bowiem jeden z jej punktów dotyczy odebrania Miastu Gdańsk na rzecz skarbu państwa 9 hektarów gruntu na Westerplatte (chodzi o kluczowy obszar m.in. z Wartownią nr 1, ruinami koszar, aleją i pomnikiem. Dlatego też opozycja złożyła wniosek o odrzucenie tej ustawy w całości, co wobec dominacji PiS z góry było skazane na niepowodzenie.
Pomorski poseł PiS Jan Kilian, jako sprawozdawca ustawy, poinformował, że strona rządowa jest zdeterminowana i chce wybudować muzeum na Westerplatte "już za trzy-cztery lata". Dlatego też: "(...) konieczne jest uporządkowanie struktury właścicielskiej, bo bez tego inwestycja nie może się rozpocząć". Planowany koszt to ok. 150 mln zł.
Głos na forum Sejmu zabrały m.in. dwie gdańskie posłanki PO: Agnieszka Pomaska i Małgorzata Chmiel.
Poseł Pomaska zwracała uwagę posłom prawicy, że wszczęli absurdalny spór z Gdańskiem, w którym używają nieuczciwych argumentów. Jako odpowiedź, odczytała fragment listu otwartego Henryki Flisykowskiej-Kledzik, córki jednego z dowódców obrony Poczty Polskiej w Gdańsku we wrześniu 1939 r., który został zamordowany przez Niemców.
WIĘCEJ O LIŚCIE:
Po publikacji “Sieci”. Sprzeciw Koła Rodzin b. Pracowników Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku
Poseł Małgorzata Chmiel wskazała na ekspresowe tempo uchwalania tej ustawy. Wygląda na to, że wejdzie w życie jeszcze w sierpniu. Inwestor - Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku - stanie się automatycznie gospodarzem całego terenu. Poseł Chmiel pytała więc z mównicy sejmowej, czy nie chodzi o to, by po prostu uniemożliwić Miastu Gdańsk zorganizowanie obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
- Wszyscy wiemy, że chcecie zagarnąć ten teren na swoje obchody 80-lecia - zarzuciła stronie rządowej poseł Małgorzata Chmiel.
Nikt z PiS nie odpowiedział na tę kwestię.
Dzień wcześniej, podczas drugiego czytania specustawy, wiceminister kultury Jarosław Sellin zapewnił, że Miasto będzie w tym roku organizatorem uroczystości na Westerplatte: - To są dwie odrębne sprawy. Obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej organizowane są od 21 lat przez samorząd miasta Gdańska i jestem mu za to wdzięczny. Mówiłem o tym też podczas Komisji Infrastruktury, że wytworzyła się taka tradycja, że zawsze o 4.45, 1 września samorząd miasta Gdańska organizuje obchody, ale też najwyższe władze państwowe w tych obchodach uczestniczą.
Prezydent Aleksandra Dulkiewicz w ostatnich tygodniach złożyła ofertę, że Miasto jest gotowe włączyć się w prace nad muzeum, ale na partnerskich zasadach. Grunty Gdańska miały być przekazane pod budowę, w zamian Miasto miało by mieć realny wpływ na kształt ekspozycji muzealnej.
- Wczoraj (w środę, 3 lipca - red.) otrzymałam odpowiedź od pana ministra Sellina. Nie ukrywam, że mnie zasmuciła. Jest to odrzucenie tej oferty - powiedziała prezydent Dulkiewicz w czwartek rano, w wywiadzie dla Radia Gdańsk. - Jest oferta wejścia do komitetu honorowego nowej inwestycji. Otrzymałam ją późnym popołudniem, będę rozważała co dalej.
W przyszłym tygodniu specustawa trafi pod obrady Senatu, a następnie do prezydenta RP Andrzeja Dudy, który ją podpisze.
- Będziemy dalej rozmawiać, przekonywać, bo ja wierzę w siłę dialogu - mówiła w Radiu Gdańsk prezydent Dulkiewicz.
ZOBACZ TEŻ:
Sondaż Rzeczpospolitej. Polacy: Westerplatte powinno zostać w rękach władz Gdańska