Zaraz po wyjściu z posiedzenia sejmowej komisji, prezydent Aleksandra Dulkiewicz spotkała się z dziennikarzami. Wyniki głosowania posłów nie były jeszcze znane.
- Jesteśmy po, a właściwie w trakcie, pierwszego czytania specustawy - mówiła Aleksandra Dulkiewicz. - Dziękuję panu przewodniczącemu Komisji Infrastruktury, że zaprosił Miasto Gdańsk, mnie, ale także Muzeum Gdańska, które jest obecne na Westerplatte od czterdziestu lat, także po to, by wysłuchać naszego głosu. Mamy do czynienia z projektem specustawy. W nowoczesnej Polsce nie było do tej pory żadnego, żadnego podkreślam, muzeum budowanego projektem specustawy. To już powinno dziwić. Po drugie, jest to projekt ustawy w tak zwanym trybie poselskim, czyli ze skróconą ścieżką, kiedy wszystkie możliwe konsultacje są ograniczone do minimum. Dzisiaj dyskusja o Westerplatte sprowadza się do tego, kto będzie właścicielem tego terenu, i kto wybuduje muzeum. W jakiej formule? Tego nie wiemy, bo projektów nie znamy.
Prezydent Dulkiewicz przypomniała, że:
- Ś.p. prezydent Paweł Adamowicz już 1 września 1989 r. przywrócił tradycję obchodów wybuchu wojny na Westerplatte, o godz. 4.45, razem z harcerzami. “Ku pamięci, ale i przestrodze” - podkreśliła prezydent Gdańska.
- W zeszłym tygodniu Aleksandra Dulkiewicz rozmawiała z premierem Mateuszem Morawieckim, który jako osobę do rozmów na temat przyszłości Westerplatte i zbliżających się obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej wskazał Jarosława Sellina, wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego. Spotkanie prezydent Gdańska z Jarosławem Sellinem zaplanowano na wtorek, 25 czerwca. Aleksandra Dulkiewicz powiedziała dziennikarzom: “Jestem gotowa do rozmowy, ale pod warunkiem, że w tej rozmowie będą uczestniczyli przedstawiciele kombatantów, ludzi, których bliscy przelewali krew na Westerplatte. Po drugie: środowiska muzealnicze, architekci, historycy sztuki, bo Westerplatte jest symbolem polskości, ważnym symbolem dla każdej Polki i Polaka, i niezmiernie ważnym symbolem dla gdańszczan. Nie można za pięć dwunasta, poselskim projektem specustawy, argumentując to jeszcze, że mamy 80. rocznicę wybuchu II wojny, przyjmować na kolanie prawo, które - mamy podstawy sądzić - może być niekonstytucyjne”.
- To Rada Miasta Gdańska w kwietniu 2018 r. podjęła uchwałę o przygotowaniu do 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Prezydent Paweł Adamowicz wysłał wówczas list do Prezydenta RP, premiera, marszałków Sejmu i Senatu, zapraszając do wspólnej troski o 80. rocznicę. Odpowiedź ze strony władz państwowych nigdy nie przyszła, choć właściwie za taką odpowiedź należy uznać datę 8 maja 2019 r., kiedy to grupa posłów PiS złożyła w Sejmie projekt specustawy w sprawie Westerplatte.
- Ja się nie zgadzam na takie państwo, ja się nie zgadzam na taką politykę historyczną, nie można tak dzielić obywateli - usłyszeli dziennikarze od prezydent Aleksandry Dulkiewicz. - Jestem przekonana, że będziemy się starali szukać tego co łączy, w takim duchu będę chciała z ministrem Sellinem rozmawiać.
ZOBACZ ZAPIS WIDEO CAŁEGO BRIEFINGU PRASOWEGO PREZYDENT DULKIEWICZ W WARSZAWIE:
Posiedzenie Komisji Infrastruktury w sprawie specustawy o Westerplatte rozpoczęło się w gmachu Sejmu krótko po godz. 13, trwało pięć i pół godziny. Odbywało się w gorącej atmosferze - nie brakowało złośliwości i osobistych wycieczek. Od razu wyraźny był podział na przeciwników i zwolenników specustawy. Po jednej stronie byli opozycyjni posłowie Agnieszka Pomaska, Małgorzata Chmiel, Grzegorz Furgo, Cezary Grabarczyk, Stanisław Żmijan, Mirosław Suchoń. Po drugiej - przede wszystkim posłowie PiS. Projekt specustawy uzasadniał i na pytania odpowiadał poseł Kazimierz Smoliński, jako wnioskodawca. Obok niego siedział wiceminister kultury Jarosław Sellin (cztery lata temu wybrany na posła PiS z Gdańska) i wojewoda pomorski Dariusz Drelich, który - co może zaskakiwać - ani razu nie zabrał głosu.
Jasny i z góry przewidywalny podział wśród członków sejmowej komisji sprawił, że dyskusja miała jedynie pozory merytoryczności. Posłowie opozycji zaproponowali, aby w ogóle nie przystępować do procedowania i cofnąć projekt do czasu, gdy eksperci ocenią czy jest w ogóle zgodny z konstytucją. Posłowie PiS nie widzieli powodów, by tak się stało, w związku z czym odbyło się pierwsze czytanie projektu.
Rządząca większość i tak głosowała nad każdym punktem obrad, tak jak chciała: najczęściej wygrywając w stosunku 16 do 6.
Niczego nie mogły też zmienić głosy osób, które przyjechały z Gdańska do Sejmu na zaproszenie posła Jerzego Polaczka (PiS) - przewodniczącego Komisji Infrastruktury. Tutaj też panował głęboki podział. Racje i prawa Miasta Gdańska reprezentowała prezydent Aleksandra Dulkiewicz, której towarzyszyła grupa współpracowników - m.in. dyrektor Muzeum Gdańska prof. Waldemar Ossowski i zajmujący się w tej instytucji terenem Westerplatte dr Janusz Marszalec.
Racje Prawa i Sprawiedliwości wspierał z kolei dr Karol Nawrocki - dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, a także towarzyszący mu Adam Koperkiewicz (b. dyrektor Muzeum Gdańska) i Czesław Nowak (społecznik, jako opozycjonista zaangażowany w latach PRL w działania upamiętniające westerplatczyków).
Jarosław Sellin przyznał, że przywrócenie obchodów wybuchu wojny było zasługą przydenta Pawłą Adamowicza. Zaraz potem dodał jednak: - Mamy pretensje do władz Gdańska o to, że się interesowały Westerplatte wyłącznie 1 września o 4.45. Natomiast w ciągu pozostałych 364 dni nie interesowały się tym miejscem, nie inwestowały, nie budowały muzeum.
Przedstawiciele PiS chęć odebrania terenu Westerplatte uzasadniali rzekomą dewastacją tego miejsca i leżącymi tam śmieciami, na co - jako dowód - pokazano zdjęcia.
Przedstawiciele Miasta uznali to za skandal, tym bardziej że zdjęcia były sprzed miesięcy, a część terenu należy do skarbu państwa.
- Naprawdę? Naprawdę tak chcecie uczcić pamięć o krwi Polaków rozlanej na Westerplatte? - pytała z goryczą w głosie Aleksandra Dulkiewicz. - Bo dwa i pół miesiąca przed rocznicą (jubileusz 80-lecia wybuchu II WŚ - red.) przypomnieliście sobie, że ona nadchodzi? Jest mi przykro, jako Polce i Pomorzance, że tak się zachowujecie.
Prezydent Gdańska mówiła też: - Westerplatte jest zbyt ważne, by załatwiać to w taki sposób. Apeluję, by wszelkie działania poprzedziła ogólnonarodowa debata w sprawie przyszłości Westerplatte.
Przedstawiciele PiS nie umieli wytłumaczyć, dlaczego forsują specustawę, nie licząc się przy tym z opiniami innych podmiotów i środowisk: Miasta Gdańska, kombatantów, Stowarzyszenia Muzealników Polskich. Jest to tym bardziej dziwne, że jak przekonywał dyrektor Karol Nawrocki, nikt nie zamierza burzyć pomnika na Westerplatte (choć wcześniej były takie głosy), a koncepcja planowanego muzeum nie jest jeszcze gotowa (choć mówiono już, że jest i ma to być w praktyce odtworzenie stanu sprzed wybuchu wojny). Jak dowiedzieli się uczestnicy sejmowego posiedzenia, obecnie jest mowa o odtworzeniu pola bitwy według stanu z dnia zakończenia walk we wrześniu 1939 r. Problem w tym, że realizacja takiego zamierzenia jest niemożliwa bez usunięcia mas ziemi, na których stoi pomnik. W sposób sztuczny w latach 60. XX wieku powstało tam bowiem wzgórze, usypane z ziemi, którą wydobyto przy budowie nabrzeża portowego. Dodatkowo przeprowadzona wówczas rozbudowa portu zmieniła nieodwracalnie kształt półwyspu.
TUTAJ ZOBACZ PEŁNY ZAPIS WIDEO POSIEDZENIA SEJMOWEJ KOMISJI INFRASTRUKTURY
Co dalej? Projekt specustawy trafi pod obrady Sejmu do tzw. drugiego i trzeciego czytania. Zapewne zostanie przegłosowany, bowiem PiS ma parlamentarną większość i jest zdeterminowane, by przejąć Westerplatte. Następnie przegłosowana ustawa znajdzie się w Senacie, gdzie PiS także ma większość. Później podpisze ją prezydent Andrzej Duda.
CZYTAJ TEŻ:
Sprawa Westerplatte. Ważny list środowiska polskich muzealników do wicepremiera Piotra Glińskiego
PiS chce przejąć teren Westerplatte pod budowę muzeum - w Sejmie jest już projekt specustawy