Spektakl o Gdańsku w 1945 prapremierowo na Scenie Malarnia

„Wspólny pokój” autorstwa Konrada Hetela, w reżyserii Radka Stępnia, to opowieść o Gdańsku w 1945 roku, i pierwszych powojennych świętach grupy życiowych rozbitków. W obsadzie spektaklu Justyna Bartoszewicz, Karolina Kowalska, Maciej Konopiński, Krzysztof Matuszewski, Paweł Pogorzałek i Cezary Rybiński. Premiera odbyła się w piątek, 20 grudnia na Scenie Malarnia Teatru Wybrzeże.
21.12.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Na zdjęciu widać kobietę o ciemnych, falujących włosach, która siedzi przy stole, podpierając dłonią głowę i spoglądając z łagodnym uśmiechem na rozmówcę. Ma na sobie bordową bluzkę z falbaną, a przed nią na stole znajdują się naczynia i metalowe pojemniki
W obsadzie najnowszej premiery Teatru Wybrzeże jest m.in. nagradzana aktorka Karolina Kowalska, znana widzom ze spektaklu „Piękna Zośka” w reżyserii Marcina Wierzchowskiego i in.
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Ważne nazwiska i słynne powieści. Teatr Wybrzeże zaprasza na nowy sezon

Duet twórców najnowszej premiery Teatru Wybrzeże: autor Konrad Hetel i reżyser Radosław Stępień, dwa lata temu zapewnił widzom sporo śmiechu za sprawą spektaklu „Koło Sprawy Bożej”. Przypomnę, że ta także osadzona historycznie, ale przedstawiona z przymrużeniem oka, lekka opowieść wydarza się pewnej nocy, podczas której spotykają się członkowie sekty towiańczyków - mesjanistycznego ruchu religijnego, założonego w latach 40. XIX wieku przez Andrzeja Towiańskiego. Charyzmatyczny przywódca i jego przebiegła żona zdołali uwieść i przekonać do swojej sprawy zmęczonych polistopadową emigracją polskich wygnańców - w tym największych poetów epoki: Słowackiego, Goszczyńskiego, Mickiewicza - oraz jego żonę Celinę. Niecodzienna zbieranina postaci zbiera się na paryskim stryszku, by w oparach haszyszu odprawić dziady i napisać list do cara, a przy okazji... się pokłócić.

„Koło Sprawy Bożej” to plastyczna próba obalenia romantycznych mitów. RECENZJA

Na zdjęciu widać mężczyznę z lekko rozczochranymi włosami, który wykonuje gest zasłaniający oczy dłonią, jakby spoglądał w dal. Ma na sobie kolorową bluzę z nadrukiem przedstawiającym sceny pełne postaci i zwierząt, przypominające motywy z malarstwa średniowiecznego lub renesansowego, a w tle znajduje się wnętrze z oknem i zamazanymi szczegółami mebli
Radek Stępień powraca do Teatru Wybrzeże dwa lata po swojej ostatniej premierze w tym miejscu
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Gdańsk stał się dla nich domem

 

We „Wspólnym pokoju” Hetel i Stępień ponownie pochylają się nad pewnego rodzaju fenomenem kulturowym, ale zabierają nas do Gdańska, dokładnie do Wrzeszcza, i 1945 roku. Poznajemy sześcioro bohaterów tuż przed pierwszymi świętami Bożego Narodzenia od zakończenia wojny, gdy na ruinach i w ocalałych, opuszczonych przez poprzednich lokatorów mieszkaniach, powoli odradza się życie. Próbują znaleźć dla siebie przestrzeń i zbudować zarówno swój dom, jak i siebie, na nowo, pełni nadziei, że Gdańsk stanie się ich domem.

Może to jednak nie być łatwe, bo choć łączy ich podobne pragnienie, odnalezienia lepszego życia i przetrwania trudnej pierwszej powojennej zimy, dzieli ich wiele. Reprezentują różne pokolenia rozbitków, pochodzą z różnych stron kraju – w jednej, niewielkiej przestrzeni tytułowego wspólnego pokoju spotykają się zarówno kresowiacy, jak i ludzie z bliższych okolic. Jest też człowiek „tutejszy”, którego, co ciekawe gra gdańszczanin, Maciej Konopiński.

- Mieć gdańszczanina, który może sprawdzić i spytać, jak pamięta się pewne rzeczy w rodzinie, to było coś bardzo cennego – mówi reżyser Radek Stępień. - Ale postać grana przez Maćka, Boguś, nie jest prototypem gdańszczanina, pragnę to podkreślić. Jest tak zwanym człowiekiem tutejszym, kimś, kto się ostał, pomimo zawieruchy dziejowej.

Scena. Na zdjęciu widzimy grupę sześciu osób siedzących przy dużym stole nakrytym białym obrusem, z prostymi naczyniami i jedzeniem. Jedna z postaci, stojąca, wydaje się przemawiać lub gestykulować, podczas gdy pozostałe osoby słuchają jej, wyrażając różne emocje – od skupienia po zadumę
Akcja „Wspólnego pokoju” dzieje się w okresie pierwszych powojennych świąt Bożego Narodzenia
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Poetycka opowieść zamiast dokumentu

Centrum akcji o powojennej traumie, i o tym jak wygląda codzienność odradzającego się w tyglu kulturowym ówczesnego społeczeństwa, została przez twórców umieszczona w salonie odwzorowującym ówczesne wnętrza. Ale, jak podkreśla reżyser, nie ma w tej inscenizacji kronikarskiej dokładności i wiernego historycznego odwzorowania.

- Przygotowując się do realizacji tego spektaklu, oglądaliśmy zdjęcia i filmy. Niestety, zdjęcia wnętrz z tego okresu są bardzo rzadkie, podobnie jak fotografie dnia codziennego. Mieliśmy całkiem dużo materiałów dotyczących ogólnego obrazu ówczesnego miasta, ale brakowało nam szczególnych ludzkich historii – tłumaczy Radek Stępień. - Scenografia powstała z ogólnej inspiracji zdewastowanych po przejściu wojsk mieszkań. Ale tak naprawdę fantazjowaliśmy, co mogło się z tym wspólnym pokojem stać na przestrzeni ucieczki Niemców z Gdańska, wejścia Rosjan, opuszczenia prywatnych kwater przez nich, bo w grudniu 1945 roku Rosjanie przeszli do baraków głównie na Rokossowskiego (przyp. red. obecna aleja Rzeczypospolitej) czy Wyspiańskiego, Hallera, itp.

Czy pamiętasz jeszcze te nazwy? Tak w Gdańsku dekomunizowano ulice

Na zdjęciu przedstawiona jest dramatyczna scena przy stole, gdzie mężczyzna w kamizelce celuje pistoletem w siedzącego po drugiej stronie mężczyznę w garniturze. Trzeci uczestnik sceny, stojący za stołem, wygląda na zaniepokojonego i próbuje gestem powstrzymać agresora, tworząc napiętą atmosferę
Między bohaterami rodzą się napięcia i konflikty. Każdy ma tu jakieś swoje tajemnice
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Powojenna opowieść (niestety) bardzo aktualna

- Kontekst ukraiński jest nie do pominięcia w żaden sposób. Jeżdżę teraz do Kijowa, reżyseruję tam spektakl, robię warsztaty. To, że mam dostęp do tego, jak rzeczywistość tam wygląda, było bardzo pomocne, ale nie w budowaniu obrazów, a w szukaniu motywacji postaci. Wiem, jak rozmawiają ze sobą ludzie w strefie okupacyjnej, wiem, jak działają ludzie zagrożeni ciągłym bombardowaniem. To mi pomogło w zbudowaniu poczucia bohaterów, że przeżyli wojnę. Czuliśmy, że nie opowiadamy wyłącznie o historii – dodaje reżyser.

Premiera 20 grudnia

Premiera miała miejsce 20 grudnia na Scenie Malarnia. Na scenie: Justyna Bartoszewicz, Karolina Kowalska, Maciej Konopiński, Krzysztof Matuszewski, Paweł Pogorzałek i Cezary Rybiński. Scenografia: Konrad Hetel, Paweł Paciorek; reżyseria światła: Konrad Hetel; kostiumy: Aleksandra Harasimowicz; muzyka: Dobrawa Czocher. Szczegóły i daty kolejnych spektakli na teatrwybrzeze.pl.

Zobacz naszą fotorelację z próby medialnej:

Wielki sukces „Pięknej Zośki”. Trzy nagrody na międzynarodowym festiwalu

TV

Na Srebrnej posadzono mikrolas