Ulica Doki i Plac Solidarności wypełnione są aż po pomnik Poległych Stoczniowców 1970. Są liczne flagi Ukrainy, Polski i Unii Europejskiej, ale też sporo Białorusi i jedna Rosji. Są też flagi Gdańska, ale także Sopotu i Gdyni. Wśród protestujących osoby w każdym wieku, dużo młodych.
Wiec rozpoczął się od odegrania hymnów Ukrainy i Polski. Następnie minutą ciszy uczczono pamięć ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Obecni byli m.in. prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, zastępca prezydent Piotr Borawski, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak, radni, wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Także byli aktualny konsul Ukrainy w Gdańsku Oleksandr Plodystyi i były konsul Ukrainy w Gdańsku Łew Zacharczyszyn.
Na scenie pojawiła się m.in. młoda Rosjanka. Mówiła po rosyjsku ze łzami w oczach.
- Chciałabym powiedzieć jedno: jesteśmy z wami. Mam wielu przyjaciół w Moskwie, w Sankt Peterburgu, którzy wyszli w swoich miastach protestować
Roman z Białorusi:
- W imieniu wszystkich Białorusinów na całym świecie oświadczam, że potępiamy agresywne działania reżimu w Moskwie i w Mińsku i nie zgadzamy się na to co się dzieje teraz na Ukrainie.
Na scenę zapraszany był każdy, kto chciał podzielić się swoimi emocjami, myślami.
Wiec zaczął się od wystąpień przedstawicieli polskich władz i ukraińskich dyplomatów.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz:
- Przyszliśmy tutaj dzisiaj na Plac Solidarności na miejsce, z którego rozpoczęła się historyczna zmiana świata (...) To tutaj rozpoczęła się pokojowa zmiana świata i upadek związku sowieckiego. Dzisiaj atak na Ukrainę jest atakiem na nowy porządek, który zrodził się właśnie po rewolucji Solidarności. Jest tak samo atakiem na Polskę, na Unię Europejską, na wspólnotę demokratycznych państw i narodów. Gdańsk to także miejsce symbol, w którym rozpoczęła się druga wojna światowa. (…) Wierzę, że jest możliwe pokojowe rozwiązanie. Dzisiaj chcę Wam powiedzieć siostry Ukrainki, bracia Ukraińcy: nie jesteście sami. Gdańsk zawsze przyjmie was z otwartymi rękoma. Wierzę w siłę małych, drobnych gestów, codziennej solidarności, gdańszczan o otwartych sercach. (…) Jesteśmy z Wami. Niech żyje wolna niepodległa Ukraina.
Konsul Ukrainy w Gdańsku Oleksandr Plodystyi:
- Wczoraj był dla Ukrainy 31 sierpnia 1939 roku. Dzisiejszego ranka Rosja zaatakowała Ukrainę. Będziemy bronić swój kraj. Ukraina będzie żyła, ale w tej chwili potrzebuje naszego wsparcia, naszej pomocy. Nawet małe gesty mają znaczenie.
Były konsul Ukrainy w Gdańsku Łew Zacharczyszyn:
- Reżim putinowski zaatakował nie tylko Ukrainę. Zaatakowana została Europa, zaatakowany został cały świat demokratyczny. I tak to musimy odbierać a nie inaczej. Czasy rozmów dyplomatycznych, debat politycznych się skończyły. Chodzi nie tylko o losy Ukrainy, chodzi o to jak będzie wyglądał pokój w Europie i na świecie. Dzisiaj Ukraina to jest Gdańsk wolnego świata. Dzisiaj Ukraina to jest Westerplatte wolnego świata. Westerplatte nadal się broni. (...) Żołnierze ukraińscy już teraz walczą i już teraz giną za was, za Europę, za świat demokratyczny. I co możecie zrobić to wesprzeć Ukrainę w tej walce, bo to jest wspólna walka.
Ze sceny usytuowanej przy Bramie nr 2 Stoczni Gdańskiej wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz i przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak, która odczytała wspólny apel wszystkich radnych Miasta Gdańska.
Wiec zakończył się po ponad godzinie ponownym odegraniem i śpiewaniem ukraińskiego hymnu.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z WIECU
ZOBACZ ZAPIS WIDEO CAŁEGO WIECU
CZYTAJ TAKŻE:
Rosja zaatakowała Ukrainę, Gdańsk solidarny z Ukraińcami, protesty pod konsulatem Rosji
Gdańsk gotowy na przyjęcie uchodźców z Ukrainy. Jest schronienie dla ponad 600 osób
Rosja zaatakowała. Marta Kowal: “Wszelkie gesty solidarności są dla Ukraińców teraz bardzo ważne”
Gdańsk solidarny wobec Ukrainy: niebiesko-żółte barwy w wielu punktach miasta, zagrają carillony
