W poniedziałek, 12 kwietnia 2021 roku na stronie Szpitali Pomorskich pojawił się komunikat:
Pamiętacie ślub w naszym szpitalu? Mamy dla Was dobrą wiadomość, bo dzisiaj właśnie mury Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku opuścił i udał się do domu Pan Młody. Bardzo się cieszymy, że Małżonkowie mogą być już razem.
Ta historia rozpoczęła się kilka tygodni temu. Hospitalizowany w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych, chory na covid-19 przyszły pan młody był w ciężkim stanie, gdy na ręce dyrekcji placówki wpłynął list z prośbą o umożliwienie zorganizowania ślubu na terenie szpitala.
- Ten ślub ma przynieść energię, wolę walki i siłę naszemu pacjentowi - tłumaczyła wyrażenie zgody Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Szpitali Pomorskich. - W prośbie o możliwość wzięcia ślubu na terenie szpitala przyszła panna młoda napisała, że uroczystość ma przynieść siły naszemu pacjentowi, zmobilizować go do walki o zdrowie, dodać energii. Szpital wyraził zgodę na tę wyjątkową uroczystość, chyba pierwszą w naszej historii, bo na terenie szpitala także przed epidemią takiego wydarzenia nie mieliśmy.
Narzeczonym zależało na jak najszybszym zorganizowaniu ślubu. Uroczystość odbyła się w warunkach reżimu sanitarnego: na sali był obecny ksiądz, świadkami zostały panie pielęgniarki pracujące w szpitalu. Wszyscy w szczelnych kombinezonach, panna młoda mogła ubrać się uroczyście, ale także musiała nałożyć kombinezon. Szpitalną salę przystrojono balonami z jednorazowych rękawiczek.
Jak się okazało ślub rzeczywiście dodał choremu panu młodemu sił do walki z chorobą, bo po trzech tygodniach pobytu w szpitalu poczuł się lepiej i wyszedł wczoraj do domu, do świeżo poślubionej małżonki.
O wypisaniu nowożeńca poinformowała rzeczniczka Szpitali Pomorskich Małgorzata Pisarewicz.