• Start
  • Wiadomości
  • Senioralny, Sąsiedzki, Młodzieżowy - trzy Gdańskie Fundusze, czyli wiatr w żagle do lokalnego działania

Senioralny, Sąsiedzki, Młodzieżowy - trzy Gdańskie Fundusze, czyli wiatr w żagle do lokalnego działania

Rozpoczął się nabór inicjatyw do Gdańskich Funduszy dla mieszkańców. Dlaczego warto z nich skorzystać, kto i jak może sięgnąć po funduszowe granty i dlaczego pieniądze nie są tu najważniejsze - przeczytaj naszą rozmowę. Nabory projektów do 20 i 22 marca.
05.03.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Mikrogrant z Funduszu Sąsiedzkiego `Zielona Zielona`, realizacja sąsiedzkiej inicjatywy na Dolnym Mieście w toku
Mikrogrant z Funduszu Sąsiedzkiego `Zielona Zielona`, realizacja sąsiedzkiej inicjatywy na Dolnym Mieście w toku
Anna Przybielska


Wystartował nabór do wiosennej edycji trzech Gdańskich Funduszy: Senioralnego, Młodzieżowego i Sąsiedzkiego. Fundusze powstały, by wspierać inicjatywy aktywnych mieszkańców i organizacji pozarządowych w Gdańsku.

Wszystkie działają na podobnej zasadzie:

  •  nieformalne grupy inicjatywne (minimum cztery osoby, tylko w senioralnym pięć) zdobyć mogą mikrogranty wysokości 500 zł
  •  organizacje pozarządowe zaś starają się o granty do 5 tys. zł


Zgłoszenia dotyczące mikrograntów w wiosennym rozdaniu będą przyjmowane do 20 marca br.; w sprawie grantów do 5 tys. zł wnioski można składać do 22 marca br.. Wszystkie niezbędne informacje na temat funduszy znaleźć można tutaj.

Pieniądze na realizację funduszowych projektów pochodzą z budżetu miasta Gdańska, a operatorami poszczególnych funduszy są organizacje pozarządowe wyłonione w konkursie organizowanym przez Wydział Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. To one odpowiadają za wybór projektów i rozliczenie grantów z Miastem. Sami odbiorcy funduszy współpracują zaś właśnie z operatorami. 

Rozmawiamy z przedstawicielkami trójki operatorów Gdańskich Funduszy.


Od lewej: Agnieszka Buczyńska - Regionalne Centrum Wolontariatu w Gdańsku; Katarzyna Huńko - Stowarzyszenie Morena oraz Ewa Zabłocka - Regionalne Centrum Wspomagania Organizacji Pozarządowych w Gdańsku
Od lewej: Agnieszka Buczyńska - Regionalne Centrum Wolontariatu w Gdańsku; Katarzyna Huńko - Stowarzyszenie Morena oraz Ewa Zabłocka - Regionalne Centrum Wspomagania Organizacji Pozarządowych w Gdańsku
Dominik Paszliński/www.gdansk.pl



Izabela Biała: Skąd wzięły się trzy gdańskie fundusze?

Agnieszka Buczyńska, Regionalne Centrum Wolontariatu w Gdańsku, Fundusz Senioralny: - Genezą naszego funduszu była diagnoza, którą przeprowadziło Centrum wśród seniorów w Gdańsku. Generalizując: seniorzy nie chcieli się angażować w wolontariat, a my zastanawialiśmy się, jak przekonać do tej formy aktywności społecznej osoby powyżej 60 roku życia. Z badania wyszły nam dwie ścieżki. Jedną z nich było właśnie narzędzie w postaci funduszu, który pozwala na to, by seniorzy sami modelowali swoją aktywność wolontariacką. My zapewniamy im tylko iskrę, dając pewne finanse, które pozwalają na realizację ich pomysłów. W 2013 r., w edycji pilotażowej Funduszu Senioralnego przeprowadzono z jego pomocą dziesięć inicjatyw. Teraz, w skali roku seniorzy realizują 80 oddolnych projektów.


Izabela Biała: Cel pozostałych dwóch funduszy jest zapewne podobny: pobudzenie aktywności społecznej w grupach odbiorców, czyli młodzieży i sąsiadów?

Ewa Zabłocka, Regionalne Centrum Wspomagania Organizacji Pozarządowych w Gdańsku, Fundusz Sąsiedzki: - Samoorganizacja i inicjatywa to słowa klucze do wszystkich funduszy. Grantobiorcy mogą sami zdefiniować swoje potrzeby i angażować się w coś, co dla nich jest ważne i interesujące. Fundusze są de facto narzędziem budowania kapitału obywatelskiego w mieście. Mieszkańcy, którzy z nich korzystają, uczą się wolontarystycznego podejścia do załatwiania swoich spraw.

Przy czym jeśli chodzi o gdańszczan korzystających z Funduszu Sąsiedzkiego, oni nie nazywają siebie wolontariuszami. Mówią, że po prostu integrują się w ramach sąsiedzkich akcji. W sprawozdaniach z realizacji projektów powtarzają się zwroty: “poznajemy siebie”, “dowiedziałem się, jakich fajnych mam ludzi wokół siebie”. Rolą Funduszu Sąsiedzkiego jest pobudzanie aktywności lokalnej, przy czym najmniejszą “jednostką lokalności” jest tu wspólnota.


Kaligrafia jak za dawnych lat - inicjatywa senioralna/mikrogrant
Kaligrafia jak za dawnych lat - inicjatywa senioralna/mikrogrant
materiały RCW w Gdańsku


Jak wygląda nabór do funduszy, czy ma jakieś specyficzne cechy?

Katarzyna Huńko, Stowarzyszenie Morena, Fundusz Młodzieżowy: - W naszych programach bardzo ważne jest to, że grantobiorcy wiedzą, że mają w nas ciągłe wsparcie - nie tylko do momentu przyznania dotacji. To jest ważne, bo w wielu konkursach, zwłaszcza tych organizowanych z wyższego poziomu (np. krajowego), takiej możliwości stałego kontaktu nie ma.

Można zadzwonić, napisać, przyjść. Niezależnie od tego, że organizujemy również szkolenia dla wszystkich, dotyczące przygotowania dobrego wniosku. To jest potrzebne, żeby przedyskutować sobie, co dla nas, jako operatora, osób oceniających, jest ważne. Jakie elementy we wniosku powinny się znaleźć, by był czytelny i przeszedł w naborach. Często gdy ktoś nie dostanie dofinansowania, bo przecież część projektów zostaje pod kreską, pyta zawiedziony: “dlaczego, to taki świetny pomysł?” - ale niestety, nie znalazło to odzwierciedlenia we wniosku. Ludzie często mają rzeczywiście doskonały pomysł w głowach, a nie potrafią przełożyć go na wniosek.

Ewa Zabłocka: - W regulaminie Funduszu Sąsiedzkiego zapisaliśmy wprost, by opisywać swoje przedsięwzięcie minimum sześcioma zdaniami. Niektórzy są minimalistami, a jedno, dwa zdania, to zdecydowanie za mało dla komisji, by mogła ocenić potencjał projektu.

Agnieszka Buczyńska: - U nas najlepiej sprawdza się doradztwo w formule indywidualnych odwiedzin. Nawet jeśli zrobimy spotkanie ogólne, i tak mamy indywidualne doradztwo, nasi seniorzy wiedzą, że mogą przyjść każdego dnia.


Uszyj ze starej koszulki, zamiast kupować kolejną torbę - warsztaty vintage w ramach projektu z grantów dla NGO`s z Funduszu Młodzieżowego
Uszyj ze starej koszulki, zamiast kupować kolejną torbę - warsztaty vintage w ramach projektu z grantów dla NGO`s z Funduszu Młodzieżowego
Anna Rezulak


Rozdajecie w ramach funduszy mikrogranty wysokości 500 zł. Ktoś mógłby powiedzieć: “tylko tyle? co można zrobić za taką małą sumę?”

Ewa Zabłocka.: - Nie uwierzyłaby pani, ile świetnych rzeczy zaczyna się od tych 500 zł. Oczywiście, najczęściej jest tak, że mieszkańcy dodają do grantu swoją pracę, nierzadko także pieniądze. Podam przykład sąsiedzkiej inicjatywy, która dwukrotnie otrzymała mikrogrant. Na podwórku wykupionym od miasta, rodziny z jednej wspólnoty zorganizowały ogródek dla dzieci: ogrodzili teren, postawili domek do zabawy i piaskownicę.

Takie miejsce dla dzieci to duża rzecz dla wspólnoty, nie tylko w kontekście poprawy jakości najbliższej przestrzeni. To także sygnał dla pozostałych sąsiadów, że jest jakiś ruch, że można coś zrobić dla siebie.


`Piaskownica - sąsiedzi z Zielonego Stoku`, mikrogrant z Funduszu Sąsiedzkiego, czyli matki biorą sprawy w swoje ręce (ale ojcowie także budowali plac zabaw)
`Piaskownica - sąsiedzi z Zielonego Stoku`, mikrogrant z Funduszu Sąsiedzkiego, czyli matki biorą sprawy w swoje ręce (ale ojcowie także budowali plac zabaw)
Agata Ernst


Inny projekt to “Kręta niepodległa”, przeprowadzony w 100-lecie Niepodległości przez grono sąsiadów z wrzeszczańskiej ulicy Krętej. To był “szczyt lokalności”. Chór Kręta Niepodległa złożony z sąsiadów śpiewał pieśni niepodległościowe. Poprosili prof. Andrzeja Januszajtisa, by przeprowadził wykład o ich ulicy i jej najbliższym otoczeniu. Sąsiedzi przygotowali też biesiadę na 120 osób i ozdobili ulicę flagami Polski. Zachwycił mnie tu zwłaszcza chór, który działa już od pewnego czasu i ten wymiar szukania korzeni lokalności. Z grantu organizatorzy sfinansowali wynajem krzeseł i stołów oraz zakup jednorazowych naczyń. Były to więc wyłącznie koszty służące temu, by cała reszta mogła zaistnieć.  


`Kręta niepodległa` - w 100-lecie Niepodległości mieszkańcy wrzeszczańskiej ulicy Krętej zorganizowali wielkie wydarzenie - łącznie z wykładem prof. Andrzeja Januszajtisa. Mikrogrant z Funduszu Sąsiedzkiego
`Kręta niepodległa` - w 100-lecie Niepodległości mieszkańcy wrzeszczańskiej ulicy Krętej zorganizowali wielkie wydarzenie - łącznie z wykładem prof. Andrzeja Januszajtisa. Mikrogrant z Funduszu Sąsiedzkiego
Materiały RCWOP w Gdańsku


Agnieszka Buczyńska: - Projekty senioralne są równie różnorodne. W zeszłym roku mieliśmy na przykład grupę seniorek, które zakupiły włóczki za pieniądze z grantu i zrobiły na drutach blisko 300 czapek dla dzieci z Syrii. Naszą rolą było tylko przekazanie liderce numeru telefonu do organizacji trójmiejskiej, która działa na rzecz Syrii i pomogła im w dostarczeniu czapek.


Grupa seniorek wydziergała na drutach 280 czapek dla dzieci z Syrii - plus szalki. Jeden z zeszłorocznych mikrograntów z Funduszu Senioralnego
Grupa seniorek wydziergała na drutach 280 czapek dla dzieci z Syrii - plus szalki. Jeden z zeszłorocznych mikrograntów z Funduszu Senioralnego
materiały RCW w Gdańsku


Inni seniorzy zorganizowali wydarzenie integracyjne dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. Oczywiście sami także korzystali z atrakcji na pikniku, ale nie zrobili go tylko dla siebie. Wyszli na zewnątrz, do szerszej społeczności.

Był też pan, artysta plastyk z wykształcenia, który zajmuje się kaligrafią i chciał się z kimś podzielić swoją pasją. Bał się, że nie zrekrutuje uczestników, bo nie działa w żadnej grupie. Pomogliśmy w zorganizowaniu bezpłatnego użyczenia pomieszczeń przez ECS, a jego znajomi z gdańskiej ASP rozpropagowali wydarzenie wśród seniorów. Pan przeprowadził dwie tury profesjonalnych warsztatów, zainteresowanie było ogromne.

Te i wiele innych inicjatyw mają niezwykłą wartość. Sami na pewno byśmy tego wszystkiego nie wymyślili, bo to seniorzy mają rozeznanie co jest potrzebne i gdzie.

Katarzyna Huńko: - Utkwiła mi w pamięci inicjatywa dzieciaków i nauczycielki z jednej ze szkół specjalnych w Gdańsku. Nauczycielka wzięła udział w organizowanym w naszej siedzibie pokazie filmowym, który przygotowała moja koleżanka z Zielonego Przylądka, współpracująca z kilkoma tamtejszymi szkołami. Gdańska nauczycielka porozmawiała ze swoimi uczniami i postanowili nawiązać kontakt z rówieśnikami z jednej ze szkół z Zielonego Przylądka, wysyłając im własnoręcznie przygotowane kartki świąteczne, z ręcznie wypisanymi życzeniami po angielsku. Dzieci z Wysp bardzo się ucieszyły na takie kartki z dalekiej Europy, a szkoły postanowiły realizować razem projekty przez internet. Taka mała kwota stała się więc przyczynkiem do współpracy szkół z dwóch krańców świata!

Wyjątkowe były także projekty młodzieży ze świetlicy socjoterapeutycznej Glanik na Dolnym Mieście. Trzy grupy inicjatywne stamtąd dostały w zeszłym roku dofinansowanie. Grupa chłopaków wnioskowała o pieniądze na zakup sprzętu nagłośnieniowego i mikrofonu, bo robią imprezy (m.in. Andrzejki i Mikołajki) dla społeczności całej dzielnicy. Są zachwyceni, zapraszają mnie teraz na każde wydarzenie.

Drugi projekt dotyczył wygrodzenia i uprawy ogródka. Wandale niestety zniszczyli płotek, ale kiedy sąsiedzi się o tym dowiedzieli, zadeklarowali pomoc w dbaniu o zieleniec. Dla tych dzieciaków, a jest to najczęściej młodzież zagrożona wykluczeniem społecznym, to było wyjątkowo ważne doświadczenie. Poczuli, że mają siłę sprawczą, że ktoś ich wysłuchał i powierzył im pieniądze, pozwalając realizować to, co sobie wymyślili.


Uczestnicy warsztatów własnoręcznie zrobili świetne worki ze starych dżinsów
Uczestnicy warsztatów własnoręcznie zrobili świetne worki ze starych dżinsów
Anna Rezulak


Czy, jeśli chodzi o projekty z Funduszu Sąsiedzkiego, po zeszłorocznych dwóch naborach rysują się już jakieś dzielnice - liderzy?

Ewa Zabłocka: - Tak, najwięcej mikrograntów trafiło do mieszkańców Siedlec, Wrzeszcza, Oliwy, Piecek-Migowa i Chełmu. To duże dzielnice, być może właśnie dlatego z tak silną reprezentacją. Naszą ambicją jest zwiększenie udziału mieszkańców innych części Gdańska w tym roku o 20 proc., przy czym oczywiście najważniejsza pozostaje jakość zaproponowanych inicjatyw.


A czy rady dzielnic mogą się do tego w jakiś sposób przyczynić? Widzi pani ich rolę w promocji Funduszu?

Ewa Zabłocka: - Staramy się promować Fundusz wśród rad dzielnic. Radni oczywiście mogą jako liderzy aplikować w grupie inicjatywnej, ale bardziej zależy nam na tym, by byli przekaźnikiem informacji dla mieszkańców i ewentualnym motywatorem do działania. Mikroinicjatywę można np. dołączyć do wydarzeń realizowanych przez radnych z dzielnicowego budżetu, np. wzbogacając w ten sposób lokalne obchody Dnia Dziecka. Jednym słowem, Fundusz to dobre narzędzie dla radnych, by zachęcać ludzi do mobilizacji.


Zmobilizowana grupa wspólnych nasadzeń przy ul. Zielonej - obowiązkowe zdjęcie grupowe z imprezy integracyjnej
Zmobilizowana grupa wspólnych nasadzeń przy ul. Zielonej - obowiązkowe zdjęcie grupowe z imprezy integracyjnej
Anna Przybielska


Opowiedzmy teraz o grantach dla organizacji pozarządowych, które funkcjonują w funduszach od ubiegłego roku. Dofinansowanie wynosi do 5 tys. złotych - znów nie jest to szczególnie wysoka kwota...

Agnieszka Buczyńska.: - Na pewno nie są to granty przeznaczone na duże działania i na cały rok. Powstały z myślą o mniejszych organizacjach lub takich, które zaczynają dopiero się oswajać z tematem grantów, na przykład dla nowopowstałych stowarzyszeń czy fundacji seniorskich - jeśli chodzi o korzystanie z funduszy przez dojrzałych mieszkańców Gdańska, wyraźnie widać proces: działalność zaczynają nieformalnie, np. jako lokalny klub, a później zakładają organizacje.


I tak ma właśnie być z odbiorcami trzech gdańskich funduszy? Najpierw, “na rozgrzewkę” sięgać mają po 500 zł, a z czasem po 5 tys. zł, już w formalnych strukturach?

Ewa Zabłocka: - To idealna droga.

Agnieszka Buczyńska: - Mamy coraz więcej przykładów, że tak właśnie się dzieje. Jeszcze rok temu pewna grupa starała się o 500 zł, a teraz jej członkowie założyli fundację i mówią: “my w tym roku wystąpimy o 5 tys., bo nasz projekt się tak rozrósł, że potrzebujemy więcej funduszy”.

Katarzyna Huńko: - Wśród młodzieży nie ma aż tak silnego procesu formalizowania grup. Najczęściej są w wieku 16 - 18 lat i uczą się w szkołach średnich. Przed nimi matura, wybór studiów i ścieżki zawodowej. To jest dla nich teraz najważniejsze, ale myślę, że jak będą starsi, przypomną sobie, że w przeszłości robili projekt, że to było fajne i może ich to pchnie w stronę samorządności w dorosłym życiu. Ale oczywiście takie organizacje “wyrastające z mikrograntów” też się u nas pojawiają. Rok temu były cztery i miały najlepiej rozliczone wnioski.


Projekt gotowy: domek, piaskownica, płotek
Projekt gotowy: domek, piaskownica, płotek
Agata Ernst


Jakie więc przykładowe projekty z grantów dla NGO`s zrealizowali w zeszłym roku mieszkańcy Gdańska?

Ewa Zabłocka: - Jest takie ciekawe zjawisko - Klub Sportowy Qumple z Kokoszek jako stowarzyszenie zorganizowało dla mieszkańców dzielnicy Kokoszki obchody Dni Sąsiada w wersji na sportowo. Przygotowali konkursy dla różnych grup wiekowych, w wielu dyscyplinach. To było ważne wydarzenie sportowe w skali dzielnicy, miało ponad stu odbiorców, a pieniądze z grantu posłużyły głównie na opłacenie trenerów prowadzących poszczególne konkurencje.

Fundacja Spotkajmy się pod Jerycho z Matemblewa przeprowadziła inną fantastyczną inicjatywę, która dotyczyła społeczności i jej zmarłego 20 lat temu bohatera - ks. Kazimierza Krucza, który był znanym w Matarni działaczem społecznym. Organizatorzy zaprosili mieszkańców do przynoszenia zdjęć i pamiątek po księdzu, zbierali ich wspomnienia. Sto osób wzięło udział w akcji tworzenia opowieści o ks. Kruczu. Projekt zakończył się wystawą fotogramów. W tym roku chcą wydać publikację. To była kapitalna okazja do zmobilizowania sąsiadów i budowania wspólnej tożsamości. Wernisaż wystawy to było wielkie spotkanie integracyjne. I o to właśnie chodzi w tych grantach: pieniądze mają być swego rodzaju wehikułem, który ma społeczność konsolidować, pozwalać jej na rozpoznanie swego potencjału.

Agnieszka Buczyńska: - Seniorzy zorganizowali warsztaty fotograficzne, które miały zakończyć się wernisażem w siedzibie stowarzyszenia. W trakcie realizacji projektu przyszła do mnie jedna z liderek i oznajmiła, że wystawa będzie w Forum Gdańsk. Kiedy byli na Paradzie Seniorów, która ruszała przy Forum, dyrektor galerii (Magdalena Gibney - red.) ogłosiła ze sceny, że są otwarci na seniorów, więc pani ze stowarzyszenia zadzwoniła do niej i zapytała, czy skoro są otwarci, to czy seniorzy będą mogli zaprezentować swoje zdjęcia Gdańska w siedzibie Forum. Tak też się stało. To pokazuje, że z projektu przeznaczonego dla określonej grupy, wyrosnąć może ogólnodostępne wydarzenie. Wystarczyło jedno dobre narzędzie.

Katarzyna Huńko : - Stowarzyszenie ProEduLab przeprowadziło projekt pt:"Weź stare, zrób nowe i znajdź swój styl w Gdańsku". To był cykl zajęć dla młodzieży dotyczących ochrony środowiska i zmian klimatycznych (przykładowe tematy: nadmierna konsumpcja, degradacja środowiska), połączony z warsztatami nauki szycia. Pod okiem znawców tematu młodzi uczestnicy uczyli się, jak przerobić można stare ubrania na nowe przedmioty codziennego użytku: poduszki, torby czy plecaki.


A może turniej karciany? Dzięki grantom z Funduszy można zrealizować (prawie) wszystkie pomysły
A może turniej karciany? Dzięki grantom z Funduszy można zrealizować (prawie) wszystkie pomysły
Materiały RCW w Gdańsku


Z wielkim entuzjazmem opowiadają panie o tych inicjatywach - jakbyście tam były…

Katarzyna Huńko: - Bo jesteśmy. Jako operatorzy przeprowadzamy wizyty monitorujące w trakcie realizacji projektu grantowego do 5 tys. zł. Widząc jak wygląda dane wydarzenie, zawsze mam poczucie: “nie mam wątpliwości, że to była dobra decyzja. Zrobili więcej niż napisali we wniosku i powiedzieli podczas prezentacji”. To bardzo budujące spotkania.

Ewa Zabłocka: - Wnioski są takie, że ludzie są fajni, ludziom się chce, tylko trzeba im stworzyć przestrzeń i dać narzędzia do działania. Przyjaźnię się z moimi kolegami jeszcze z dzieciństwa, dziś jesteśmy seniorami. Jeden z nich całe życie był nieformalnym liderem, w młodych latach w harcerstwie. Od kilku lat z sukcesem zgłaszał się po “pięćsetki” z Funduszu Senioralnego i dzięki temu zaistniał jako lider w miejskim konkursie dla aktywnych seniorów. Wyróżnienia wręczono na forum podczas Gdańskiego Balu Seniora. Znam go dobrze i wiem, że bardzo tego potrzebował dla samopoczucia. Poczuł, że to co robi, to nie jest “zabawa dla przyjaciół”, tylko że jest to już poważna sprawa. Dzięki funduszom takie właśnie osoby wychodzą z cienia i stają się ważnymi społecznikami.

Katarzyna Huńko.: - Niezwykle ważny jest też aspekt edukacyjny. Dla młodzieży te 500 zł grantu to często pierwsze pieniądze, które dostają do swojej dyspozycji, na swoje pierwsze, tak poważne działania. Oprócz tego, że grant pomaga w zrealizowaniu inicjatywy dla społeczności: często szkoły, czy świetlicy młodzieżowej, udział w projekcie pozwala zdobyć nowe kompetencje. Wymaga przecież planowania, pracy w grupie, trzymania się terminów i w końcu rozliczenia budżetu. Są to umiejętności, które każdemu przydają się w życiu, nie tylko młodzieży.


Pula finansowa każdego z Gdańskich Funduszy wyniesie w tym roku po 150 tys. zł. Budżety zostaną rozdysponowane w dwóch rozdaniach - rozpoczętym właśnie wiosennym i jesiennym, prawdopodobnie we wrześniu 2019 r.


Kontakt z operatorami poszczególnych funduszy i najświeższe informacje o naborach:

Fundusz Senioralny - Regionalne Centrum Wolontariatu w Gdańsku

Fundusz Sąsiedzki - Regionalne Centrum Wspomagania Organizacji Pozarządowych w Gdańsku

Fundusz Młodzieżowy - Stowarzyszenie Morena


Fundusz Senioralny i Młodzieżowy działają od 2013 r., Fundusz Sąsiedzki - od 2018.



TV

Kamienica przy Toruńskiej 27 odzyskała blask