Wyjątki z uchwały przyjętej 24 stycznia 2019 r. przez Senat RP:
„14 stycznia 2019 roku zmarł w wyniku ciężkich ran zadanych przez zamachowca Paweł Adamowicz – długoletni Prezydent Gdańska, samorządowiec i działacz demokratycznej opozycji. Zginął w czasie wystąpienia na zgromadzeniu publicznym w Gdańsku, na którym jego mieszkańcy wyrażali swoją solidarność z potrzebującymi w naszym kraju. Ta tragiczna śmierć wstrząsnęła Polską i odbiła się szerokim echem za granicą, wywołując współczucie dla Bliskich Zmarłego Prezydenta oraz powszechne potępienie zbrodni, której padł ofiarą.”
I dalej (po podkreśleniu, że zmarły był działaczem opozycji demokratycznej w PRL): „Od początku lat 90. aktywnie uczestniczył w życiu publicznym, jako prorektor ds. studenckich, radny, a następnie przewodniczący Rady Miasta, by w 1998 r. objąć urząd prezydenta miasta Gdańska, który piastował nieprzerwanie przez kolejne 2 dekady. Politycznie kształtowały go środowiska Ruchu Młodej Polski i gdańskich liberałów. Jednak nade wszystko ukształtowała go wielka epopeja “Solidarności”, którą otworzył strajk sierpniowy.”
Dalej w uchwale czytamy, że Paweł Adamowicz „budował przyszłość Gdańska, nie zapominając, jak ważne dla współczesnych są historia i korzenie”. „Świadomy, że dzieło “Solidarności” ma wymiar uniwersalny, którego nie można roztrwonić, ani o którym nie można zapomnieć, zaangażował się w tworzenie Europejskiego Centrum Solidarności”.
Na zakończenie uchwała głosi:
„Senat Rzeczypospolitej Polskiej wyraża uznanie dla zasług Pana Prezydenta Pawła Adamowicza, które położył w swojej działalności publicznej. Senat Rzeczypospolitej Polskiej apeluje o poszanowanie demokratycznych metod oraz okazywanie wzajemnego szacunku przez wszystkich uczestników życia publicznego w Polsce. Wyrażamy głębokie przekonanie, że tylko pod tym warunkiem można służyć godnie i skutecznie dobru wspólnemu i budowie pomyślności Naszej Ojczyzny.”
Za uchwałą, w zaproponowanym przez senacką komisję ustawodawczą kształcie, opowiedziało się w czwartek 85 senatorów, jeden był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu (w polskiej wyższej izbie parlamentu zasiada 100 senatorów).
Przypomnijmy: dzień wcześniej, 23 stycznia, do Marszałka Senatu wpłynęły dwa projekty uchwały: pierwszy - przygotowany przez klub senatorów PiS zatytułowany był “Uchwała upamiętniająca Pawła Adamowicza, prezydenta Miasta Gdańska”; drugi - złożony przez klub senatorów PO miał tytuł “Uchwała upamiętniająca Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska - miasta wolności i solidarności”.
I m. in. te dwa słowa “wolność i solidarność”, których w uchwale nie chcieli senatorowie PiS, a o które walczyła opozycja (głównie z PO, choć nie tylko), spowodowały, że obrady nad przyjęciem uchwały przez Senat RP trwały kilka godzin, by ostatecznie, po godzinnej przerwie (podczas której zebrał się klub senatorów PO i obradowała ponownie senacka komisja), trzecim czytaniu i odrzuceniu zaproponowanych po drugim czytaniu projektu poprawek - projekt przyjąć z jednym tylko ustępstwem na rzecz opozycji - dodaniu zdania o tym, że Paweł Adamowicz zaangażował się w budowę ECS.
- Próbowaliśmy wczoraj na komisji ustawodawczej wypracować wspólny projekt uchwały, nie uzyskał on jednak poparcia senatorów PiS - mówił w południe, w czwartek (24 stycznia) w senacie Marek Pęk (PiS), senator sprawozdawca komisji ustawodawczej. - Bazując na projekcie zgłoszonym przez PiS, wprowadziliśmy do niego dwa duże akapity z projektu PO (i tę wersję przedstawiono senatorom - od red.). Projekt Platformy Obywatelskiej był dużo bardziej rozbudowany i w sposób emocjonalny odnoszący się do charakteru prezydenta Pawła Adamowicza, oceniający go i wręcz gloryfikujący.
Platforma nie poparła w komisji tej “wersji z obszernymi akapitami”, nie poparli jej też senatorowie tej partii po pierwszym dzisiejszym czytaniu w senacie.
- Projekt uchwały w tym kształcie nie oddaje hołdu zamordowanemu Pawłowi Adamowiczowi. Nie ma w nim ani słowa o tym, że Senat oddaje hołd i potępia ten okrutny mord - mówił senator Sławomir Rybicki, autor projektu uchwały PO. - Nie ma w nim ani słowa o tym, że czynił dobro, że Gdańsk pod jego rządami stał się miastem wolności i solidarności, miastem nowoczesnym, tolerancyjnym, przyjaznym dla mieszkańców i przejezdnych. Nie zgodziliście się na napisanie, że zamach nastąpił podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Poszliśmy na kompromis: zaproponowaliśmy by posłużyć się w tym miejscu ostatnimi słowami, które wypowiedział Paweł Adamowicz: że stało się to w czasie, gdy Polacy “czynili dobro”. Dlaczego ten WOŚP tak wam przeszkadza?
- Okoliczności tego tragicznego wydarzenia są znane i oczywiste, nie trzeba tego bardziej precyzować - odpowiedział senator Marek Pęk. - Wszyscy na tej sali jednoznacznie potępiamy tę zbrodnię i podkreślone to zostało w przedłożonym projekcie. Różnica jest tylko w koncepcji wyjściowej. My jako ludzie PiS nie byliśmy blisko związani z Pawłem Adamowiczem. Nie wiemy czy był dobry, czy ciepły, to osobiste, uczuciowe wręcz kwestie. Senat en bloc nie powinien się tak wypowiadać.
Senatorowie opozycji podnieśli, że niejednokrotnie w uchwałach Senatu poświęconych zasłużonym Polakom używano określeń oceniających ich cechy i postawy życiowe na podstawie “ogólnoprzyjętej opinii” i że nie rozumieją, dlaczego w uchwale upamiętniającej Pawła Adamowicza PiS nie chce się zgodzić na określenie go jako “wybitnego samorządowca” (w projekcie PiS “samorządowiec” występuje bez żadnych przymiotników - od red.).
Senator Kazimierz Wiatr (PiS) apelował z kolei do opozycji: - Musimy znaleźć poziom wspólnej wrażliwości, wszyscy przecież mamy serca złamane tą tragedią. Potraktujcie projekt PiS jako wyciągnięcie ręki i proszę o uszanowanie naszej innej wrażliwości. Chcemy by wszyscy senatorowie mogli podnieść rękę nad tą uchwałą, w taki sposób ją “zwymiarowaliśmy”.
- Na pogrzeb Pawła Adamowicza przyjechało kilkuset prezydentów i burmistrzów z całej Polski. Oni, samorządowcy, powiedzieli w Gdańsku, że zmarły jest dla nich wzorcem, a że był wybitny, świadczy choćby fakt, że szarego samorządowca nie chowa się w Bazylice Mariackiej - wyliczał senator Piotr Zientarski (PO). - Chcecie zbliżyć wrażliwości, a słowo “wybitny” was boli, to kuriozalne.
Senator Bogdan Borusewicz (PO) ostro potępił wersję uchwały zaproponowaną przez komisję ustawodawczą senatu: - Miałem nadzieję, że ta śmierć doprowadzi do refleksji wśród nas wszystkich. Miałem ją do wczoraj: gdy uzgodniliśmy wspólny tekst, a po godzinie PiS się z tego wycofał. Ten projekt uzgodniony wczoraj nie był projektem skrajnym. W tym tekście nikt nie napisał, że to była zbrodnia polityczna, choć, moim zdaniem była - podkreślał były marszałek Senatu. - Nie ma w nim kontekstu naświetlonego całej tej sytuacji, ani słowa o zmasowanym ataku instytucji państwowych przez lata na Jego i jego rodzinę, który moim zdaniem doprowadził do tej zbrodni. Dlaczego nie chcieliście napisać, że to był mord? Dlaczego nie chcieliście sformułowania, że był wzorcem samorządowca? Zaświadczył o tym swoim życiem. Dlaczego nie chcecie pisać, że Gdańsk to miasto wolności i solidarności, chociaż tak jest? Dlaczego w tej waszej uchwale nie ma protestu przeciwko mowie nienawiści? Jest powszechna przecież. To morderstwo kładzie się cieniem na Polsce, na rodzinie, na instytucjach, które mu nie zapobiegły, a przeciwnie stosując atak propagandowy, pchały sytuację w tym kierunku. Niech ta tragedia będzie jakimś dobrem, wyciągnijmy wnioski, by się nie powtórzyła. Bez wniosków, niestety, może do takich sytuacji nadal dochodzić.
W trakcie dyskusji po drugim czytaniu projektu głos zabrało ok. 20 senatorów, z obu politycznych stron.