
Czytaj także: Przyszłość Młodego Miasta? Zieleń, dziedzictwo i demokratyczna przestrzeń
Uczestników seminarium powitał Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska: - Europejskie Centrum Solidarności jest kustoszem stoczniowego dziedzictwa. Stanowi ono niezwykle cenny element kształtującego się właśnie Młodego Miasta, które wraz z przestrzenią Polskiego Haka jest jedną z najważniejszych przestrzeni rozwojowych Gdańska. Zależy nam, by ukształtować tę przestrzeń jako pełnowymiarową dzielnicę miejską, ale w taki sposób, by poza tym, że zyska pełną infrastrukturę, szanowała także dziedzictwo Solidarności - podkreślił Piotr Grzelak. - Od kilku lat intensyfikujemy prace związane z koordynacją realizacji inwestycji na tym obszarze, inicjując także procesy partycypacyjne związane z kształtowaniem jego przyszłości. Przed nami zadanie najtrudniejsze - wypracowanie spójnego krajobrazu tego obszaru, co nie będzie możliwe bez ścisłej koordynacji zamierzeń inwestycyjnych we współpracy ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, także ze służbami konserwatorskimi.

Czytaj także: Tak może wyglądać Plac Solidarności. Wyniki konkursu studialnego. WIZUALIZACJE
Dylematy i wyzwania
Prof. Piotr Lorens, architekt miasta, przypomniał wszystkie chyba dylematy i wyzwania na bliższą i dalszą przyszłość Młodego Miasta.
A są to:
- Koordynacja architektoniczno - urbanistyczna całości zamierzenia w kontekście obowiązującego prawa planistycznego i budowlanego, które “w swojej ułomności” nie ułatwia zapisania, “używania” i wdrażania wypracowanych koncepcji dotyczących Młodego Miasta w rozmowach z projektantami i inwestorami.
- Integracja przestrzenna inwestycji planowanych i realizowanych na Młodym Mieście z układem nadwodnym i resztą obszaru Śródmieścia.
- Charakter architektury: stylizowana na historyczną czy współczesna, nowoczesna? Zagrożenie realizacjami udającymi zabytki, kopiującymi założenia historyczne, których w tym miejscu nigdy nie było. Z drugiej strony zaś - tożsamość miejsca może zostać zatracona w “potoku” nowoczesnego otoczenia. Jak wyważać akcenty i chronić dziedzictwo architektoniczne, ujmując je jednocześnie w nowoczesne ramy?
- Wysokość i charakter zabudowy w kontekście kształtowania krajobrazu dzielnicy - gmach Europejskiego Centrum Solidarności ze swoimi ok. 30 metrami wysokości jako punkt odniesienia dla sąsiednich inwestycji (poza pobliskim Bastionem Wałowa). Czy ten limit jest słuszny? Czy dopuścić dominanty, a może należałoby w niektórych obszarach obniżyć wysokość zabudowy? Czy zabudowa powinna być pierzejowa? Kluczowe zdanie w tych sprawach ma wojewódzki konserwator zabytków, ponieważ jest to obszar objęty ochroną konserwatorską.
- Zachowanie dziedzictwa - jak zachować ulotną pamięć miejsca, czyli dziedzictwo niematerialne? Co zrobić z dziedzictwem materialnym tym niechcianym - z okresu nazistowskiego?
- Ulica Elektryków i 100cznia, czyli tymczasowe przestrzenie, które już się zadomowiły, ugruntowały społecznie na obszarze Młodego Miasta i jak nic innego dotąd zintegrowały je z resztą Śródmieścia. Jak i czy zachować te miejsca? Jak pogodzić ich działalność z planowanymi zmianami przestrzennymi?
- Rozdrobnienie własnościowe - nie ma podmiotu, który miałby większość przestrzenną na obszarze Młodego Miasta.
FOTORELACJA Z SEMINARIUM I DRONOWE ZDJĘCIA MŁODEGO MIASTA:
Być jak Eijlandje w Antwerpii
Inspirujące historie przekształcenia zapomnianych obszarów portowych w tkankę miejską przywiózł z Belgii prof. Guy Vloeberght, urbanista, wykładowca na Uniwersytecie Antwerpskim, współpracownik biura projektowego OMGEVING.
Wspomniane dawne obszary portowe to dziś pełne życia dzielnice Antwerpii i Gandawy. Ale uwaga - ich rewitalizacja wciąż trwa, choć rozpoczęła się w latach 80-tych ubiegłego wieku.
Eijlandje, czyli mała wyspa, była niegdyś sercem antwerpskiego portu, który z czasem skoncentrował działalność w innym miejscu.
- Słowo “pustka” najlepiej określało tą przestrzeń na przełomie lat 70-tych i 80-tych. Impuls do zmian w 1985 roku dał ruch mieszkańców, także studentów i profesorów naszej uczelni - opowiadał prof. Guy Vloeberght. - Miasto zorganizowało międzynarodowy konkurs urbanistyczny, wkrótce po nim, z architektami ze zwycięskiego zespołu pracować zaczęli mieszkańcy, a w Eijlandje organizowano wiele wydarzeń by przyciągnąć ludzi i zmienić ich nastawienie do przestrzeni, która od lat służyła jako parking samochodowy.
W 1993 roku Antwerpia została Europejską Stolicą Kultury, w dużej mierze program (z rozmachem) realizowano właśnie w starym porcie, co przyciągnęło na ten teren pierwszych inwestorów.
Przełom wieków przyniósł Antwerpii duże środki na rewitalizację, zarówno z Unii Europejskiej, jak z budżetu krajowego. W 2002 roku powstał masterplan dla Eijlandje, który wyznaczył oś północ - południe jako ścieżkę historyczną prowadzącą do nowej części portu.

Powolna urbanizacja
- Antwerpia wkrótce zainwestowała w połączenie tramwajowe w starym porcie - opowiadał gość z Antwerpii, podkreślając, że gmina odkupiła historyczne budynki od zarządu portu, w których parterach obecnie mieszczą się lokale gastronomiczne, a na piętrach, miejskie archiwa.
Wyliczając kolejne dokumenty, które regulowały rozwój dzielnicy w podziale na poszczególne kwartały, Guy Vloeberght podkreślił, że za każdym razem powstawały przy “intensywnej” partycypacji mieszkańców.
- To, co ma miejsce w Eijlandje, to tzw. powolna urbanizacja, która szanuje rytm przekształcanego terenu. Transformacja nabrzeży w przestrzenie publiczne zajęła ponad 20 lat - podkreślił urbanista, dodając, że w ożywianiu nowej miejskiej tkanki ważne były nie tylko trwałe inwestycje, ale też tymczasowe projekty, jak basen pływacki przymocowany do jednego z dawnych portowych doków i projekty miękkie, w które angażowały się i wciąż angażują się instytucje kultury i szkoły.
Czytaj także: Nowa agenda urbanistyczna dla Gdańska. “Do tego będziemy dążyć” - mówi prezydent Aleksandra Dulkiewicz
Nowy szpital, by przyciągnąć nowych ludzi
Inwestycje publiczne, które powstały w nowej przestrzeni w ciągu lat (dla równowagi wobec realizacji prywatnych i jako działania przyciągające nowych inwestorów), to nie tylko m.in. dwa muzea, ale też - oddany do użytku w marcu 2024 roku szpital na 360 łóżek, zatrudniający 1,2 tys. osób.
- Szpital nadaje nową dynamikę, przyciąga wiele nowych osób: pracowników i pacjentów - zaznaczył prelegent i dodał jeszcze, że po 15 latach od planu z 2006 roku przyszedł czas na rewizję. - Nowa wizja rozwoju nie zakłada już skupienia się tylko na mieszkalnictwie, ale także na aktywizowaniu miejskiej gospodarki. Realizujemy ten program razem z przedsiębiorcami, władzami miasta i centrami kształcenia. Wizja zakłada m.in. przestrzeń dla różnego rodzaju usług technicznych, miejskiej logistyki i coworkingu.
Kończąc, gość podkreślił, że obszar Młodego Miasta w Gdańsku jest dużo większy, niż przedstawionych przez niego przykładów z Antwerpii i Gandawy, i że również tutaj sprawdzi się powolna urbanizacja i rewizja zamierzeń co kilkanaście lat.
- To, co jest również bardzo ważne, to szczegółowe zaplanowanie i utworzenie dogodnych połączeń pieszych i rowerowych między nową dzielnicą a centrum miasta. Dostępność to będzie klucz do sukcesu tej przestrzeni - bo chodzenie i jazda na rowerze to przyszłość - skwitował prelegent z Antwerpii.

Później, tego samego dnia odbył się m.in. panel dyskusyjny pt. “Kształtowanie nowego oblicza Młodego Miasta - aspekty architektoniczne i urbanistyczne” prowadzony przez prof. Lucynę Nykę, dziekan Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej, przewodnicząca Gdańskiej Rady Architektury.
We wtorek, 14 maja, wśród prelegentów m.in. pomorski wojewódzki konserwator zabytków Dariusz Chmielewski, z wystąpieniem pt. “Kształtowanie Młodego Miasta – wyzwania związane z ochroną dziedzictwa” oraz panel dyskusyjny “Kształtowanie nowego oblicza Młodego Miasta – aspekty konserwatorskie” prowadzony przez prof. Sławomira Gzella (Politechnika Warszawska) z Komitetu Architektury i Urbanistyki PAN.
Szczegółowy program - w zapowiedzi wydarzenia na stronie BAM.