Krwawy bilans stanu wojennego
Stan wojenny w Polsce wprowadzono 13 grudnia 1981 r. Decyzję, która zakończyła 16-miesięczny “karnawał” Solidarności, ogłosił rano w TVP i Polskim Radio generał Wojciech Jaruzelski, I sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i minister obrony narodowej.
Już w nocy z 12 na 13 grudnia rozpoczęły się masowe aresztowania działaczy NSZZ “Solidarność”, brutalne rozbijanie strajków i demonstracji.
Stan wojenny został zawieszony 31 grudnia 1982 r., a zniesiony 22 lipca 1983 roku.
Gdańsk pamięta tragedie grudniowe - wprowadzenie stanu wojennego i Grudnia’70
Protesty i ofiary śmiertelne
Najgłośniejszym protestem w trakcie stanu wojennego była krwawa pacyfikacja strajku w Kopalni Węgla Kamiennego „Wujek” w Katowicach. ZOMO i wojsko użyło broni - zastrzelono 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych. Najmłodszy z zabitych miał tylko 19 lat.
Wśród pacyfikowanych przez reżim komunistyczny zakładów pracy była też Stocznia Gdańska im. Lenina. Już w nocy z 13 na 14 grudnia 1981 r. na jej teren wkroczyli funkcjonariusze ZOMO. Zatrzymano kilkanaście osób. Stoczniowcy nie przestraszyli się represji rozpoczynając strajk okupacyjny. Zawiązano Regionalny Komitet Strajkowy, na którego czele stanął Stanisław Fudakowski oraz Zakładowy Komitet Strajkowy, którego przewodniczącym został Alojzy Szablewski.
Brutalna pacyfikacja strajkującej stoczni miała miejsce w godzinach rannych 16 grudnia. Użyto nie tylko czołgów, ale również helikopterów i komandosów. Doszło do demonstracji i starć z milicją w okolicy dworca PKP i węzła Błędnik. Według oficjalnych danych, rannych zostało wówczas ponad 300 osób.
Pomnik 20-letniego Antoniego Browarczyka stoi na Targu Rakowym. Upamiętnia ofiary stanu wojennego
Następnego dnia od rana w okolicach dworca PKP ponownie doszło do manifestacji, a później do walk w centrum miasta i na Hucisku. Milicjanci otworzyli ogień do protestujących. Kilka osób zostało rannych. W głowę postrzelono Antoniego Browarczyka, który wracał do domu, nie uczestnicząc bezpośrednio w demonstracji. 20-latek zmarł po kilku dniach w szpitalu. Był jedną z pierwszych śmiertelnych ofiar stanu wojennego. Aby powstrzymać kolejne protesty władze postanowiły zatrzymać pracę Stoczni Gdańskiej najpierw do 28 grudnia, a następnie do 4 stycznia 1982 r.
Zapalenie zniczy, złożenie kwiatów
W 43. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego poszkodowanych i ofiary komunistycznej dyktatury władze miasta Gdańska uczciły na kwadrans przed północą, w czwartek, 12 grudnia. Zapalony znicz pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców złożył Piotr Borawski, zastępca prezydent Gdańska ds. mobilności i bezpieczeństwa. Towarzyszyli mu członkowie Młodych Demokratów - "młodzieżówki" Platformy Obywatelskiej.
Ofiary stanu wojennego upamiętnione zostaną także, w piątek, 13 grudnia. O godzinie 13.00 prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności Basil Kerski złożą kwiaty przy historycznej Bramie nr 2.