Finalny etap prac prowadzonych na ścianach od strony ul. Pańskiej obejmuje renowację dekoracji zdobiących sterczyny szczytów. Na zwieńczeniach fasady znajdują się trzy metalowe chorągiewki z równoramiennym krzyżem nawiązującym do herbu miasta, sześć gwiazdek i 12 kul o średnicy 14 cm osadzonych na blisko dwumetrowej długości prętach. Od dziś kula usytuowana najwyżej stanowi kapsułę czasu. We wtorek 3 listopada ojcowie dominikanie wspólnie z konserwatorami umieścili w niej list do potomnych.
– Oprócz pisma podpisanego przez budowniczych bądź restauratorów budowli zwyczajowo w takich miejscach pozostawia się zdjęcia dokumentujące stan obiektu, projekty prac czy też aktualne gazety. U nas mają one formę elektroniczną. W kuli znajduje się list do tych, którzy za 100 czy 200 lat kontynuować będą nasze dzieło, pendrive oraz współczesne monety, wszystko starannie zabezpieczone przed wilgocią – mówi ojciec Michał Osek, przeor gdańskiego klasztoru dominikanów.
Remont elewacji zachodniej powinien zakończyć się w ciągu dwóch tygodni. Prace nad przywróceniem bazylice dobrego stanu kontynuowane są przy elewacji południowej zakrystii.
Nadal kluczowym i najważniejszym zadaniem jest remont sklepień nawy południowej. Właśnie z powodu pęknięć, które się pojawiły świątynia została całkowicie zamknięta w październiku 2018 r. W październiku ubiegłego roku zespół ekspercki przedstawił swoje pierwsze ustalenia. Tomasz Majewski, koordynator prac zespołu badawczego, tłumaczył wówczas, podczas spotkania na Politechnice Gdańskiej, że przyczyną pęknięć sklepień oraz osiadania dwóch filarów nawy południowej są zmiany struktury gruntu w obrębie bazyliki. Sklepienia podparto specjalnym rusztowaniem. Latem tego roku można było część świątyni udostępnić dla wiernych.
Dominikanie złożyli wnioski do ministerstwa kultury i samorządu województwa pomorskiego o dotacje na naprawę sklepień. Pomaga miasto Gdańsk, trwa również zbiórka pieniędzy na wkład własny. Koszt remontu sklepień szacowany jest na ok. 800 tys. zł.
– Decyzje w sprawie dotacji poznamy za dwa, trzy miesiące. Wierzymy, że dobrze się to potoczy i że będziemy mogli przeprowadzić te pracy w przyszłym roku, by coraz odważniej myśleć o udostępnieniu nawy południowej wiernym. Ważne jest to, że w ubiegły piątek uzyskaliśmy zgodę konserwatora zabytków na przeprowadzenie badań polichromii zdobiących tę część kościoła. Zanim przystąpimy do naprawy sklepień, chcemy dokładanie zbadać malowidła – dodaje przeor Michał Osek.
/na podst. KFP/