• Start
  • Wiadomości
  • Rdestowiec japoński problemem Biskupiej Górki. Jak się go pozbyć?

Rdestowiec japoński problemem Biskupiej Górki. Jak się go pozbyć?

Rośnie przy kamienicach, murach oporowych, a także nad kanałem Raduni i przy torach kolejowych. Widać go zresztą nie tylko w Śródmieściu. Mieszkańcy zgłaszają jego obecność także w innych dzielnicach. Jest niebezpieczny - jego silne kłącza mogą rozbijać mury, a nawet ściany budynków. Tego obawiają się mieszkańcy Biskupiej Górki. Reaguje Wydział Ekologii i Energetyki.
08.08.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
na pierwszym planie dużo zielonych krzewów rdestowca, w tle ceglana kamienica
Rdestowiec japoński zajmuje coraz więcej przestrzeni Biskupiej Górki
Fot. Grzegorz Mehring/ www.gdansk.pl

Ponad 20 lokalizacji tylko w tej części Śródmieścia

Biskupia Górka odzyskuje dawny blask dzięki licznym remontom kamienic i ulic, jakie wykonano w ostatnich latach w ramach programu rewitalizacji tej części Gdańska. Podoba się tu mieszkańcom i turystom, spodobało się też… rdestowcowi japońskiemu - inwazyjnej roślinie, która potrafi kruszyć mury. Dosłownie. 

Tylko w tej dzielnicy odnotowano dotychczas ponad 20 stanowisk, na których rośnie. Jest zarówno przy budynkach “nadgryzionych zębem czasu”, jak i tych gruntownie wyremontowanych w ostatnich latach w ramach wspomnianej rewitalizacji. Co istotne, zauważone skupiska to czasem tylko kilka łodyg z liśćmi, coraz częściej jednak kilkunasto-, a nawet kilkudziesięciometrowe powierzchnie porośnięte tą rośliną. 

Była wizja lokalna i spotkanie, czas na działania

Jakiś czas temu rdestowiec rozkruszył fragment starego muru oporowego pomiędzy budynkami przy ul. Na Stoku. Wycięto go, a szczelinę w murze wypełniono betonem. W ostatnich dniach mieszkańcy zauważyli jednak, że znowu się tam pojawił, znalazł “słabsze miejsce” w tym samym murze i rozkrusza kolejne jego elementy. Jego zniszczenie może doprowadzić do osunięcia skarpy, którą przytrzymuje, dlatego od razu zareagowano na tę sytuację.

Rdestowiec dostrzeżony został przez mieszkańców po raz pierwszy ponad dwa lata temu, ale wówczas w niewielkich ilościach. Problem wyraźnie nasilił się wiosną tego roku.

Dlatego w kwestię jego usunięcia zaangażowały się szczególnie dwie mieszkanki Biskupiej Górki: Anna Golus i Krystyna Ejsmont. Za sprawą tej pierwszej w tym tygodniu najpierw odbyła się wizja lokalna z udziałem przedstawicieli Wydziału Ekologii i Energetyki, Biura Rozwoju Gdańska i miejskiej radnej Jolanty Banach, a kilka dni później zorganizowano spotkanie w Urzędzie Miejskim, w którym uczestniczył Piotr Kryszewski, dyrektor zarządzający ds. Zielonego Gdańska, dyrektor Wydziału Ekologii i Energetyki oraz wicedyrektor Biura Rozwoju Gdańska, które nadzoruje realizację programu rewitalizacji w mieście. Obecni byli też przedstawiciele Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, Gdańskich Nieruchomości, Gdańskich Wód, a także Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku, oraz policji - okazuje się bowiem, że rdestowiec rośnie też na terenie siedziby policji znajdującej się na szczycie Biskupiej Górki. Poza tym jego duże skupiska widać na skarpie przy torach kolejowych, wzdłuż kanału Raduni, a także w przestrzeniach/podwórkach (miejskich oraz wspólnot mieszkaniowych) pomiędzy zabytkowymi budynkami. 

Dziewięć nowych „komunałek” - remont kamienic przy Wróblej zakończony

Podejść do sprawy kompleksowo

W trakcie spotkania w urzędzie podkreślano, że usunięcie rdestowca nie jest łatwe, i należy podejść do sprawy kompleksowo. Nie można jedynie wyciąć jego liści i łodyg, a korzenie zostawić w ziemi. Jak tłumaczyli specjaliści z WEiE, roślina ta w takiej sytuacji jedynie “stresuje się” i wypuszcza jeszcze więcej, jeszcze dłuższych kłączy, a tym samym rozprzestrzenia się na coraz większej powierzchni. 

Rdestowiec może odrodzić się z nawet 1-centymetrowego kłącza. Rozrasta się na długość od kilku do nawet 20 metrów od pierwotnej rośliny, i to w bardzo szybkim tempie. Żyje w każdego rodzaju glebie, jest odporny na mrozy i inne trudne warunki atmosferyczne. 

Co ciekawe, kiedyś traktowany był jako roślina ozdobna i chętnie sadzony w ogródkach. W latach 80. i 90. rozdawano nawet jego sadzonki za pośrednictwem gazetek działkowych. Z czasem zaczęto jednak dostrzegać jego negatywne działanie. 

Wielka rewitalizacja Biskupiej Górki: - Przenosimy kamienice w XXI wiek

na zdjęciu kobieta w średnim wieku stoi przy szarym ceglanym murze oporowym
Pani Anna Golus, podczas wizji lokalnej, pokazała pracownikom urzędu m.in. zabetonowaną obecnie dużą szczelinę w murze oporowym, którą spowodował rdestowiec
Fot. Grzegorz Mehring/ www.gdansk.pl

Jak więc walczyć?

Gdański Zarząd Dróg i Zieleni zakończył właśnie przetarg na wykonanie prac związanych z usunięciem rdestowca w dwóch lokalizacjach na Biskupiej Górce. Umowa z wykonawcą podpisana zostanie w przyszłym tygodniu. Poza tym GZDiZ zleci usunięcie tej rośliny w ramach prac bieżących w innych lokalizacjach. To początek zaplanowanych działań, które będą kontynuowane w kolejnych latach.

By skutecznie się go pozbyć, obecnie stosuje się metodę ściółkowania przy jednoczesnym, długookresowym okrywaniu gruntu np. geowłókniną lub czarną folią (po wycięciu łodyg z liśćmi). Używane są też opryski, choć stosowanie tylko tego rozwiązania nie jest skuteczne - dlatego wykonuje się je w połączeniu z innymi metodami.

Można też wykopać kłącza, ale wówczas należy dokładnie przesiać ziemię, w której żyły. Na Biskupiej Górce nie można jednak wykonywać karczowania systemów korzeniowych, ponieważ znajdują się tam skarpy - takie prace ziemne mogłyby naruszyć ich stabilność.

Walka z usuwaniem rdestowca trwa co najmniej 2-3 lata, i muszą to być systematycznie prowadzone działania.

Podczas spotkania dyrektor Piotr Kryszewski podkreślał, iż ważna jest współpraca z zarządcami nieruchomości w tym terenie, by podejmowane w najbliższych miesiącach i latach działania były skuteczne.

- Koniecznie wykonać trzeba inwentaryzację wszystkich terenów na Biskupiej Górce. Trzeba zaplanować kompleksowe działania i poinformować o nich wszystkich zarządców. Wysłane zostanie do nich pismo w tej sprawie, wraz z instrukcją dotyczącą tego, jak prawidłowo postępować z rdestowcem - wyliczał Piotr Kryszewski.

Założone zostaną też tzw. ekrany korzeniowe przy niektórych kamienicach, by zabezpieczyć ich ściany przed ewentualną inwazją tej rośliny.

Czas na modernizację mostu Popielnego na Dolnym Mieście

na zdjęciu ceglana ściana z której wyrasta roślina
Ceglane, ale też betonowe mury i ściany nie są przeszkodą dla rdestowca japońskiego...
Fot. Grzegorz Mehring/ www.gdansk.pl

Gdzie zgłosić rosnące rdestowce?

Jeżeli zauważyli państwo charakterystyczne zielone liście rdestowca japońskiego w pobliżu waszych domów bądź miejsca pracy, najlepiej zgłosić to bezpośrednio w Wydziale Ekologii i Energetyki Urzędu Miejskiego w Gdańsku, telefonicznie: 58 768 82 00 lub mailowo: weie@gdansk.gda.pl. Należy podać w takim zgłoszeniu adres - najlepiej konkretny numer działki z informacją o tym, jaka roślina się na niej pojawiła. Mile widziana jest też dokumentacja fotograficzna. Będzie pomocna przy weryfikacji takiego zgłoszenia, zwłaszcza jeśli nie będziecie pewni co do gatunku rośliny.

Jakie jeszcze inwazyjne gatunki w Gdańsku?

Gatunków inwazyjnych w naszym mieście są dziesiątki. Nie wszystkie należy jednak w szybkim tempie eliminować. Gatunki te są o tyle groźne, gdyż zazwyczaj wypierają nasze rodzime rośliny i zmniejszają bioróżnorodność.

Najwięcej zgłoszeń o “groźnych” gatunkach, które trafiają do WEiE, dotyczy jednak rdestowca. To nawet 90 proc. wszystkich zgłoszeń, z różnych dzielnic Gdańska. 

Dużo z nich dotyczy też barszczu Sosnowskiego. Roślina ta jest bardzo niebezpieczna dla zdrowia człowieka. Na podium znajduje się także nawłoć kanadyjska, która także jest regularnie usuwana w naszym mieście. 

TV

Jesienne nasadzenia drzew. Mikrolas w Kokoszkach