• Start
  • Wiadomości
  • Punkt karetki w Gdańsku Osowej, czyli po co nam rady dzielnic

Punkt karetki w Gdańsku Osowej, czyli po co nam rady dzielnic

Punkt karetki w Gdańsku Osowej powstał dzięki staraniom rady dzielnicy. Efekt? Czas dojazdu do chorych udało się skrócić z 23 minut do kilku. Byli radni z Osowej tłumaczą, jak rada działa w praktyce i co może osiągnąć. Wybory do rad dzielnic już 13 października, kandydaci mogą zgłaszać się do 13 września.
10.09.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
ludzie przy ambulansie
Załoga karetki w nowym punkcie w Gdańsku Osowej. Odjechali do zgłoszenia chwilę po zrobieniu tego zdjęcia
fot. Grzegorz Mehring/ gdansk.pl

Nowy punkt karetki pogotowia w Osowej mieści się przy ul. Spacerowej 49, przy obwodnicy, niedaleko restauracji Azzurro. Działa 12 godzin dziennie (w godz. 7 - 19). Rada dzielnicy będzie się starała, aby był to punkt całodobowy.    

Gdy tylko tam podjechaliśmy zrobić zdjęcia, dosłownie chwilę później karetka musiała odjechać do interwencji. Dojazd do chorych w Osowej zajmuje teraz kilka minut.  

- Trzy tygodnie temu ta karetka uratowała mojego przyjaciela, młodego człowieka, który dostał zawału serca - mówi ze łzami w oczach była radna dzielnicy Karolina Sumiła. - W ciągu czterech minut byli u niego, reanimowali go i żyje. 

Punkt powstał dzięki zabiegom i staraniom rady dzielnicy Gdańsk Osowa. Bartosz Stefański, przewodniczący zarządu rady dzielnicy, tłumaczy nam, że załatwienie tego nie było proste. Pierwsze pismo do ówczesnego wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha spotkało się z odmową. Dopiero nowa wojewoda Beata Rutkiewicz przychyliła się do pomysłu. W sprawę zaangażowani byli także radni miejscy Karol Ważny i Jan Perucki, władze miasta i wydział państwowego ratownictwa medycznego Urzędu Wojewódzkiego. Seria pism, spotkań, lobbowania i stacjonarny punkt karetki udało się wreszcie stworzyć. 

kobieta stoi z aparatem fotograficznym na pasku
Małgorzata Biernat, wieloletnia radna dzielnicy Osowa
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

W Osowej zaledwie 5 kandydatów. Czym to grozi?

Jak widać, rada dzielnicy ma wpływ na życie lokalnej społeczności. Mimo tego w Osowej do nowej rady dzielnicy zgłosiło się, do momentu publikacji tego tekstu we wtorek, 10 września, zaledwie pięciu kandydatów. Tymczasem musi zgłosić się 16, żeby w ogóle odbyły się wybory. 

To samo dotyczy innych dzielnic. W niektórych do rad zgłosiły się tylko po 1 - 2 osoby, w innych już 14. Wybory odbędą się 13 października. Swoje kandydatury można zgłaszać do piątku, 13 września. 

Chcesz zostać radnym dzielnicy? Sprawdź, jakie dokumenty złożyć, gdzie i do kiedy

Co, jeśli wybory się nie odbędą? Rada dzielnicy nie powstanie. A wtedy Osowa i inne dzielnice stracą możliwość decydowania o sobie oraz pieniądze z budżetu miasta. Tymczasem im wyższa frekwencja w wyborach, tym wyższe finansowanie danej dzielnicy. W zeszłych latach Osowa miała około 300 tys. zł własnego budżetu.  

Pytam byłą już radną Osowej (która zgłosiła się już do kolejnych wyborów) Małgorzatę Biernat, dlaczego jej zdaniem tak słabo z kandydatami. 

- Zaangażowanie społeczne w Polsce jest wciąż na niskim poziomie. U nas jest tak, że jak nam ktoś coś narzuca z góry, to źle; ale jak sami mamy coś zrobić, to też źle - uważa Małgorzata Biernat. - Demokracja oznacza u nas wrzucenie głosu do urny raz na cztery lata w wyborach parlamentarnych czy prezydenckich. Im niżej schodzimy, tym niższa frekwencja. A przecież wybory do rad dzielnic dotyczą naszych codziennych spraw. I tu nasze zainteresowanie jest najniższe. 

Biernat mówi, że demokracja zaczyna się od dołu: - Zaczyna się dosłownie na naszej ulicy. To nie jest demokracja raz na cztery lata, tylko codzienna. Tymczasem, gdy odbywają się konsultacje, gdy możemy głosować na budżet obywatelski czy na radnych dzielnic, to wtedy nas brakuje. 

Jak wyglądała przebudowa ulicy Kielnieńskiej w Osowej w maju tego roku 

Nie mają własnego konta

Biernat, która jest także wiceprezeską zarządu Fundacji “Samorządność” im. Lecha Bądkowskiego, mówi, że rady dzielnic przyjmują uchwały, zbierają opinie i tworzą ankiety dla mieszkańców, przygotowując rekomendacje dla miasta.  

- Jest to praca społeczna - tłumaczy. - Mamy rodziny, prowadzimy normalne życie, nie mamy czasu od rana do wieczora dla rady. Ale wciąż wymieniamy się uwagami, wiemy, co się dzieje w dzielnicy, rozmawiamy z mieszkańcami. 

Jak rada dysponuje pieniędzmi? - Rada dzielnicy nie ma swojego budżetu, nie mamy swojego konta - mówi Biernat. - Podejmujemy uchwałę, ona jest wysyłana do miasta i jest zatwierdzona do realizacji, bądź nie. Ta realizacja musi się odbyć przez jednostki miejskie, czyli miasto zleca te zadania przez miejscową szkołę, Dyrekcję Rozbudowy Miasta Gdańska czy Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. To trwa, trzeba poczekać na realizację, nie można wszystkiego załatwić na już, jak często chcą mieszkańcy.  

Rada dzielnicy jest więc jednostką pomocniczą dla miasta. - Opiniujemy różne plany, oddziałujemy na decyzje miasta - mówi Biernat. - Żadnej dużej drogi nie wyremontowalibyśmy jedynie z własnych środków. To jest lobbying, naciskanie, upominanie się i przekonywanie o pilnych potrzebach dzielnicy. I w rezultacie, poprzez taki nacisk, ulica Kielnieńska w Osowej jest robiona z pieniędzy rządowych. Ale nigdy nie ma gwarancji, że każdy nasz cel zostanie zrealizowany. 

znak drogowy z nazwą ulicy
Ulica Kielnieńska jest remontowana dzięki lobbyingowi rady dzielnicy
fot. Dominik Paszliński/gdansk.pl

Kompetencje za małe

Zdaniem naszej rozmówczyni kompetencje rad dzielnic wciąż są za małe. Samorządowcy, nie tylko z Gdańska, liczą, że uda się to zmienić odpowiednią ustawą na szczeblu centralnym, tak żeby rady miały więcej do powiedzenia. 

Dlaczego to takie ważne? - Konsultacje z radami dzielnic są kluczowe, bo pozwalają miastu uniknąć błędów na etapie planowania inwestycji. Rady dzielnic powinny więc zyskać na znaczeniu - uważa. 

Co wydarzy się w Gdańsku Osowej w najbliższych latach? 

Biernat: - Projektowane jest centrum aktywności lokalnej przy ul. Jednorożca. Jesteśmy po długiej fazie konsultacyjnej. To kluczowa inwestycja, bo u nas nie ma takiego miejsca, tak potrzebnej przestrzeni dla mieszkańców.   

Jest jeszcze jeden ciekawy aspekt funkcjonowania rady dzielnicy w Osowej. Na każdą sesję radne i radni robią ciasta. Można więc spróbować różnych wypieków. To zawsze dodatkowa motywacja.  

TV

Nowe auta dla Straży Miejskiej