• Start
  • Wiadomości
  • Przetwórnia szkła na Stogach? Inwestor próbuje uspokoić, mieszkańcy mówią nie

Przetwórnia szkła na Stogach? Inwestor próbuje uspokoić, mieszkańcy mówią nie

Firma Sort Glass chce wybudować przetwórnię szkła na gdańskich Stogach. Ma ona powstać na terenach przemysłowych, ale w sąsiedztwie domów - dlatego mieszkańcy protestują przeciwko tej inwestycji. W poniedziałek, 28 października, odbyło się spotkanie zainteresowanych stron. Mieszkańcy nie chcą przetwórni szkła, natomiast prezes firmy Sort Glass deklaruje konkretne rozwiązania na rzecz ochrony jakości życia w dzielnicy. Sprawę próbują monitorować gdańscy urzędnicy i radni, choć od Miasta niewiele zależy: właścicielem terenu jest skarb państwa, a wydanie decyzji o budowie znajduje się w gestii administracji rządowej.
29.10.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
W sali lekcyjnej siedzą ludzie i słuchają przemawiającego mężczyzny.
Spotkanie mieszkańców z urzędnikami i inwestorem w SP nr 72 na Stogach
Fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Mieszkańcy przeciw inwestycji

Temat otwarcia na Stogach przetwórni szkła powrócił po dwóch latach - w 2022 roku spółka Sort Glass zapowiedziała, że chce otworzyć w 2023 roku taki zakład przy ul. Siennej 56. Przeciwko temu protestowali mieszkańcy, gdyż mimo że zakład miałby powstać na terenie przemysłowym, to jednak w bliskim sąsiedztwie domów mieszkalnych oraz ogrodów działkowych. Pod petycją przeciwko inwestycji podpisało się wówczas 2 tys. osób.

Sprawa wróciła po ogłoszeniu 2 października 2024 roku obwieszczenia prezydent Gdańska o zebraniu pełnej dokumentacji potrzebnej do wydania drugiej decyzji środowiskowej dla tej inwestycji. Taka dokumentacja to formalność: nie rozstrzyga, czy inwestycja ma powstać, czy nie - ale jest niezbędna do prowadzenia dalszej procedury przez administrację rządową. 

Również poniedziałkowe spotkanie w SP nr 72 na Stogach było pełne emocji. Trwało ponad dwie godziny, uczestniczyło w nim kilkadziesiąt osób.

- Nie chcemy tej inwestycji! - wołali mieszkańcy, podczas gdy Dariusz Małek, prezes Sort Glass, omawiał planowaną działalność firmy.  Przetwórnia ma się zajmować rozdrabnianiem odpadów szklanych (szkła płaskiego budowlanego i samochodowego oraz opakowań szklanych) na granulat dla huty szkła.

Co proponuje Sort Glass

Prezes Dariusz Małek zaprezentował rozwiązania, które miałyby zminimalizować uciążliwości dla mieszkańców.

  • Sort Glass chce zorganizować linię produkcyjną pod dachem, w wysokiej na 7,5 metra hali ze wschodnią ścianą o podwyższonych parametrach dźwiękochłonnych. 
  • Na wolnym powietrzu jedynie ma się odbywać rozładunek szkła - ale w wysokich na 4 metry boksach z bloczków betonowych.
  • Znajdująca się od strony zabudowań mieszkalnych wschodnia granica działki, na której ma powstać zakład, byłaby odgrodzona od terenu zamieszkałego ekranem dźwiękochłonnym. 
  • Praca zakładu miałaby być ograniczona do dwóch zmian, tak by zapewnić ciszę w nocy. Według zaprezentowanej analizy akustycznej normy hałasu nie będą przekroczone.
  • Ograniczenie emisji pyłów podczas rozdrabniania szkła ma zapewnić proces technologiczny w zamkniętej przestrzeni, wyposażonej w system ssaw, separator frakcji lekkich i filtr końcowy. W suchych okresach letnich, podczas załadunku samochodów granulatem, przewidziano zraszacze wodne.
  • W celu ograniczenia niedogodności komunikacyjnych, prezes firmy zapowiedział ograniczenie prędkości pojazdów, dbanie o stan dróg na terenie zakładu oraz o stan techniczny pojazdów i sprzętu ciężkiego pracującego na terenie zakładu.

Warto zaznaczyć, że Urząd Miejski nakazał w pierwszej decyzji środowiskowej zadaszenie całej inwestycji, nie tylko hali produkcyjnej, jednak inwestor skutecznie odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Gdańsku (SKO), który jest organem rządowej administracji publicznej. SKO stwierdziło, że hala nie jest konieczna.

Nikt nie chce ustąpić

Argumenty te nie przekonały mieszkańców. Od razu dali temu wyraz, wskazując swoje wątpliwości:

  • ekran akustyczny ograniczy hałas do pewnej wysokości, a to oznacza, że na wyższych piętrach bloków mieszkalnych hałas będzie uciążliwy,
  • analiza akustyczna nie bierze pod uwagę kumulacji hałasu w dzielnicy - obok jest głośna stocznia,
  • ekran akustyczny zaplanowano tylko na wschodniej granicy terenu inwestycji, a od zachodniej strony jest również dom mieszkalny oraz ogrody działkowe, gdzie wiele starszych (i nie tylko) osób chce odpoczywać w ciszy,
  • hałas będzie generowany podczas rozładunku odpadów szklanych w boksach na wolnym powietrzu,
  • hałasować będą pojazdy poruszające się po placu (piskliwe dźwięki ostrzegawcze),
  • hałasować będą jadące przez dzielnicę ciężarówki zwożące odpady szklane,
  • nadmierny ruch ciężarówek będzie niszczył nawierzchnię ulicy, która jest ponadto wąska i nieprzystosowana do takiego ruchu,
  • zraszacze nie będą skutecznie zapobiegać pyleniu, czemu dowodzi pylenie zraszanych hałd węgla w Porcie Gdańsk,
  • zraszanie będzie powodować powstawanie błota na ulicy, gdzie jest tylko jedna studzienka kanalizacyjna,
  • w szklanych pojemnikach mogą trafić się chemikalia, których toksyczne opary będą unosić się w okolicy.

Mieszkańcy dopytywali również, dlaczego zakład ma powstać w tak niedogodnym dla jego funkcjonowania miejscu - w sąsiedztwie domów i ze słabym dojazdem. Dlaczego nie na przykład w okolicy obwodnicy Trójmiasta lub rafinerii? Prezes Małek odpowiedział, że nie udało mu się przez siedem miesięcy poszukiwań takiej lokalizacji znaleźć oraz argumentował, że wiedząc, iż w sąsiedztwie mieszkają ludzie, firma zaplanowała (jako jedyny zakład w okolicy) absolutnie wystarczające zabezpieczenia.

- Pan będzie stał po swojej stronie, my po swojej. Nikt nie chce ustąpić. Ale my tu mieszkamy, a pan - nie. Przykro mi, że mimo naszych protestów, pan wciąż broni od lat tej decyzji - podsumowała jedna z mieszkanek.

Decyzja środowiskowa po stronie miasta, decyzja o budowie po stronie wojewody

W spotkaniu, oprócz kilkudziesięciu mieszkańców, uczestniczyła także przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Stogi Sabina Mirska oraz radni miejscy Katarzyna Czerniewska i Andrzej Skiba.

Urzędnicy miejscy przybliżyli sprawę decyzji środowiskowej. Jak mówiła Barbara Nagórka-Kmiecik, zastępca dyrektora Wydziału Ekologii i Energetyki, teren inwestycji należy do Skarbu Państwa, w związku z tym decyzję na budowę wydaje wojewoda pomorska, zaś pozwolenie na przetwarzanie i zbieranie odpadów - marszałek województwa pomorskiego. Wydział Ekologii i Energetyki wydaje jedynie decyzję środowiskową, która jest załącznikiem do wniosku o pozwolenie na budowę i nie jest ani pozytywna, ani negatywna, lecz określa wpływ inwestycji na środowisko. Urzędniczka zwróciła też uwagę, że teren inwestycji jest zgodny z planem miejscowym.

Kobieta i mężczyzna siedzą w sali lekcyjnej i przysłuchują się debacie.
W spotkaniu wzięli udział m.in. radni miejscy Katarzyna Czerniewska i Andrzej Skiba
Fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Druga decyzja środowiskowa

Przypomnijmy, że pierwsza decyzja środowiskowa, wydana przez Urząd Miejski w Gdańsku w czerwcu 2023 roku zalecała wybudowanie hali, w której miałaby się odbywać działalność, gdyż pierwotnie inwestor planował przetwarzanie szkła pod zadaszeniem, ale bez ściany dźwiękochłonnej o podwyższonych parametrach. W decyzji środowiskowej był również zapis, że działalność może trwać najwyżej 10 godzin na dobę. Spółka Sort Glass nie zgodziła się z tymi zaleceniami i wniosła odwołanie od ww. decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Gdańsku (SKO) – organu rządowej administracji publicznej.

SKO przychyliło się do odwołania inwestora, uznając, że wybudowanie hali nie jest konieczne oraz, że nie ma konieczności skracania czasu pracy, gdyż inwestor chce prowadzić działalność przez 16 godzin na dobę. W związku z tym Wydział Ekologii i Energetyki UMG zgromadził ponownie dokumentację potrzebną do wydania drugiej decyzji środowiskowej.

 

TV

Port Lotniczy Gdańsk powitał 6-milionowego pasażera. To nowy rekord