Przemówienie na Zamku Królewskim w Warszawie było głównym punktem dwudniowej wizyty prezydenta USA w Polsce. Dzień wcześniej odwiedził w Rzeszowie stacjonujących w naszym kraju amerykańskich żołnierzy. W sobotnie południe rozmawiał z prezydentem Andrzejem Dudą, później odwiedził centrum pomocy uchodźcom na Stadionie Narodowym.
Wśród osób, które miały okazję bezpośrednio wysłuchać na zamkowym dziedzińcu przemówienia, byli prezydent RP Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki, członkowie rządu, a także parlamentarzyści na czele z marszałkami obu izb: Sejmu Elżbietą Witek i Senatu Tomaszem Grodzkim. Byli też byli premierzy RP, korpus dyplomatyczny, a także przedstawiciele polskich samorządów m.in. Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. Byli też liczni reprezentanci walczącej Ukrainy, wśród nich minister spraw zagranicznych tego kraju Dmytro Kułeba i ambasador w Polsce Andrij Deszczyca.
- Bohaterski opór Ukraińców jest częścią większej bitwy. Bitwy o podstawowe zasady demokracji, które łączą wszystkich ludzi wolnych - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden w Warszawie. - Tej bitwy nie wygramy w ciągu dni czy miesięcy.
Wcześniej prezydent USA cytował słowa papieża Jana Pawła II z pierwszego wystąpienia po wyborze: „Nie lękajcie się”. Przypomniał też wkład „Solidarności” w przemianę Europy Wschodniej i świata, a także podziękował Lechowi Wałęsie.
"Gdy Jan Paweł II w 79 r. mówił te słowa, Związek Radziecki rządził żelazną pięścią, chowając się za żelazną kurtyną. Rok później Solidarność przejęła Polskę. I z tego, co wiem, wszyscy jesteśmy za to wdzięczni Lechowi Wałęsie".
W mocnych słowach Joe Biden po raz kolejny zapowiedział wsparcie dla walczącej Ukrainy i powtórzył amerykańskie zobowiązanie obrony sojuszników z NATO.
- Mamy święty obowiązek w ramach artykułu 5. bronić każdego członka NATO, każdej piędzi terytorium NATO siłą naszej kolektywnej obrony – mówił.
Swoje podziękowanie skierował też do Polaków, którzy przyjmują w swoim kraju uchodźców. Joe Biden powiedział, że walka z rosyjską agresją nie skończy się szybko i wymagać będzie od sojuszników jedności i wyrzeczeń.
- Moje przesłanie do Europy jest takie, że ta nowa walka o wolność pokazała nam już kilka rzeczy. Po pierwsze, Europa musi zakończyć swoje uzależnienie od rosyjskich paliw kopalnych – zaś my, USA, pomożemy wam w tym – dodał prezydent USA.