Od rana kursowały po Gdańsku historyczne pojazdy Gdańskich Autobusów i Tramwajów: 102Na, Ring i Bergmann oraz Jelcz 043, czyli kultowy “Ogórek”. Każdy z tramwajów kursuje do oliwskiej pętli, gdzie z kolei przesiąść się można do “Ogórka”, który dowiezie pasażerów do Sopotu na przystanek przy ul. Reja. Tam z kolei czekać już będzie jeden z zabytkowych trolejbusów Jelcz 120MT/E lub ZiU9B kończący kurs przy Dworcu Głównym w Gdyni.
- Rozkłady jazdy poszczególnych pojazdów ułożyliśmy w taki sposób, by bez przeszkód móc przejechać zabytkowymi pojazdami przez całe Trójmiasto, w obie strony - mówił Cezary Kamiński wiceprezes Pomorskiego Stowarzyszenia Sympatyków Transportu Miejskiego, które wraz z GAiT, gdańskim i gdyńskim ZTM i innymi partnerami czwarty rok z rzędu organizuje “komunikacyjny” finał WOŚP.
Przejazdy są bezpłatne, ale na pokładzie czekają wolontariusze - konduktorzy z PSSTM z puszkami WOŚP.
Kierowcą zabytkowego “Ogórka” był w niedzielę, 12 stycznia, Tomasz Myszk, który jest zarazem miłośnikiem zabytkowych pojazdów ze Stowarzyszenia i kierowcą GAiT (na ćwierć etatu).
- Jelcz ten ma dużo większą kierownicę niż współczesne autobusy i manualną skrzynię biegów. Obecnie autobusy konstrukcyjnie mają tzw. “zwis” bardzo długi z przodu, a ten bardziej przypomina pod tym względem ciężarówkę - opowiada Tomasz Myszk. - Gdański “Ogórek” to w sumie bardzo młody autobus, rocznik 1984. Jest to licencyjna wersja autobusu Skoda, w 1960 r. pierwsze takie autobusy wyjechały z fabryki Jelcza i były produkowane do 1985 roku. Typowo miejskie “Ogórki” miały harmonijkowe charakterystyczne drzwi, ten egzemplarz jest bardziej “międzymiastowy”, na dłuższe trasy.
Po drodze między wyprawą tramwajem a “Ogórkiem” wysiąść można było przy Zajezdni Wrzeszcz i skorzystać z przejażdżki drezyną: spróbować własnych sił przy napędzaniu pojazdu, a przy okazji zwiedzić wszystkie tory w zajezdni.
Przejażdżka trwała ok. 15-20 minut, w zależności od tego, ile siły w napędzanie drezyny włożą aktualnie ją prowadzące osoby. W pojeździe było 12 miejsc, ostatni kurs wyruszył o godz. 15.00. Cena biletu - datek do puszki WOŚP.
Jeśli o godzinie 15.00 przyjdzie raptem 60 osób, to będziemy kursować tak długo, aż wszyscy się przejadą - obiecuje Tomasz Piepiora z portalu drezyny.pl, który od trzech lat w ramach WOŚP “drezynuje” w gdańskiej zajezdni, a na co dzień prowadzi drezynowe kursy w okolicach Kolbud. - Uśmiechy na buziach dzieci są najważniejsze - tych, które dziś cieszą się z przejażdżki, i tych, które skorzystają ze sprzętu medycznego zakupionego przez Orkiestrę.