Sześć europejskich miast, w tym Gdańsk, połączyło siły w projekcie RUGGEDISED, by razem pracować nad konkretnymi rozwiązaniami z zakresu smart city. W takim “inteligentnym” (z ang. smart) mieście spada obciążenie środowiska naturalnego skutkami jego funkcjonowania, przez co rośnie jakość życia mieszkańców.
Na początek modelowe dzielnice
Miasta wiodące Ruggedised to holenderski Rotterdam, szwedzka Umeå i szkockie Glasgow. Każde z nich wyznaczyło sobie po jednej modelowej dzielnicy, która w przeciągu pięciu lat trwania projektu przeobrazi się w smart city w mikroskali. Kluczem do sukcesu ma być kombinacja rozwiązań z zakresu nowoczesnych technologii, zrównoważonego transportu z naciskiem na elektryczny i inny bezemisyjny oraz zróżnicowanych źródeł energii. Rozwiązania przetestowane w modelowych dzielnicach będą następnie wdrażane nie tylko na kolejnych obszarach Rotterdamu czy Umeå, ale także w trzech miastach partnerskich. W trójce partnerów projektu, którzy przyglądają się poczynaniom liderów, znalazły się Gdańsk, czeskie Brno i włoska Parma. Także one rozpoczną przeobrażanie się w “smart miasta” od zmian w skali dzielnicy. W Gdańsku na dzielnicę modelową wybrano Dolne Miasto.
Od ciepła z chodników po “dozowanie” energii w budynkach
W ramach projektu prowadzone są prace nad 32 innowacyjnymi rozwiązaniami. W każdym z nich instytucje miejskie wspierane są przez lokalny (często wręcz dzielnicowy) biznes i przez naukowców z uczelni czy ośrodków badawczych. Oto przykładowe rozwiązania tworzone w ramach Ruggedised:
- w Rotterdamie pod powierzchnią chodników i dróg zainstalowany zostanie wymiennik ciepła. Ciepło i chłód z nawierzchni będą “zbierane” i magazynowane. W zimie chodniki i pasy dla autobusów będą ogrzewane zmagazynowanym ciepłem, a przez to wolne od lodu. Podczas upałów chodniki i ulice będzie można chłodzić, przedłużając w ten sposób żywotność ich nawierzchni.
- również w Rotterdamie trwają prace nad odzyskiwaniem energii termalnej z miejskich ścieków (mają temperaturę nieco ponad 20 stopni C). Ciepło ścieków z pryszniców dzielnicowego basenu ma być używane do ogrzewania wody w kranach na pływalni. Na poziomie dzielnicy energia termalna zbierana będzie ze ścieków w gospodarstwach domowych i wykorzystana m.in. do ogrzewania budynków.
- w Umeå, która na modelowy fragment miasta wybrała dzielnicę uniwersytecką, powstaje system informatyczny pozwalający na monitorowanie i analizę zapotrzebowania na energię wewnątrz budynku (grzewczą i oświetleniową). Będzie testowany m.in. w 130 mieszkaniach na terenie campusu, które zajmują głównie studenci i goszczący naukowcy. Z uwagi na styl życia użytkowników spodziewana jest duża oszczędność energii.
- na wielopoziomowym parkingu w Glasgow powstaje magazyn energii do ładowania samochodów elektrycznych. Wytwarzana będzie w kolektorze słonecznym umieszczonym na dachu parkingu. Kiedy zapotrzebowanie na ładowanie pojazdów będzie niskie, energia składowana będzie w miejscowym magazynie. Celem rozwiązania jest zminimalizowanie przesyłu wytworzonej w danym miejscu energii do sieci i umożliwienie wykorzystania jej lokalnie wtedy, gdy jest potrzebna.
W Rotterdamie Ahoy, w Gdańsku Amber Expo?
Joanna Tobolewicz, pełnomocniczka prezydenta Gdańska ds. energetyki i koordynatorka Ruggedised w naszym mieście uważa, że uczestnictwo w projekcie to dla nas ogromna szansa.
- Dzięki temu projektowi możemy uczyć się na cudzych błędach. Partnerzy lojalnie dzielą się swoimi porażkami, sukcesami i słabymi punktami testowanych rozwiązań, oszczędzając nam w ten sposób kłopotów w przyszłości. Biorąc udział w projekcie pokazujemy Gdańsk jako miasto otwarte na nowoczesne rozwiązania - mówi Joanna Tobolewicz. - Rotterdam testuje właśnie zbilansowane zarządzanie energią w kompleksie budynków wystawienniczo - rozrywkowych Ahoy. Dla nas takim modelowym miejscem może być w przyszłości Amber Expo, Stadion Energa, czy też wybrane budynki biurowe. W Gdańsku również musimy zastanawiać się, co zrobić, by osiągnąć maksymalny efekt przy minimum nakładów finansowych i energetycznych. Chodzi o to, żeby nie dokładać już do emisji dwutlenku węgla wytwarzanego przez elektrociepłownie - tłumaczy. - Mijające lato najlepiej pokazało nam, że potrzebne jest nam nie tylko ciepło do ogrzewania pomieszczeń zimą, ale także energia do chłodzenia latem, co jest ważne zwłaszcza dla zdrowia osób starszych i małych dzieci. Musimy nauczyć się, jak wykorzystywać ciepło ścieków komunalnych do zapewnienia klimatyzacji w upalne dni.
To samo nietypowe źródło energii, można wykorzystać np. do podgrzewania w zimie chodników.
- Nie trzeba posypywać ich wtedy piaskiem, ani tym bardziej solą. O złym wpływie soli na środowisko nie trzeba nikogo przekonywać, ale także przemielony przez tysiące stóp piasek nam szkodzi - dodaje Joanna Tobolewicz. - Zamienia się w drobniutkie pyły PM10, równie szkodliwe jak wyziewy z pieców.
Impuls musi iść od miasta
Partnerami Gdańska w drodze do rozwiązań smart city są Gdańska Infrastruktura Wodociągowo - Kanalizacyjna oraz PICTEC - gdańska fundacja o statusie niezależnej jednostki naukowej, wspierająca działania w zakresie najnowszych rozwiązań IT i od strony naukowej.
- Oczywiście, kiedy zaczniemy wdrażać już konkretne pomysły, będziemy szukać partnerstwa także między innymi w GPEC, Enerdze, czy u zarządców poszczególnych terenów - tłumaczy Joanna Tobolewicz. - Bez zaangażowania dodatkowych partnerów nie osiągniemy sukcesu, ale to miasto musi dać impuls do działania, być liderem zmian. Jeśli nie będziemy sobie stawiać wyzwań, będziemy dreptać w miejscu.
Gdańsk ma już na swoim koncie rozwiązania, które wpisują się w ideę smart city. Choćby oddany do użytku w październiku 2017 r. energooszczędny budynek z mieszkaniami komunalnymi przy ul. Dolne Młyny.
- Pamiętam kiedy Rada Miasta Gdańska podejmowała uchwałę w sprawie jego budowy. Radni pytali, dlaczego budynek komunalny ma powstawać w tak drogiej technologii (kosztował 7,5 mln zł - red.) - wspomina Joanna Tobolewicz. - Dom przy Dolnych Młynach jest przyjazny dla środowiska, a przez to także i dla mieszkańców. Zamieszkały w nim przecież osoby, które mają ograniczone dochody. Dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii, koszty eksploatacji są niższe, przez co mieszkańcy płacą mniej.
Zero emisji i pantografy
Ważną lekcją dla Gdańska są także rozwiązania testowane w wiodących miastach projektu w zakresie elektryfikacji taboru autobusowego. W Umeå kursuje już wiele autobusów elektrycznych, ale jest to małe i kompaktowe miasto. Poza tym elektryczne pojazdy kursują tam póki co na krótkich i “płaskich” dystansach. W Gdańsku krótkie trasy autobusów wiodą najczęściej po zróżnicowanych pod względem wysokości terenach. Z kolei trasy “płaskie” są u nas zbyt długie, by zapewnić pojazdom wystarczającą dostawę energii.
Rotterdam postawił sobie cel 100 proc. floty zeroemisyjnej w 2030 r., ale dziś nie ma jeszcze ani jednego takiego autobusu. Bariery to wciąż znacząco wyższy koszt zakupu w porównaniu do pojazdów spalinowych i problem z zapewnieniem infrastruktury do ładowania. Holenderskie miasto planuje budowę 24 stacji energetycznych na pętlach, ale jednocześnie w 2020 r. zamierza kupić ok. 40 nowych pojazdów z silnikami spełniającymi normę EURO VI.
Glasgow póki co ma tylko jeden testowy elektryczny autobus, poza tym zmaga się ze skomplikowaną strukturą własności taboru. Ładowanie autobusów wciąż jest wyzwaniem, ale szkockie miasto testuje różnorodne rozwiązania w tym zakresie, m.in. stosując pantografy.
- Wszystkie pomysły metodycznie sprawdzają, a my dzięki ich działaniom dziś, nie będziemy musieli szukać swoich odpowiedzi w przyszłości - uważa Joanna Tobolewicz. - Jesteśmy w stanie osiągnąć wiele, jeśli będziemy wiedzieli dokąd i po co chcemy zmierzać. Mamy w Gdańsku Strategię 30 plus. Wiedząc już dokąd i po chcemy zmierzać, możemy osiągnąć wiele, a dzięki partnerom projektu możemy podpatrzeć w jaki sposób można dojść tam dokąd zmierzać chcemy: do miasta, które nie szkodzi mieszkańcom, które korzysta z zasobów w efektywny sposób.
Dobre gdańskie rozwiązania
Od 10 do 13 września 2018 r. (poniedziałek - środa) w Gdańsku trwa spotkanie 70-osobowego zespołu Ruggedised, które odbywa się co pół roku w poszczególnych miastach projektu. Poza rozmowami na temat dalszych działań projektowych, goście zwiedzą Europejskie Centrum Solidarności - nie tylko pod kątem historycznym, ale także technologicznym. Gmach ECS to tzw. budynek inteligentny.
W planach jest także wizyta w remontowanych obecnie: dawnym Gimnazjum Miejskim i bursie przy ul. Lastadia. Miejsce to wybrano jako przykład głębokiej termomodernizacji, w której zabytkowa substancja zostaje utrzymana mimo wprowadzenia nowoczesnych energooszczędnych technologii. Na sąsiadującym z inwestycją Targu Maślanym goście zobaczą z kolei przykład przebudowy miejskiego placu pod kątem małej retencji przy jednoczesnym utrzymaniu walorów wypoczynkowych.
Partnerzy projektu poznają także system TRISTAR, który odpowiada za bezpieczeństwo i płynność ruchu w Trójmieście (a im ruch płynniejszy, tym mniejsze zanieczyszczenie powietrza spalinami).
RUGGEDISED to projekt finansowany w 100 proc. ze środków unijnego programu badawczego Horyzont 2020 Smart Cities and Communities. Rozpoczął się w 2016 r., potrwa do 2021 r.