10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku w Rosji doszło do katastrofy prezydenckiego samolotu TU-154, którym podróżowała delegacja prezydenta RP. Zginął prezydent Polski Lech Kaczyński wraz małżonką Marią. Zginęły też wszystkie 94 osoby towarzyszące – pracownicy Kancelarii Prezydenta RP, parlamentarzyści, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP oraz szef sztabu Generalnego, przedstawiciele różnych instytucji i organizacji, duchowni i obsługa samolotu. Celem wizyty w Rosji były uroczystości upamiętniające polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w czasie II Wojny Światowej w Katyniu.
Czytaj też: 10 lat po Smoleńsku. Przypominamy sylwetki dziesięciu ofiar katastrofy, związanych z Pomorzem
Cztery z osób, które zginęły wówczas pochowane są w Gdańsku. Wcześnie rano prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak udały się do Bazyliki Mariackiej w Gdańsku, gdzie spoczywa były marszałek Sejmu Maciej Płażyński. Obok jego grobowca znajduje się też pomnik poświęcony wszystkim 96 ofiarom katastrofy. Złożyły tam kwiat i oddały hołd ofiarom tragedii.
Następnie o godz. 8.41, czyli dokładnie w czasie, gdy 10 lat temu rozbił się prezydencki samolot, na Cmentarzu Srebrzysko, panie prezydent i pani przewodnicząca złożyły kwiaty na grobach Anny Walentynowicz i Arkadiusza Arama Rybickiego, a także Leszka Solskiego, działacza Rodzin Katyńskich.
- Ludzie żyją tak długo, jak inni pielęgnują po nich pamięć. 10 lat temu pamięć była powodem tragicznego lotu do Smoleńska. Lecieli, by zaświadczyć, że pamiętamy o Polakach pomordowanych w Katyniu, Miednoje... Zginęli tragicznie. I my jesteśmy winni im pamięć – 96 Polkom i Polakom. Dla mnie pamięć zawsze łączy się z wdzięcznością za życie i dzieło, ale także z misją, jaką bierzemy na siebie w formie zobowiązania. Szukajmy tego, co łączy nas wszystkich - napisał na swoim profilu facebookowym prezydent Gdańska.
Czytaj też: 10. rocznica katastrofy smoleńskiej. Modlitwa w Bazylice Mariackiej w Gdańsku
