- To było niesamowicie wzruszające spotkanie. Bardzo dziękuję! Miasto Gdańsk z Wami oraz Waszymi rodakami i rodaczkami na Białorusi. Życzę, żebyście w pokojowy sposób i bez rozlewu krwi wywalczyli upragnioną wolność i prawdziwą demokrację. Niektórzy z Was za chwilę wyjeżdżają do kraju, żeby wspomóc swoich braci i siostry. Bądźcie ostrożni! Pamiętajcie, że możecie na nas liczyć!
- napisała na swoim profilu na FB prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz po spotkaniu kawiarni cieKAWA z grupą Białorusinów mieszkających w naszym mieście.
Kilka godzin wcześniej pani prezydent zmieściła też film, w którym skierowała słowa otuchy oraz wyrazy solidarności i wsparcia do Białorusinów.
- Obywatelki i obywatele Białorusi. Gdańska wspólnoto białoruska. Jesteśmy z Wami! Łączymy się w bólu z ofiarami nocnych starć na Białorusi i ich rodzinami. Ślemy z Miasto Gdańsk wyrazy solidarności. Otaczamy dobrymi myślami i z całego serca życzymy, żebyście bez rozlewu krwi zdobyli wolność i demokrację. Wołacie, że chcecie zmian. Niech przyjdzie zmiana! Хай будуць перамены!
POSŁUCHAJ WYPOWIEDZI PREZYDENT DULKIEWICZ
W niedzielę, 9 sierpnia, na Białorusi odbywały się wybory prezydenckie. Na ulicach miast, głownie w Mińsku, doszło do manifestacji przeciwko dyktaturze Aleksandra Łukaszenki oraz starć z milicją. Według medialnych informacji zatrzymano około 3 tys. osób na terenie całej Białorusi.
Pojawiły się informacje o tym, że pod kołami milicyjnego pojazdu zginęła jedna osoba. Miał nim być Białorusin mieszkający w Gdańsku. Informacja po kilku godzinach została zdementowana a z samym poszkodowanym - Jauhienem (Jewgienijem) Zajczkinem - rozmawiał reporter telewizji Biełsat.
Fragment rozmowy z Jauhienem Zajczkinem (całość na Bielsat.eu)
Pana zdjęcie obiegło wszystkie media i sieci społecznościowe. Co się wczoraj z panem stało?
- Zatrzymali mnie, rozbili usta, dostałem wstrząśnienia mózgu i zasłabłem. Wezwali pogotowie i pewnie wszystko się stało w momencie, gdy przenosili mnie z więźniarki do karetki. Ci, którzy robili zdjęcia, pewnie nie wiedzieli co się stało i dopisali resztę.
Na pana profilu jest informacja, że mieszka pan w Gdańsku.
- Tak, byłem w Polsce i przez rok mieszkałem w Gdańsku.
Ale teraz mieszkał pan na Białorusi?
- Mieszkałem na Litwie, ale kiedy zaczęła się pandemia, wróciłem na Białoruś. Jestem tu już od czterech miesięcy.
Dlaczego wyszedł pan na ten protest?
- Tak jak wszyscy, chciałem się cieszyć z wygranej Cichanouskiej. Myślałem, że oficjalne wyniki będą inne.
Według oficjalnych wyników podanych przez Centralną Komisję Wyborczą Białorusi zwycięzcą niedzielnych wyborów prezydenckich został 65-letni Aleksandr Łukaszenka, który miał uzyskać 80,23 proc. głosów. Kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska zdobyła tylko 9,9 proc.
Opozycja nie uznaje tych wyników. W wyborach uczestniczyło około 84 proc. z 6,8 mln osób uprawnionych do głosowania. Weryfikacja wyników wyborów nie jest możliwa, gdyż nie dopuszczono do nich niezależnych obserwatorów z zagranicy.