W czasie pandemii koronawirusa najbezpieczniejszą formą ochrony siebie i bliskich jest pozostanie w domu. Dostosowanie się do apelu “zostań w domu” jest zasadne, ale nie we wszystkich przypadkach możliwe. Stąd w ostatnim czasie zwiększa się liczba inicjatyw dedykowanych osobom starszym, chorym, samotnym, dla których wyjście z domu jest dużym niebezpieczeństwem.
- Gdy odwiedzaliśmy podopiecznych w ich domach, okazało się, że część z nich nie jadła ciepłego posiłku. Pomyślałam więc, że trzeba dotrzeć do takich osób, osób które są samotne, nie mają nikogo - wyjaśnia Anna Wiśniewska radna dzielnicy Żabianka - Wejhera - Jelitkowo - Tysiąclecia.
Koronawirus. Rady Dzielnic włączają się w wolontaryjną pomoc osobom zagrożonym
Pomysł Anny Wiśniewskiej zbiegł się z inicjatywą Artura Zaniewskiego właściciela Baru Deptak, który chciał gotować dla potrzebujących osób. Pani Anna skontaktowała się z panem Arturem i takim oto sposobem narodziła się akcja, która z dnia na dzień nabiera tempa. Jej coraz szerszy zasięg jest możliwy także dzięki wsparciu stowarzyszenia Gdańsk Tworzą Mieszkańcy i radnych Dzielnicy Orunia - św. Wojciech
- Na początku obiadów było kilka, potem czterdzieści, w środę (24 marca - red.) mieliśmy do wydania pięćdziesiąt. Posiłki przygotowywane są wyłącznie z produktów, które zostały nam ofiarowane, nie mamy na ten cel żadnych funduszy - dodaje Anna Wiśniewska.
- Jesteśmy w tym projekcie od samego początku, bo kiedy pani Anna zgłosiła się do pana Artura, my wspieraliśmy już wcześniejszą akcję pomocy seniorom na Żabiance - wyjaśnia Jacek Hołubowski ze stowarzyszenia Gdańsk Tworzą Mieszkańcy, radny dzielnicy Orunia - św. Wojciech - Lipce. - Skrzyknęliśmy się i wspólnymi siłami rozbudowaliśmy akcję “Posiłek dla seniora”, która początkowo miała być skierowana tylko do mieszkańców dzielnicy Żabianka. Ponieważ sam jestem radnym, radni z mojej dzielnicy automatycznie wsparli mnie w tym działaniu.
- Akcja miała być prowadzona na Żabiance, ale rozeszła się na cały Gdańsk. Dowozimy obiady między innymi na Chełm, Orunię, Stogi, do Wrzeszcza. Fajnie to wszystko się rozwinęło. Zaczynamy o 7 rano, do godziny 12 mamy wszystko zrobione, potem zaczynamy rozwożenie - wyjaśnia Artur Zaniewski, właściciel Baru Deptak. - Najważniejsze jednak jest to, że gdy senior dostanie posiłek, to mówi "dziękuję". I często wypowiadając te słowa, seniorzy mają łzy w oczach.
#gastropomaga. Masz hurtownię i nadmiar żywności? Przekaż ją gdańskim gastronomom
Ci, którzy pomagają seniorom i innym potrzebującym, też potrzebują wsparcia. Jak? Przede wszystkim dostarczając do Baru Deptak produkty, z których będzie można przygotować obiady dla seniorów. Potrzebne są też siatki i opakowania.
Każdy kto chciałby dołożyć swoją cegiełkę do tej szczytnej inicjatywy, proszony jest o kontakt z koordynatorami akcji - 514 573 383 lub 503 835 353.
Jak zaznacza Anna Wiśniewska ludzi dobrego serca jest wielu. Jednak tych, którzy potrzebują wsparcia, też nie brakuje. Warto mieć oczy szeroko otwarte, bo czasem ci do których pomoc powinna przyjść dawno temu, wstydzą się o nią poprosić.
- Z naszej pomocy skorzystała między innymi 82-letnia pani Renata. To osoba samotna, po operacji kręgosłupa. Chodzi zgarbiona, do poruszania się potrzebny jest jej balkonik. Kilka dni temu wybrała się do sklepu. Opowiedziała mi, że gdy niezdarnie sięgała po produkty, miała poczucie, że ludzie dziwnie się na nią patrzą. Po wyjściu ze sklepu poczuła niemoc. Jej mąż zmarł trzy lata temu, nie ma wsparcia rodziny, jest sama. Wracając do domu zauważyła na wejściu do klatki schodowej nasz plakat. Zadzwoniła na podany numer i takim sposobem do niej dotarliśmy. Ta pani zrobiła na mnie duże wrażenie, ponieważ nigdy nie korzysta z jakiejkolwiek pomocy, a już dawno powinna była ją otrzymać.
Jak zaznacza Anna Wiśniewska w akcji niesienia pomocy seniorom ważny jest też aspekt wsparcia psychicznego.
- Osoby starsze czują się niepewnie, czują się zagrożone, nawet rozmowa telefoniczna, którą z nimi przeprowadzamy jest dla nich ważna, bo wprowadza spokój. Że nie są sami, że są wokół nich ludzie, którzy chcą im pomóc.
Do akcji “Posiłek dla seniora” dołącza coraz więcej firm i osób.
- Ponieważ posiłki gotowane są z podarowanych produktów, bardzo liczymy tego typu wsparcie. Bardzo pomogli nam między innymi rolnicy z Oruni, którzy wsparli nas ogromną ilością warzyw i kiszonek - dodaje Jacek Hołubowski.
Do akcji włączyły się też m.in. firma sprzątająca i prywatna firma transportowa, która użyczyła karetkę i ratowników medycznych.
- Seniorzy na widok ratownika medycznego uśmiechają się i na pewno z większą otwartością otwierają drzwi. Dzisiaj mieliśmy nawet taką sytuację, że pani po otrzymaniu posiłku, poprosiła o otwarcie słoika miodu. Tymi siłami i możliwościami którymi dysponujemy, chcielibyśmy wspomóc ludzi, którzy nie mogą nie wychodzić teraz domu - mówi Paweł Kosznik z firmy Salvomed Kolumna Transportu Sanitarnego.
ZOBACZ ZDJĘCIA