Taka pogoda raz na długi czas
Chodzi o nietypową sytuację. W czwartek, 4 stycznia, warunki w Gdańsku zrobiły się zimowe, ale z nieba zamiast śniegu padał deszcz albo deszcz ze śniegiem, który błyskawicznie zamarzał w zetknięciu ze zmrożonym podłożem. Robiła się "szklanka". Tak było w całym mieście, ale najbardziej dotkliwe skutki dotyczyły Portu Lotniczego Gdańsk, który o tej porze roku obsługuje codziennie 60 startów i 60 lądowań samolotów pasażerskich.
Port Lotniczy Gdańsk “akcję zima” rozpoczął już 1 listopada - od tego czasu prowadzone są całodobowe dyżury, a od 15 listopada w pogotowiu znajdują się pełne 9-osobowe składy. Jednak dopiero teraz zaistniała sytuacja, w której do walki z oblodzeniem trzeba było rzucić całe siły.
Od wiosny irlandzkimi liniami polecimy do włoskiego Brindisi i szwedzkiego Skellefteå
200 ton chemii i ciężki sprzęt
- Do dyspozycji mamy sprzęt utrzymania zimowego: 8 zestawów do odśnieżania, 2 odladzarki, 2 pługi wirnikowe i 3 ciągniki rolnicze - wylicza Agnieszka Michajłow, rzeczniczka Portu Lotniczego Gdańsk.
Obsługa lotniska płyty lotniska została zwiększona kadrowo o prawie 30 procent. Do dyspozycji ma duże ilości środków chemicznych do odladzania nawierzchni. Przed sezonem zimowym kupiono około 200 ton takich środków.
Wszystko podporządkowane jest czyszczeniu z oblodzenia pasów do lądowania i startu.
- Trzeba odladzać płyty postojowe, drogę startową i drogi kołowania - mówi Agnieszka Michajłow.
Samoloty oczyścić z lodu
I rzecz co najmniej tak samo ważna, jak odladzanie lotniska: oczyszczanie z lodu i szronu powierzchni nośnych samolotów: skrzydeł, stateczników pionowych i poziomych. Bez tego maszyna nie wzniesie się bezpiecznie w powietrze. 70 proc. siły nośnej powstaje nad skrzydłem - oblodzenia stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa startu.
- Odladzanie samolotu jest potrzebne tylko i wyłącznie do momentu osiągnięcia prędkości startowej - tłumaczy nam specjalista z Portu Lotniczego Gdańsk.
Standardowo odladzanie jednego samolotu trwa od 8-10 minut. W tak trudnych warunkach, jakie są obecnie w Gdańsku, czas ten wydłuża się nawet do 30 minut.
Uroczystość na lotnisku: samoloty linii Ryanair obsłużyły w Gdańsku już 14 mln pasażerów
ZOBACZ NASZĄ FOTOGALERIĘ:
Skrzydła w żółtym kisielu
- Do odladzania służą specjalne płyny na bazie glikolu monopropelynowego - wyjaśnia nasz rozmówca. - Wykorzystujemy ten płyn do przenoszenia ciepła, przy pomocy natrysku, który likwiduje lód i oszronienia. Temperatura takiego płynu wynosi 60-80 stopni Celsjusza.
Warto wiedzieć, że są dwa rodzaje płynu glikolowego:
- “podstawowy”, o różowym kolorze, służy bezpośrednio do odlodzenia skrzydeł i stateczników samolotu
- “dodatkowy”, o żółtym kolorze, gęsty jak kisiel - używa się go przy szczególnie trudnych warunkach, jak teraz. Chodzi o to, żeby efekty odmrażania przy pomocy różowego glikolu nie zostały zniweczone w drodze samolotu na pas startowy. Żółty glikol stanowi dodatkową ochronę skrzydeł i stateczników, pokrywa powierzchnie nośne maszyny niczym kisiel - ma takie właściwości, że w chwili osiągnięcia prędkości startowej, robi się rzadki i spływa z nich, a samolot może bezpiecznie oderwać się od ziemi
Żeby pasażerowie o tym wiedzieli
- Zima jest wyzwaniem dla każdego lotniska pasażerskiego w naszej części Europy - przyznaje Agnieszka Michajłow, ale podkreśla, że obsługa Portu Lotniczego Gdańsk ma pod tym względem duże doświadczenie.
Zdarzają się sytuacje przykre: ktoś bardzo się spieszy, a tutaj dwie godziny opóźnienia z powodu złych warunków atmosferycznych - są więc nerwy i zgryźliwe uwagi pod adresem obsługi lotniska.
- Pasażerowie potrafią okazywać irytację w sytuacjach, gdy samolot poddawany jest odladzaniu - mówi lotniskowy ekspert ds. bezpieczeństwa lotów. - “Samolot opóźniony, a oni jeszcze na myjnię nas wiozą!”. Dobrze by było, żeby wiedzieli, że to dla ich bezpieczeństwa, bo przecież bezpieczeństwo jest w ruchu lotniczym najważniejsze.
Pani Beata pasażerką numer 25 milionów - tyle osób skorzystało już z lotów Wizz Air w Gdańsku