Pomorskie Święto Rzemiosła. Wciąż cenimy taką pracę, korzystamy z usług

Święto Rzemiosła zorganizowano po raz drugi w ramach Jarmarku Św. Dominika. Stoiska pomorskich rzemieślników rozstawiono na wyspie Ołowianka w dniach 29 - 30 lipca. Tam można było podpatrzeć, jak pracują m.in. zduni, kowale, szewcy, stolarze, witrażownik, ale też fryzjerzy, a przy okazji porozmawiać o ich fachu.
30.07.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
na zdjęciu po prawej widać wieszak z kilkunastoma kapeluszami o różnych kolorach i kształtach, obok nieduży szary namiot do którego zaglądają trzy kobiety, obok stoi też mężczyzna
Kapelusze, małe i duże, wciąż w cenie. Zwłaszcza wykonane fachowo, przez modystkę
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Modystki wciąż... w modzie

Z usług modystki korzystają panie, które zazwyczaj przygotowują się na ślub, wesele czy ważne przyjęcie.

- Modystka to osoba, która wykonuje kapelusze. Tworzymy ich różne rodzaje, z różnych surowców, na różne okazje, i na każdą porę roku - podkreśla Ewa Kotłowska - Woźniak, modystka.

Jej klientkami są kobiety, zarówno młodsze jak i starsze. Młodsze szukają często stylowych letnich kapeluszy, ale ostatnio do łask wracają także fascynatory - chętnie zamawiają je na ślub czy plenerowe imprezy.

- U nas można też zamówić kapelusze indywidualnie. Dobieramy surowiec, kolor, mierzymy obwód głowy, dopytujemy o oczekiwania. Zdarza się, że klientki przychodzą ze zdjęciem, i na jego podstawie wykonujemy kapelusz - opowiada pani Ewa.

W tym zawodzie pracuje ona od 30 lat. Ma sporo stałych klientek.

Rzemieślnicze kapelusze są nieco droższe od tych, które można kupić np. w sklepach sieciowych, ale są też bardziej wytrzymałe, lepiej wykonane. Ich ceny zaczynają się od 140 złotych wzwyż.

Święto Równości w Gdańsku, w ramach Jarmarku Św. Dominika

Do łask wracają domowe piece kaflowe

Zdunów poszukują dziś głównie posiadacze domów jednorodzinnych, w tym ci, którzy posiadają domowe kominki. Są to zarówno osoby zamożne, jak i te ze szczuplejszym portfelem.

- Wykonuję piece kaflowe, takie jak były kiedyś. Dziś coraz więcej osób odchodzi od kominków. Kominek ma metalowe palenisko, przez co największa temperatura w nim idzie w komin, a piec kaflowy nagrzewa się cały. Piece stawiamy więc w miejsce kominków. Do ich wykonania używamy ceramicznych kafli - jak dawniej, oraz gliny i cegły - opowiada Marek Raban z zakładu "Pan zdun" z Gdyni.

Ceny takich pieców wahają się, w zależności m.in. od rodzaju kafli, jakie zażyczy sobie klient.

Kosztują 10 - 20 tysięcy złotych lub więcej. Jak zapewnia pan Marek, zamówienia na piece ma na co najmniej najbliższe dwa lata - takie jest nimi zainteresowanie. Samo wykonanie pieca zajmuje około dwóch tygodni.

Ten fach nie cieszy się jednak specjalnym zainteresowaniem wśród młodych osób - praca ta wymaga bowiem dużej dokładności i cierpliwości.

na zdjęciu mężczyzna dobrze zbudowany, w letniej koszulce, w jednej ręce trzyma młot, w drugim metalowy element, przygląda mu się grupka kilku osób
Kowalstwo artystyczne wciąż w cenie. Chętnie korzystamy z usług kowali, chętnie uczą się zawodu młodzi
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Wielu chce zostać kowalem, nie tylko swojego losu...

Kowale artystyczni na brak zamówień także nie narzekają. Ich klientami są najczęściej osoby indywidualne, zazwyczaj miłośnicy kutych, artystycznych wyrobów.

- Wykonuję zazwyczaj elementy kute do bram, ale też ogrodzenia posesji i balustrady. Takich zamówień mamy najwięcej - przyznaje Andrzej Niedara, kowal.

Pan Andrzej zapewnia, że w jego firmie jest dużo praktykantów. Młodzi ludzie są zainteresowani tym zawodem i chętnie się go uczą.

- Myślę, że nasz zawód nie zaginie. Kucie to też rodzaj medytacji, przynajmniej dla mnie - dodaje.

Na Jarmark św. Dominika lepiej bez samochodu

na zdjęciu stoisko z wyrobami z bursztynu i witraże, w niewielkim namiocie stoi mężczyzna w średnim wieku, przed namiotem trzy osoby oglądają jego wyroby
Witrażownictwo też ma wciąż swoich klientów
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Witrażownictwo potrzebne nie tylko w kościołach

Wśród rzemieślników na Ołowiance można było też spotkać witrażownika. Witraże głównie kojarzą się z kościołami.

- I to jest jedna noga mojej działalności rzemieślniczej. Druga noga związana jest z bursztynem. Przy jego użyciu tworzę m.in. ozdobne lampy, szkło użytkowe, ozdoby, witrażyki - zaznacza Sebastian Pawlak z firmy Amberlamp.

Klientami pana Sebastiana są zarówno osoby indywidualne, zazwyczaj miłośnicy bursztynu, jak i firmy, które zamawiają np. oryginalne upominki dla partnerów biznesowych czy pracowników.

Zamówień na witraże też ma sporo, choć częściej usługa dotyczy renowacji już istniejących.

- Jest to związane z ich zużyciem, nieszczelnością. Ostatnio wykonywaliśmy taką renowację w niewielkim kościółku w Nożynie, niedaleko Bytowa. W ostatnich latach także w katedrze w Pelplinie, w katedrze w Oliwie oraz w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. Zgłaszają się do nas zazwyczaj firmy, które wygrały przetarg na renowację danego obiektu, świątyni - dodaje.

 

Wsparcie dla hospicjum

Podczas wydarzenia organizatorzy zachęcali również do wspierania Hospicjum „Pomorze Dzieciom”, organizując akcję charytatywną „Czesanie za uśmiech”.

Organizatorem wydarzenia była Pomorska Izba Rzemieślnicza Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
Patroni honorowi: Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców - Adam Abramowicz, Wojewoda Pomorski - Dariusz Drelich, Marszałek Województwa Pomorskiego - Mieczysław Struk, Prezydent Miasta Gdańska - Aleksandra Dulkiewicz i Prezes Związku Rzemiosła Polskiego - Jan Gogolewski.


TV

Mieszkańcy włączają się w rewitalizację Biskupiej Górki