• Start
  • Wiadomości
  • Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków: "Wielka Aleja Lipowa umiera"

Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków: "Wielka Aleja Lipowa umiera"

Zdaniem Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków większość z sześciuset lip tworzących zabytkową aleję czeka wycinka. Kilkadziesiąt drzew jest już martwych, kolejne sto jest w stanie zamierania. Zabytek z 1770 roku mogą ocalić jedynie radykalne działania. Odtwarzanie alei odbędzie się etapami i potrwa nawet dziesięć lat.
12.07.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Nz. Wielka Aleja Lipowa w Gdańsku to zabytek, którego początki sięgają 1770 roku (gdy Gdańsk należał do I Rzeczpospolitej, a na czele władz miasta stał burmistrz Daniel Gralath)

Jak podało Radio Gdańsk, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków przedstawił opinię, z której wynika że większość drzew rosnących w Alei Lipowej czeka wycinka. Opracowanie przygotowali specjaliści od dendrologii: profesor Katarzyna Rozmarynowska, doktor Andrzej Dąbrowski i magister Wojciech Jankowski. Jak mówi Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków, Agnieszka Kowalska, starych drzew alei nie da się już zachować.

O powołaniu zespołu ekspertów, który miał zbadać stan drzew tworzących aleję pisaliśmy w grudniu 2016 roku. Władze Gdańska wiedząc o pogarszającym się stanie tego zabytku, już w 2007 roku zleciły szczegółową inwentaryzację stanu poszczególnych drzew i  przygotowanie koncepcji rewaloryzacji. Prowadzone od tego czasu coroczne inwentaryzacje drzew niestety tylko potwierdzały ich postępującą degradację.

Zdaniem Agnieszki Kowalskiej pogorszenie stanu alei to wynik ostatnich 40 lat, kiedy wzrósł ruch samochodowy, zanieczyszczenie powietrza i gleby. Zabytkowym lipom nie pomoże dosadzanie nowych drzew.

- Miasto przygotuje stanowisko w tej sprawie po szczegółowym zapoznaniu się z opinią Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - mówi Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzeczniczka prezydenta Gdańska.

Wycince Wielkiej Alei sprzeciwiali się dotąd niektórzy aktywiści miejscy. Opinia Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wydaje się rozstrzygać sprawę. Wśród ekspertów panuje zgoda: trzeba w systematyczny sposób usunąć martwe i schorowane drzewa, by zastąpić je nowymi nasadzeniami - takie działania przeprowadzono z sukcesem m.in. we Francji, Szwecji i Wielkiej Brytanii.

- Trudno wyobrazić sobie Gdańsk bez starych lip Wielkiej Alei, ale musimy się pogodzić z myślą, że drzewa dożywają swojego kresu, tak jak ludzie - mówi prof. Katarzyna Rozmarynowska. - Naszym obowiązkiem jest uratowanie samej alei dla następnych pokoleń. Można to osiągnąć tylko poprzez stopniowe usuwanie starych drzew, po to by ich miejsce zajęły nowe nasadzenia.

Możliwe są różne scenariusze. Wiele zależy od środków finansowych, jakie będą przeznaczone na ten cel. Rewaloryzacja może odbywać się etapami i potrwać osiem, nawet 10 lat. Pierwszy etap objąłby najprawdopodobniej odcinek Alei od wlotu na Trakt Konny (przy Teatrze Miniatura) do skrzyżowania przy Operze Bałtyckiej. Nie chodzi jednak jedynie o odnowienie drzewostanu - prace powinny obejmować całą infrastrukturę: wymianę gleby, wykonanie systemu nawadniania oraz usunięcie kolizji z instalacjami podziemnymi. Miejsce starych drzew prawdopodobnie zajmą młode, około 10-12 letnie lipy holenderskie - drzewami tego właśnie gatunku oryginalnie obsadzona była aleja. 

Wielka Aleja przejdzie rewaloryzację. Czy to dobrze? Posłuchaj co mówią goście naszego wideoczatu

TV

Mniej bruku - więcej drzew!