Działania skupione są na trzech kierunkach: spowalnianiu rozprzestrzeniania się wirusa, przygotowaniu służby zdrowia i całego społeczeństwa na to, że epidemia będzie rozszerzać się oraz na zachowaniu funkcjonowania społeczeństwa i zmniejszeniu strat ekonomicznych.
Nie ma ani skutecznego lekarstwa, ani szczepionki przeciw wirusowi SARS-CoV-2. Przy braku możliwości działania w/g chińskiego modelu, zakładającego całkowite zamknięcie pewnych obszarów kraju, masowe testy i bezwzględną izolację osób zakażonych, czy koreańskiego modelu, opartego na masowych testach, skutecznym śledzeniu kontaktów osób zakażonych oraz ich izolacji, wybrano w Szwecji inną drogę. Na wybór odmiennej drogi wpłynęło też, przekazane przez epidemiologów, przekonanie, że epidemia będzie długotrwała i nawracająca. Zakłada się, że wcześniej czy później, epidemia ogarnie cały kraj i nie ma praktycznie możliwości uchronienia obywateli przed nią. Rozwiązaniem jest więc przejście, z jak najmniejszymi stratami, do stanu grupowej odporności, która nastąpi w wyniku reakcji immunologicznej, po zainfekowaniu i uzyskaniu odporności przez ponad 60 proc. społeczeństwa.
Testy nie dla wszystkich, ochotnicy do pracy
Pierwszym etapem walki z epidemią jest spowalnianie rozprzestrzeniania się infekcji, co da służbie zdrowia dodatkowy czas na przygotowanie się i rozłoży zachorowania na dłuższy okres czasu, tak, żeby ilość chorych wymagających intensywnej opieki medycznej nie przekraczała ilości miejsc dostępnych na oddziałach intensywnej terapii.
Szpitale przeznaczone dla chorych na choroby zakaźne nie odgrywają praktycznie żadnej roli w zwalczaniu obecnej epidemii. Izolacja osób z objawami covid-19 odbywa się w ich domach, najczęściej bez przeprowadzania testów. Testy oferowane są dla osób, które poza kaszlem i wysoką temperaturą, wróciły z podróży z terenu, gdzie jest dużo ofiar epidemii lub były w kontakcie z osobą zakażoną. Osoby stykające się z chorymi pozostają w 14-dniowej kwarantannie, którą same sobie narzucają. Testy na obecność wirusa SARS-CoV-2 przeprowadzane są, u osób bez znanego kontaktu z zakażeniem, dopiero wtedy kiedy narastają trudności w oddychaniu i pacjent ma zostać przyjęty do szpitala. Test różnicuje pacjentów chorych na covid-19 od pacjentów mających niewydolność oddechową z innego powodu. Po przyjęciu do szpitala chory trafia na oddział pozostający w kontakcie z oddziałem intensywnej terapii. Dostaje tam tlen i leki. W razie pogorszenia się stanu i potrzeby wentylacji płuc, chory przenoszony jest na oddział intensywnej terapii, gdzie następuje wspomaganie wentylacji płuc przez respirator.
Czwartek: już ponad 150 potwierdzonych zakażeń na Pomorzu, w całym kraju - ponad 5300
Oddziały intensywnej terapii dostosowywane są we wszystkich szpitalach do przyjęcia znacznie większej ilości pacjentów. Wycofane z użytku respiratory są remontowane, nowe kupowane. Przeprowadzona została inwentaryzacja, zarówno personelu zatrudnionego w otwartej służbie zdrowia, mogącego, w razie potrzeby, zajmować się chorymi na oddziałach intensywnej terapii, jak i sprzętu. Zakłada się możliwość przenoszenia, tak sprzętu jak i personelu, do tych miejsc, w których zwiększy się ilość osób wymagających intensywnej opieki medycznej.
Wszelkie niekonieczne zabiegi operacyjne zostały zawieszone w celu przygotowania całego personelu i sprzętu anestezjologicznego na przyjęcie osób chorych na covid-19.
Przeprowadzona została akcja przyjmowania zgłoszeń ochotników do pracy z chorymi na covid-19. Osoby te będą zatrudnione w razie, gdy wystąpi potrzeba wspomagania personelu obecnie zatrudnionego na etatach służby zdrowia. W ciągu kilku dni zgłosiło się w Sztokholmie ponad 6 tysięcy osób, z czego 5 tysięcy zostało zarejestrowanych. Wiele osób zgłoszonych to studenci medycyny, pielęgniarstwa oraz osoby emerytowane, dawniej pracujące w służbie zdrowia. Przyjmowanie dalszych zgłoszeń zostało przerwane w przewidywaniu, że nie zajdzie potrzeba liczniejszych uzupełnień. Obecnie przeprowadzane są szkolenia ochotników pracujących w hotelach oraz w liniach lotniczych SAS. Osoby te będą pomagały w domach opieki nad starszymi i w prostszych pracach w szpitalu.
Planowane jest zwiększenie ilości osób testowanych na infekcje spowodowane SARS-CoV-2. Podnoszony jednak jest fakt, że proste, ogólnodostępne testy, dają stosunkowo dużą ilość odpowiedzi fałszywie negatywnych oraz że do zarażania dochodzić może w czasie bezobjawowego okresu choroby.
Aktywowana została klauzula do umowy o pracę, dotycząca sytuacji kryzysowej. W związku z tym z 35-godzinnego tygodnia pracy można, w razie potrzeby, przejść na 75-godzinny tydzień, z 12-godzinnymi dyżurami. Łączy się to z podniesieniem płacy o 120 proc. W razie potrzeby dalszego przedłużenia czasu pracy, pozostałe godziny będą wynagradzane z podwyżką wynagrodzenia o kolejne 150 proc.
Rząd zlecił Ministerstwu Zdrowia koordynowanie ilości miejsc na oddziałach intensywnej terapii w różnych miejscach kraju. W ciągu kilku tygodni ilość tych miejsc wzrosła w Sztokholmie o 163 proc. W tej chwili dostępnych jest 206 łóżek na intensywnej terapii. Nowe miejsca są w trakcie przygotowywania. W największym szpitalu Karolinska Huddinge zamierzano, tuż po Wielkanocy, oddać do użytku nowy blok operacyjny. W tej chwili trwa jego szybka przebudowa w celu stworzenia 66 miejsc przeznaczonych na dodatkowy oddział intensywnej terapii medycznej. Wojskowy szpital polowy ulokowany został w halach targowo-kongresowych i gotów jest na przyjęcie pacjentów w chwili, kiedy dotychczasowe miejsca na intensywnej terapii zostaną zapełnione.
Będziemy liczyć zmarłych w tysiącach, przygotujmy się na to
W trakcie poprzedniej doby 469 osób w Szwecji było hospitalizowanych na Oddziałach Intensywnej Opieki Medycznej. W Szwecji zmarły, od początku epidemii do wczoraj, 333 osoby, 233 w wieku miedzy 70 a 90 lat, 2 osoby w wieku miedzy 20 a 29 lat.
W wywiadzie zamieszczonym w największej szwedzkiej gazecie Dagens Nyheter, premier Szwecji Stefan Löfven stwierdził: ”będziemy liczyć zmarłych w tysiącach, przygotujmy się na to”.
Pomimo rozpoczynających się braków w zakresie jednorazowego wyposażenia chroniącego pracowników służby zdrowia przed infekcją i błędu, jakim było zlikwidowanie przed kilkunastu laty magazynów sprzętu na wypadek sytuacji kryzysowej, wydaje się, że Szwecja jest w dość dobrej sytuacji. Przez lata, skończonej nagle przed dwoma miesiącami, wysokiej koniunktury, zmniejszono dług publiczny do 35 proc. BNP a wydatki na służbę zdrowia są od lat na poziomie około 10 proc. BNP.
“Chrońmy naszych medyków, teraz!” - gdańszczanka apeluje o wsparcie akcji dla szpitali
Przekazywana przez prasę i telewizję informacja o epidemii jest spokojna i rzeczowa. Społeczeństwo przygotowywane jest na nadchodzące zagrożenie. Wszyscy, którzy mogą, pracują z domu, obserwuje się olbrzymie zmniejszenie ilości osób przebywających poza domem, spacery i wyjazdy na zakupy nie są jednak zabronione. Dzieci chodzą do przedszkoli i szkół podstawowych, jako, że zagrożenie ich zdrowia jest minimalne, a zamknięcie szkół spowoduje równocześnie nieobecność rodziców w pracy i olbrzymie zaburzenia w funkcjonowaniu społeczeństwa.
Wszystko działa w zwolnionym tempie, ale wciąż działa w przekonaniu, że nie jesteśmy w stanie uniknąć epidemii przez zamknięcie państwa. Próba uniknięcia rozwoju epidemii poprzez zatrzymanie państwa i izolację w domu wszystkich obywateli byłaby jedynie jej odroczeniem. Uruchomienie, raz zatrzymanej gospodarki, byłoby trudne, kosztowne i związane z olbrzymimi kosztami społecznymi.
To co cechuje Szwecję, to zaufanie obywateli do rządu, który nie kieruje się interesem politycznym, zaufanie do służby zdrowia, która robi wszystko co jest możliwe dla przygotowania się, a potem przejścia przez pandemię oraz zaufanie do współobywateli, którzy zachowując rekomendowane środki bezpieczeństwa dbają o własne zdrowie oraz zdrowie całego społeczeństwa.
Janusz Kasina
Sztokholm, 4 kwietnia 2020 roku
Janusz Kasina to polski lekarz ginekolog od 30 lat praktykujący w Sztokholmie, jest prezesem Federacji Medycznych Organizacji Polonijnych, współorganizatorem X Kongresu Polonii Medycznej w Gdańsku w 2019 roku.