EuroVelo 13 - Szlak Żelaznej Kurtyny
Śladem żelaznej kurtyny, która przez prawie 50 lat wyznaczała granicę dwóch bloków politycznych, biegnie dziś trasa rowerowa EuroVelo 13. Trasa, zwana Szlakiem Żelaznej Kurtyny (Iron Curtain Trail) biegnie przez 20 państw i łączy miejsca nie tylko atrakcyjne widokowo, ale także te ważne dla genezy zjednoczenia Europy.
Łączy na przykład Gdańsk - kolebkę Solidarności i Tallin - przez który 23 sierpnia 1989 roku wiódł Bałtycki Łańcuch Wolności utworzony przez dwa miliony mieszkańców trzech ówczesnych republik radzieckich, by zwrócić uwagę świata na ich niepodległościowe pragnienia. Na trasie jest też oczywiście Berlin, który 9 listopada 2024 roku świętować będzie 35-lecie upadku muru.
Zlot Westerplatte: jak harcerze czczą pamięć bohaterskich obrońców z 1939 roku
Z Polski do Szwajcarii przez Kanadę
Dla Adama Koniuszewskiego - urodzonego w 1971 roku w Warszawie, wychowanego w Montrealu, a mieszkającego w Genewie - miłośnika historii i zapalonego rowerzysty, okrągła rocznica zburzenia muru berlińskiego to pretekst, by przebyć liczący ponad 10 tys. km rowerowy szlak. Historyczny moment w Berlinie był bardzo ważny także dla jego rodziców, którzy w kilka dni po upadku muru po raz pierwszy mogli odwiedzić Polskę, z której wyjechali kilkanaście lat wcześniej.
W stolicy Niemiec Koniuszewski spotka się m. in. z Michaelem Cramerem, pomysłodawcą EuroVelo 13, zanim do tego dojdzie, zwiedza inne miejsca związane z epoką zimnej wojny i z jej zakończeniem.
Pomorskie Trasy Rowerowe polecają się na wakacyjne wypady
Gdańsk i EuroVelo 13
Między 13 a 16 września zatrzymał się w Gdańsku, jedny z miast trasy EuroVelo 13.
- Gdańsk to niezwykle ważne miejsce dla historii żelaznej kurtyny. W tym mieście podpisano, niosące nadzieję całemu blokowi wschodniemu, Porozumienia sierpniowe (w 1980 roku - red.), które były początkiem końca tej kurtyny. Jednocześnie Gdańsk to miejsce wybuchu II wojny światowej, której skutkiem był ustanowiony w 1945 roku podział świata - podkreśla Adam Koniuszewski.
Podczas wizyty w naszym mieście podróżnik zwiedził stoczniową salę BHP i Szlak Stoczni Cesarskiej. Spotkał się z harcerzami ze Chorągwi Gdańskiej ZHP, z którymi rozmawiał o Światowym Jamboree w Gdańsku w 2027 roku, o tradycji Zlotów Westerplatte oraz służbie druhen i druhów podczas obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej.
W Europejskim Centrum Solidarności zapowiedział się na ostatni dzień swojego pobytu w Gdańsku, być może zdąży jeszcze do Muzeum II Wojny Światowej.
Hołd dla ojca
- Ta wyprawa jest przede wszystkim hołdem dla mojego ojca, Jacka Koniuszewskiego, który chciał żeby jego syn wychował się w wolnym świecie. Kiedy w 1972 roku wybraliśmy się na “wakacje” maluchem do Hiszpanii, nie wróciliśmy już do Polski, a rok później wyjechaliśmy do Kanady - mówi Adam Koniuszewski. - Wyruszyłem na wyprawę także dla młodych ludzi, z pokolenia dzisiejszych trzydziesto-, dwudziestolatków i młodszych. Kiedy mówisz “Reagan, Gorbaczow, Thatcher”, nie wiedzą, kim byli ci politycy, którzy mieli kluczowy wpływ na zakończenie zimnej wojny. Pokonując szlak, chcę przypomnieć ważne dla epoki żelaznej kurtyny miejsca i wydarzenia, chciałbym żeby ludzie zainteresowali się korzeniami swojej wolności. Gdy łączę różne wątki historyczne z jazdą na rowerze - nagle pojawia się zainteresowanie, zwłaszcza młodych ludzi.
Rowerzysta mówi, że ciekawość historii ojczystego kraju obudziła w nim żona: - Margo wychowała się w komunistycznej Polsce, a ja po tej drugiej stronie ówczesnego świata - podkreśla.
Niech pan rozbierze ten mur
Kanadyjski podróżnik nie trzyma się rygorystycznie trasy EuroVelo 13, wplata w nią własne “odnogi”. Na przykład do Bratysławy, jednego z miast szlaku dojechał na rowerze z Genewy, a wyprawę rozpoczął na Malcie. Dlaczego?
- Podczas przemówienia w Berlinie Zachodnim w 1987 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Ronald Reagan zwrócił się do przywódcy ZSRR, Michaiła Gorbaczowa “Panie Gorbaczow, niech Pan rozbierze ten mur”. Stało się to dwa lata później, ale bezpośrednie rozmowy między amerykańskim prezydentem (wówczas już Georgem Bushem seniorem - red.) a Michaiłem Gorbaczowem odbyły się już po upadku muru, w grudniu 1989 roku podczas Szczytu Maltańskiego, gdzie zadeklarowano zakończenie zimnej wojny. Dlatego tam rozpocząłem wyprawę - tłumaczy Koniuszewski.
Swoje przedsięwzięcie planuje etapami, w zależności od dostępności upragnionych rozmówców w danym miejscu i możliwości w pracy, której nie mógł porzucić na pół roku. Przed jubileuszem w Berlinie nie zdąży pokonać całej EuroVelo 13, ale obiecuje, że dokończy później.
Green Cross i Gorbaczow
Wykształcony w Montrealu Adam Koniuszewski nie podzielił inżynierskiej pasji swoich rodziców. Jacek Koniuszewski w Polsce budował mosty, a w Kanadzie i na świecie elektrownie wodne. Renata Koniuszewska, absolwentka matematyki, poświęciła się programowaniu i była jednym z pierwszych doradców w zakresie bezpieczeństwa informatycznego (dziś powiedzielibyśmy - cyberbezpieczeństwa).
Ich starszy syn (młodszy, Tomasz, urodził się już w Kanadzie) jako pracownik jednej z korporacji zajmujących się audytem finansowym przedsiębiorstw, trafił z czasem Europy, pracując m. in. przez trzy lata w Polsce, gdzie poznał Margo.
Małżonkowie osiedli na stałe w Genewie, gdzie Adam Koniuszewski przez blisko 10 lat (2008 - 17) pracował z Michaiłem Gorbaczowem. Był dyrektorem wykonawczym założonej w 1993 roku przez Gorbaczowa organizacji Green Cross zajmującej się ochroną środowiska, z siedzibą w Genewie.
- Idea “Zielonego Krzyża” pojawiła się podczas Szczytu Ziemi w Rio de Janeiro w 1992 roku, gdzie będącego uczestnikiem wydarzenia Gorbaczowa poproszono o poprowadzenie nowej organizacji - tłumaczy Adam Koniuszewski i wyznaje: - Uwielbiałem Gorbaczowa, był wizjonerem, miał otwarty umysł, zbudował relacje tam, gdzie były przedtem niemożliwe. To był wielki człowiek historii. Nie chcę jednak oceniać, który ze światowych polityków odegrał najważniejszą rolę w zakończeniu zimnej wojny.
Z Gdańska Koniuszewski wróci na kilka dni do Warszawy, skąd autobusem dotrze do Tallina (przejazd odcinkiem trasy prowadzącym przez Obwód Kaliningradzki nie jest z oczywistych względów rekomendowany - red.), gdzie ponownie wskoczy na siodełko i przejedzie odcinek EuroVelo 13 do Wilna. W litewskiej stolicy spotka się m. in. z polskimi doktorantami pracującymi nad projektem naukowym na temat różnych perspektyw zimnej wojny. A później?
- Zobaczymy - odpowiada podróżnik śladami żelaznej kurtyny. - Tematów jest tak wiele…
Jego podróż śledzić można na Fb, wpisując #TearTheWallTour. Aktualizacje Adam Koniuszewski wprowadza w miarę możliwości, ale - jak zapewnia - trasę dokumentuje, by zebrać ją później w spójną całość.