O początku I wojny światowej w Gdańsku pisze gdański historyk Jan Daniluk

Historia I wojny światowej) w polskiej pamięci jest zdecydowanie w cieniu doświadczenia i narracji o II wojnie światowej. Także w najnowszej historii Gdańska lata 1914-1918 to jeden z najsłabiej przebadanych okresów. Tamten czas w naszym mieście opisuje w poniższym artykule gdański historyk Jan Daniluk.
26.08.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Czarno-białe zdjęcie, żołnierze w okopach
Żołnierze 128. gdańskiego pułku piechoty w okopach I wojny światowej, 1915 rok
fot. ze zbiorów PAN Biblioteki Gdańskiej

Sierpień to miesiąc, który – w szczególności w naszym mieście – historycznie jest naznaczony oczywiście pamięcią o strajkach i Porozumieniach Sierpniowych z 1980 r. oraz wydarzeniami poprzedzającymi wybuch II wojny światowej w 1939 r. Tymczasem już 1 sierpnia 1914 r. nastąpiła mobilizacja w ówczesnych Niemczech (którego częścią był Gdańsk). I choć samo miasto w latach wojny szczęśliwie nie było areną bezpośrednich działań wojennych (nie było bombardowane, ostrzeliwane ani oblegane), to właśnie już w sierpniu 1914 r. dało się odczuć pierwsze konsekwencje konfliktu w życiu miasta.

Jan Daniluk: jak 100 lat temu szalała w Gdańsku hiperinflacja i jak temu chciano zaradzić

Efekt domina, czyli kiedy wybuchła I wojna światowa?

W zależności od państwa pamięć o wybuchu I wojny światowej (z dzisiejszej perspektywy często jest to związane z refleksją o poległych) kształtuje się odmiennie. Wynika to głównie z faktu, że respektując zawarte wcześnie sojusze, kolejni, najważniejsi gracze na arenie międzynarodowej przystępowali do wojny w różnym momencie. W ciągu niecałego miesiąca – od końca lipca do końca sierpnia 1914 r. – w stanie wojny znalazły się niemal wszystkie, największe mocarstwa ówczesnego świata.

Za formalny początek Wielkiej Wojny najczęściej uchodzi wypowiedzenie wojny Serbii przez Austro-Węgry 28 lipca 1914 r. Dwa dni później Rosja wypowiedziała wojnę Austro-Węgrom, 1 sierpnia zrobiły to Niemcy wobec Rosji, 3 sierpnia – wobec Francji, a 4 sierpnia – wobec Belgii. Tego samego dnia wojnę Niemcom wypowiedziała Wielka Brytania. Wreszcie 6 sierpnia formalnie w stanie wojny z Rosją znalazły się Austro-Węgry. Po niecałym tygodniu (12 sierpnia) Austro-Węgrom wojnę wypowiedziała Francja i Wielka Brytania, a Austro-Węgry Belgii – 22 sierpnia. 23 sierpnia do konfliktu przystąpiła Japonia, wypowiadając wojnę Niemcom, a dzień później Austro-Węgrom. Z najważniejszych państw jeszcze formalnie poza wojną pozostało jedynie Imperium Osmańskie (do listopada 1914 r.), Włochy i Bułgaria (do 1915 r.) i USA (do 1917 r.).

Czarno-białe zdjęcie: statek wojenny na morzu
Niemiecki krążownik SMS „Magdeburg”, zwodowany w 1911 rok
fot. ze zbiorów Bundesarchiv

Mobilizacja, euforia…

Wieczorem 1 sierpnia 1914 r. do Gdańska dotarły informacje o mobilizacji. Nastąpiła erupcja patriotycznych emocji. Napięcie, rosnące od tygodni z powodu sytuacji międzynarodowej, znalazło ujście. Spora część mieszkańców wiwatowała, wywieszano flagi narodowe i śpiewano pieśni patriotyczne. Mobilizację oznajmiono biciem dzwonów z kościoła mariackiego, na ulicach pojawili się także dobosze i waltorniści. 2 sierpnia, który był pierwszym dniem mobilizacji, komendy uzupełnień były szturmowane przez tysiące ochotników. Spora z nich w kolejnych dniach została zawrócona, bo brakowało dla nich w pierwszych dniach sierpnia 1914 r. najzwyczajniej miejsca i sprzętu. Wkrótce pierwsi żołnierze z garnizonu wyruszyli na wojnę – 7 sierpnia chociażby z rodzimego 128. gdańskiego pułku piechoty. Wcześniej, tj. już 2 sierpnia, wypłynęły z portu bazujące w czasie pokoju w Gdańsku gdańskim dwa krążowniki – „Augusburg” i „Magdeburg”. Rozpoczęły działania przeciw carskiej flocie i bazom rosyjskim na Bałtyku.

Kolorowa mapa miasta
Plan Gdańska i okolic z 1914 roku
fot. ze zbiorów PAN Biblioteki Gdańskiej

… panika, problemy z pieniędzmi

Z drugiej strony już przez cały lipiec rosło zaniepokojenie w związku z widmem wojny. W pierwszej kolejności dało się to odczuć przed bankami i kasami oszczędnościowymi. Z dnia na dzień rosły kolejki przed nimi zdenerwowanych ludzi chcący jak najszybciej wybrać złożone w instytucjach oszczędności. Z początkiem sierpnia kolejki zaczęły błyskawicznie się wydłużać, a banki szturmowane były od wczesnych godzin porannych. Szybko zabrakło srebrnych i złotych monet, magistrat zaczął już latem emisję własnych banknotów.

Wkrótce zabrakło w ogóle jakiegokolwiek pieniądze metalowego (monet) w obiegu. Banki niemal z dnia na dzień przestały udzielać kredytów, przestano akceptować weksle, na łeb na szyję spadły kursy zagranicznych walut, hipoteki w ogóle przestały być brane pod uwagę. To wszystko wyraźnie wpłynęło negatywnie na inwestycje i życie gospodarcze. Już w sierpniu zauważalnie wzrosła także liczba osób niepłacących terminowo czynszów, szczególnie tych, którzy wynajmowali najmniejsze mieszkania. Rosły nie tylko ich długi, ale także problemy rentierów.

Gdzie stał i czym był gdański Pomnik Wolności? Zagadkę wyjaśnia dr Jan Daniluk

Czarno-białe zdjęcie: zrujnowany Budynek w okowach śniegu
Hala Plażowa (Strandhalle), 1924 rok. Obiekt pozbawiony jest dwóch charakterystycznych wieżyczek, rozebranych dziesięć lat wcześniej, latem 1914 roku
fot. ze zbiorów Krzysztofa Gryndera

Mobilizacja młodzieży i organizacji pomocowych

Zamknięto tymczasowo wszystkie ponadpodstawowe szkoły, a młodzież zaangażowano do pomocy przy żniwach. Ministerstwo Kultury wydało rozporządzenie, na mocy którego uczniowie obersekundy (11. klasy w ciągu całej nauki w szkolnictwie niemieckim, licząc z 4-klasową podstawówką) otrzymali od razu przepustkę do unterprimy (12. kasy), a uczniowie untersekundy (10. klasy) otrzymali możliwość zgłoszenia się do wojska jako ochotnicy (tzw. jednoroczniacy – Einjährige-Freiwillige), bez potrzeby zdawania egzaminu (wcześniej wymaganego do rocznej służby ochotniczej, czyli Obersekundareife).

Władze wystosowały specjalne odezwy do Czerwonego Krzyża i organizacji kobiecych, by zmobilizowały się do pomocy przy transportach żołnierzy, a także (już zawczasu) opieki nad rannymi i chorymi. Sam magistrat wkrótce zaczął koordynować specjalnie powołanego z powodu wojny sztabu, który działał w zakresie pomocy społecznej i opieki.
Koniec sezonu letniego

Lato 1914 r. było wyjątkowo upalne i udane dla hotelarzy. Ogłoszenie mobilizacji, a następnie wypowiedzenie wojny było dotkliwe dla branży turystycznej, bo w Gdańsku i szczególnie sąsiednim Sopocie, było wielu letników z terenu carskiej Rosji (w tym Polaków z Kongresówki). Już w pierwszych dniach sierpnia zaczęli oni gorączkowo poszukiwać możliwości jak najszybszego powrotu w rodzinne strony, co przy rosnących problemach na kolei, było zadaniem wręcz karkołomnym. Ostatecznie 11 sierpnia wszyscy obcokrajowcy dostali nakaz, by w ciągu doby opuścić Niemcy.

Sepia: kilku mężczyzn stoi przy ścianie, jeden za drugim
Ranni żołnierze na Dworcu Wiślanym, 1915 rok
fot. ze zbiorów Krzysztofa Gryndera

Śluby wojenne, lokale do późna otwarte

Wybuch wojny stał się katalizatorem… zawieranych ślubów, które przybrały formę tzw. ślubów wojennych. Zawierano ich w Gdańsku po kilkadziesiąt dziennie! Regularnie odprawiano msze św. i nabożeństwa w intencji ojczyzny oraz żołnierzy wyjeżdżających na front. Co może zaskakiwać, zniesiono jednak jednocześnie zakaz zamykania wieczorem lokali serwujących alkohol.

Marzec 1945 - co w tamtych dniach działo się w Gdańsku? Wyjaśnia dr Jan Daniluk

Twierdza Gdańsk

Jeszcze 31 lipca na terenie twierdzy Gdańsk i w pasie nadmorskich umocnień nad Zatoką Gdańską wprowadzono stan oblężenia (Belagerungszustand). Sześć dni później, 5 sierpnia, zaostrzono go. Dawało to niemal nieograniczoną władzę komendantowi twierdzy, gen. Conradowi von Bärenfels-Warnowowi. 10 sierpnia – w związku z relatywnym spokojem i pełną kontrolą tego, co się dzieje w mieście – władze wojskowe zniosły to zaostrzenie, pozostając przy „zwykłym” stanie oblężenia.

22 sierpnia komendantura wydała nakaz oczyszczenia w ciągu 8 dni (potem przedłużono czas do 10 września) z budowli w tzw. I rejonie ograniczeń budowlanych. Była to specjalna strefa liczona od zewnętrznej linii umocnień, która w razie potrzeby, ze względów bezpieczeństwa, musiała być oczyszczona z wszelkich budowli. Z tego powodu nie pozwalano tam wznosić żadnych, cywilnych stałych obiektów. Na rozkaz komendanta spalono (istniejące zaledwie dwa miesiące, odbudowane po styczniowym sztormie) nowe łazienki plażowe w Brzeźnie, a molo oraz charakterystyczne wieżyczki miejscowej Hali Plażowej rozebrano. Cel był jasny – należało oczyścić przedpole bateriom artyleryjskim broniących brzegu Zatoki Gdańskiej, a także utrudnić ewentualnym obserwatorom z carskich okrętów nawigację czy ostrzał.

Ograniczono działalność szeregu organizacji i swobody obywatelskie. Po kilku dniach zmniejszono stopień zagrożenia, ale nadal daleko odbiegała ona od normalności. Władze wojskowe na początku sierpnia wydały też odpowiednie rozporządzenia regulujące ceny podstawowych produktów (mąki i soli).

5 sierpnia rada miasta wydała zgodę na zaciągnięcie specjalnego, dużego kredytu na 3 mln marek Rzeszy, by możliwie szybko nabyć odpowiednie zapasy żywności i węgla.

Czarno-białe zdjęcie: mężczyźni w jasnych strojach w żołnierskich czapkach siedzą, stoją lub leżą wokół stołu
Ranni żołnierze na froncie wschodnim w jednym z gdańskich szpitali rezerwowych, 1914 rok
fot. ze zbiorów Krzysztofa Gryndera

Problemy z transportem

Pierwszy tydzień sierpnia przyniósł niemal całkowity paraliż komunikacyjny Gdańska i okolic, przede wszystkim na kolei. Bezwzględny priorytet zyskały transporty wojskowe – żołnierzy, sprzętu i zaopatrzenia. Cały podmiejski transport kolejowy został wstrzymany, wagony zostały przeznaczone na cele wojskowe. Wojsko wykupiło większości koni od prywatnych handlarzy, zarekwirowało też szereg samochodów. Auta były też wykupywane z salonów – szybko w handlu pozostały tylko najdroższe limuzyny, których wojsko nie chciało (jeszcze) nabywać. W mieście pojawiły się problemy choćby z wywozem… nieczystości, bowiem większość koni – w tym i używana przez miejski zakład odpowiedzialny za utrzymanie czystości – trafiła do wojskowych.

Czarno-białe zdjęcie: kilkunastu mężczyzn w pomiezczeniu
Żołnierze ranni w latach 1914-1015 przebywający w szpitalu rezerwowym urządzonym we wnętrzach Strzelnicy Fryderyka Wilhelma przy obecnej ul. 3 Maja, 1915 lub 1916 rok
fot. ze zbiorów Krzysztofa Gryndera

Ranni żołnierze

Już 4 sierpnia zapowiedziano zresztą utworzenie pierwszego szpitala przeznaczonego dla rannych żołnierzy. Powstał on przy Dworcu Wiślanym na terenie Nowego Portu. Pierwszy transport z 50 lekko rannymi znad granicy niemiecko-rosyjskiej przybył 14 sierpnia.
Przez Gdańsk i Sopot biegła jedna z głównych linii kolejowych, którą transportowano rannych z północnej części frontu wschodniego wgłąb Niemiec. Początkowo na miejscu zostawiano tylko najciężej rannych, wkrótce jednak liczba rannych zaczęła gwałtownie rosnąć. Szpitale powstałe w sierpniu, szpital garnizonowy czy szpitale cywilne przestały wystarczać. Na tzw. szpitale rezerwowe zaczęto adaptować wybrane szkoły, sanatoria czy hotele (tym bardziej, że ruch turystyczny gwałtownie się załamał), ale też i inne obiekty, np. siedziby lóż masońskich. Uprzedzając kolejność wydarzeń: nie wiadomo, ile w latach I wojny światowej działało szpitali dla rannych żołnierzy w Gdańsku, ale ich liczba wynosiła najpewniej nie mniej, niż 20-30.

Kilkudziesięciu mężczyzn w mundurach stoi przed wagonem, kilku leży na dachu wagonu
Transport żołnierzy koleją z Gdańska, 1914-1918
fot. ze zbiorów Krzysztofa Gryndera

Uciekinierzy i jeńcy rosyjscy

W drugiej połowie sierpnia w krajobrazie Gdańska zaczęli pojawiać się uciekinierzy z Prus Wschodnich, którzy szukali schronienia przed nacierającymi oddziałami carskiej armii. Sznur wozów z załadowanym dobytkiem i ludźmi szybko przestał zaskakiwać mieszkańców. Uciekinierzy gorączkowo szukali kwater. Danziger Verkehrszentale, czyli Gdańska Centrala Informacyjna zlokalizowana w centrum miasta, urządziła specjalny punkt dla uciekinierów, dzięki którym mogli zasięgnąć podstawowych informacji czy odnaleźć bliskich.

Po miesiącu, tj. 31 sierpnia, do Gdańska przywieziono koleją pierwszych, rosyjskich jeńców wojennych w liczbie 80. Wkrótce nadesłano kolejne, o wiele większe transporty.

Następny artykuł poświęcony jeńcom rosyjskim w Gdańsku w latach I wojny światowej – już wkrótce!

Autor: Jan Daniluk

 

TV

Mieszkańcy Młynisk i prezydent Gdańska przy jednym stole