W połowie lipca 2016 r. nad Gdańskiem przeszła jedna z największych ulew w historii miasta (zobacz nasze filmy i zdjęcia z nocy z 14 na 15 lipca). Woda podmyła wówczas torowisko w 688 miejscach i uniemożliwiła kursowanie składów Pomorskiej Kolei Metropolitalnej z Kartuz do Gdańska-Wrzeszcza.
Przedstawiciele Pomorskiej Kolei Metropolitalnej tłumaczą na swojej stronie internetowej:
Ze wszystkich miejsc do naprawy, 56 wymagało wykonania przed wznowieniem ruchu, natomiast pozostałe mogą być prowadzone pod ruchem, lecz z pewnymi ograniczeniami prędkości lub nawet czasowym zamykaniem pewnych odcinków trasy. I chociaż około 75 proc. wszystkich szkód ma charakter powierzchowny (spłynięcie warstwy ochronnej darniny i humusu z nasypów, bez uszkodzenia samej konstrukcji nasypu), to ze względu na dużą ilość szkód oraz ograniczoną możliwość dotarcia do niektórych lokalizacji, ich naprawa będzie czasochłonna. Dlatego PKM SA i Budimex SA zdecydowały o takiej organizacji prac naprawczych, aby możliwe było częściowe wznawianie ruchu na linii PKM etapami.
W niedzielę, 4 września, ponownie udało się uruchomić trasę pomiędzy linią 201 (Gdynia - Kościerzyna) a Gdańskiem-Wrzeszczem, przy czym:
- na odcinku od linii 201 do przystanku PKM Gdańsk-Brętowo ruch pociągów odbywać się będzie po dwóch torach
- na odcinku Gdańsk-Brętowo – Gdańsk-Strzyża pociągi w obu kierunkach poruszać się będą po jednym torze
- wjazd na stację PKP Gdańsk-Wrzeszcz odbywać się będzie po dwóch torach, dzięki rozjazdom na linii PKM zamontowanym pomiędzy wiaduktami WK 3 (nad al. Grunwaldzką) i WK 2 (na wysokości przystanku SKM Gdańsk Zaspa)
Koszt napraw linii PKM wyniesie prawdopodobnie około 20 milionów złotych.
ZOBACZ NASZ FILM - wznowiono linię PKM z Kartuz do Gdańska-Wrzeszcza