Po pierwszym dniu regat Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk) zajmował ósme miejsce z niewielką stratą do czołówki. Drugiego dnia reprezentant Polski miał jednak pecha.
- Podczas wyścigu panowały bardzo trudne warunki, płynęliśmy w ogromnych, oceanicznych falach i silnym wietrze. Spływając z jednej fali, dostałem z boku uderzenie od drugiej fali. Poczułem silny ból w żebrach, przewróciłem się. Pozbierałem się i chciałem płynąć dalej, ale ból był coraz silniejszy i po kilkuset metrach przerwałem wyścig i ledwo dopłynąłem do pontonu. W szpitalu prześwietlenie wykazało pęknięcie żebra. Ból jest bardzo silny, ale też oddychanie podczas maksymalnego wysiłku w trakcie wyścigu jest katorgą. Dalsza rywalizacja okazała się niemożliwa. Żebro szybko się zrośnie, trzeba się zregenerować i dalej szlifować formę przed najważniejszym startem, czyli igrzyskami olimpijskimi - mówi gdański żeglarz.
W portugalskiej Vilamourze po dwóch dniach rywalizacji Zofia Klepacka (Legia Warszawa) zajmuje czwarte miejsce i traci 9 punktów do prowadzącej Francuzki Charline Picon, mistrzyni olimpijskiej z Rio de Janeiro. Maja Dziarnowska (Sopocki Klub Żeglarski) jest 13, a Karolina Lipińska (Sopocki Klub Żeglarski) zajmuje 19 miejsce.
Wśród mężczyzn, po wycofaniu się Piotra Myszki, honoru biało-czerwonych broni Radosław Furmański (Dobrzyński Klub Żeglarski), który jak na razie zajmuje 17 miejsce w klasyfikacji generalnej. Szansę na medal w rywalizacji młodzieżowców ma Kamil Manowiecki (Sopocki Klub Żeglarski), który plasuje się na czwartym miejscu.