Zdegradowany trawnik po zakończonej inwestycji
Akcję społeczną pod hasłem: "Przywracamy zieleń", na wysokości ul. Myśliwskiej 78, zorganizowali radni dzielnicy i Miasta Gdańska. Chętni zjawili się na miejscu, zabezpieczeni w ogrodowe grabie i łopaty.
Od dłuższego czasu w tym miejscu, pomiędzy jezdnią a chodnikiem, na odcinku kilkudziesięciu metrów, znajdował się zdegradowany trawnik.
- Teren ten był zniszczony od blisko roku, od momentu zakończenia inwestycji realizowanej na tej ulicy. Wykonywano tutaj m.in. zatoczki. Na tym trawniku magazynowane były płytki i krawężniki. Firma zakończyła prace, odjechała i zostawiła klepisko, które później "dobiły" jeszcze parkujące w tym miejscu samochody - tłumaczy Grzegorz Giżewski, zastępca Przewodniczącego Zarządu Dzielnicy Piecki-Migowo. - Mieszkańcy zaczęli nam wówczas zwracać uwagę, że należy ten teren uporządkować i doprowadzić do poprzedniego stanu.
Grzegorz Giżewski zwrócił się więc w tej sprawie do Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. Poprosił też o wsparcie Przewodniczącą Rady Miasta Gdańska Agnieszkę Owczarczak, która napisała w tej sprawie interpelację.
Niedługo po tym, GZDiZ zamontował kilkanaście słupków, które uniemożliwiają obecnie kierowcom pozostawienie w tym miejscu samochodu.
- GZDiZ przygotował też podłoże: wywalono całe dotychczasowe klepisko i przywieziono świeżą ziemię, którą - zgodnie z ustaleniami - mieliśmy już sami rozparcelować wspólnie z mieszkańcami. Dostaliśmy też nasiona trawy - opowiada Grzegorz Giżewski.
Nie ma zgody na nielegalne parkowanie
Radny PiS Przemysław Malak zwraca uwagę, że konieczne było wcześniejsze wykorytowanie tego terenu, co zostało zresztą wykonane przez pracowników GZDiZ.
- GZDiZ przywiózł w to miejsce około 6 ton ziemi. Mamy więc z tym dzisiaj sporo pracy, i to ciężkiej fizycznie. Bo ziemię wysypano w kilku "kupkach", więc trzeba było to poprzenosić i równomiernie rozprowadzić na całym odcinku zniszczonego trawnika - zaznaczał radny Przemysław Malak. - Cieszę się, że w tę akcję zaangażowali się nie tylko radni, ale też zwykli mieszkańcy, że jest społeczny odzew, bo gdańszczanie chcą mieszkać w ładnym miejscu, z terenami zielonymi. My nie zgadzamy się na nielegalne parkowanie w tym miejscu, i niszczenie go - dodał.
FOTOGALERIA ZE SPOŁECZNEJ AKCJI ODTWARZANIA TRAWNIKA PRZY UL. MYŚLIWSKIEJ
Zawodowy ogrodnik pomógł społecznikom
Na widok ciężko pracujących przy ul. Myśliwskiej osób spontanicznie dołączyło kilku przechodniów. Pozytywnym zaskoczeniem dla radnych okazał się też jeden z mieszkańców, który akurat przejeżdżał tamtędy przypadkowo samochodem. Jak się szybko okazało, zawodowo zajmuje się on zagospodarowywaniem i utrzymywaniem prywatnych terenów zielonych, m.in. w Gdańsku. Spontanicznie zatrzymał samochód, podszedł do grabiących ziemię i zaczął tłumaczyć, w jaki sposób powinni przygotować grunt, aby prawidłowo i skutecznie zasiać trawę. Mało tego, chwilę później podjechał do domu, by zabrać stamtąd specjalistyczny walec do ubijania ziemi i urządzenie do wysiewania trawy.
- Przejeżdżając zauważyłem, że jest tu jakiś czyn społeczny. Domyślałem się, że coś się będzie działo, bo już kilka dni temu zauważyłem wkopane słupki. Ostatnio widziałem też leżącą tutaj ziemię. A dzisiaj wyjątkowo jechałem akurat przez ul. Myśliwską, bo zazwyczaj jadę z drugiej strony, innymi ulicami. Zobaczyłem co się dzieje, a że miałem część sprzętu w samochodzie, to stwierdziłem, że pomogę - przyznał Mikołaj Brodowiak, który jest zawodowym ogrodnikiem.
Przygotowanie gruntu pod zasiew trwało kilka godzin. Uczestniczący w akcji mogli liczyć na koniec na słodką niespodziankę od Grzegorza Giżewskiego, który częstował ciastem z jednej z pobliskich cukierni.