Paweł Wyszomirski: "Zaspokajam swój głód świata"

Reżyser i scenarzysta z Gdańska. Droga artystyczna Pawła Wyszomirskiego ewoluowała od fotoreportażu prasowego, poprzez film dokumentalny, aż do fabuły. W studiu gdańsk.pl tłumaczy co ceni w fotografii, dlaczego wciąż jest w ruchu, jakie filmy chce robić, a także jak połączył estetykę klasycznego baletu z murawą boiska, a rzeczywistość sceniczną tańca z basenem. 
28.02.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
RED_0208-2-2
Paweł Wyszomirski, gdański reżyser i scenarzysta. Jest absolwentem geografii na UG, Sopockiej Szkoły Fotografii i Gdyńskiej Szkoły Filmowej. Współzałożycielem kolektywu Testigo Documentary. Współpracuje z gdańskimi instytucjami kultury, m.in. Klubem Żak
fot. Renata Dąbrowska

 

Co łączy fotografa z kowalem? Nostalgia za odchodzącym światem, bo w czasach, w których każdy i każda z nas ma przy sobie urządzenie do zapisu obrazu i dźwięku w telefonie, zawodowi fotografowie dołączają nieuchronnie do grupy profesji ginących.

Tym bardziej warto przypomnieć sobie początki tego wynalazku. Pierwsze zdjęcie powstało 200 lat temu, w 1826 lub 1827 roku, i wykonał je francuski fizyk i wynalazca Joseph Nicéphore Niépce, który eksperymentował m.in. nad utrwaleniem obrazu otrzymywanego w camera obscura. Na pierwszej trwałej fotografii, którą udało mu się wykonać, uwiecznił widok z okna swej pracowni w Le Gras.

Dalszy ciąg artykułu pod Kalendarzem Wydarzeń

Taki zabieg zapisywania świata “w okiennej ramie”, kusił fotografów również wiele lat po nim. Z różnych powodów. Jeden z najsłynniejszych artystów fotografii, Czech Josef Sudek, rozpoczął cykl "Z okna mojej pracowni" po wkroczeniu do Pragi wojsk Adolfa Hitlera. Zakończył go w 1954 roku, wkrótce po śmierci Józefa Stalina. Wymowne.

Czytaj także: Malarka Magdalena Pela. Obserwatorka dowodów na ludzkie istnienie

Czytaj także: Jaki będzie Żak z nową szefową za sterem? Rozmowa z Ewą Chudecką

RED_9992-2-5 (1)
Paweł Wyszomirski, laureat nagrody Grand Press w kat. Multimedia (2013) i nagrody na 4. Międzynarodowym Festiwalu Telewizyjnym „Heart of Europe” za film “Zielony atrament” (2022)
fot. Renata Dąbrowska

Paweł Wyszomirski należy do grupy “ostatnich romantyków zawodu”. Mówi w wywiadzie: “lubię taką fotografię, która jest kompletnie niezaaranżowana, jest “złapana”. Uważam to za rodzaj mistrzostwa”. Ale i on zamienia ostatnio aparat fotograficzny na kamerę. Co ceni w fotografii i jak wygląda jego artystyczna droga?

 - Dla mnie w fotografii liczyło się rejestrowanie tego, co jest - tłumaczy Paweł Wyszomirski. - Nawet jeżeli sytuacja była trochę wymyślona, jak sesja portretowa, to zawsze starałem się złapać to coś, co naprawdę zobaczę w danej osobie. Aż do przesady uważałem, że fotografia w której poprzestawiamy przedmioty i powiemy komuś, jak ma stanąć, żeby dobrze wyglądał, to już nie to. Dość szybko związałem się z dokumentem i prasą, i z takim patrzeniem na fotografię, aranżowanie sytuacji czy konstrukcja sytuacji nie wchodziły w grę. Uważałem, że to już nie jest dokument, tak nie wolno robić. Ale jak się okazuje, nie wszyscy na świecie tak myślą. Byłem tym zdziwiony przechodząc na dokumentalną stronę filmu, dlatego bardzo lubię wracać do fotografii. Mam wrażenie że w tych czasach, kiedy już naprawdę wszystko można wygenerować, to chciałbym wracać do tych surowych zasad. I mimo że nam przeszkadza np. czerwona butelka w kadrze to jej nie przesuwamy, bo ona tam jest.

ZOBACZ CAŁY FILM

 

TV

Video Player is loading.
Reklama
Aktualny czas 0:00
Czas trwania -:-
Załadowany: 0%
Typ strumienia NA ŻYWO
Pozostały czas -:-
1x
    Pomoc na czterech łapach. Pokazy psów ratowniczych