Nowy sezon serialu „Usta usta” powstaje w Gdańsku. Paweł Wilczak i Wiktoria Filus nad Motławą
W czwartym sezonie cieszącego się dużą popularnością serialu TVN „Usta usta” ponownie zobaczymy plejadę polskich gwiazd. W pięcioro głównych bohaterów, znanych z poprzednich serii, wcielą się Marcin Perchuć i Magdalena Popławska, Wojciech Mecwaldowski i Sonia Bohosiewicz, oraz Paweł Wilczak.
- Adam po dziesięciu latach powraca z nowymi doświadczeniami i z nową energią, ale też z nowymi emocjami i z nową miłością - mówi Paweł Wilczak o granej przez siebie postaci. - Bierze ślub, jak to się potoczy - zobaczymy. Jest to w jego życiu nowe wydarzenie, które wywołuje bardzo różne perturbacje i ocenę najbliższych znajomych i przyjaciół.
Na przeszkodzie nowemu uczuciu może stanąć bowiem duża różnica wieku między Adamem i jego wybranką. Ale oni sami raczej nie będą się tym przejmować.
- Mój bohater mówi, że wiek to „tylko liczby” (śmiech). Myślę, że to jest w obecnych czasach rzecz tak spotykana, tak częsta, że nie jest to nic odkrywczego ani nowego. Przyjaciele wspierają go, choć oczywiście pojawiają się uszczypliwe żarty i komentarze dotyczące relacji z o wiele młodszą dziewczyną. Ale to wszystko jest okraszone przyjaźnią, tak że nie ma w tym złych emocji, mam nadzieję.
Serial, który na antenie TVN był emitowany w latach 2010-2011, zaskarbił sobie sympatię widzów humorem i lekkością, z jaką opowiadał o trudach życia w związku na różnych jego etapach. Barwni bohaterowie na długo zapadli w pamięć oglądającym.
- Bardzo mi miło, że widzowie polubili Adama. Muszę przyznać, że ja sam lubię ten serial - za napisany materiał, który dotyczy nie tylko tej roli, ale wszystkich postaci. To bardzo bliska ciału i duszy historia, słodko-gorzka, która jest rozpoznawalna przez wielu ludzi - którzy albo sami przeżywają takie historie, albo widzą je wśród znajomych i przyjaciół, lub znają ze słyszenia.
Ważną rolę w serialu odegra wątek amerykański - część akcji będzie działa się w Bostonie. Jednak nie w tym prawdziwym, w Stanach Zjednoczonych - takie były początkowo plany, ale pokrzyżował je koronawirus. Zamiast tego w Boston wcielił się... Gdańsk.
- Miało być prawdziwy wątek amerykański, jednak ze względów epidemiologicznych, jest to nierealne. Dlatego Gdańsk użyczył nam swojej przestrzeni na zorganizowanie Bostonu - zdradza Paweł Wilczak. I choć może trochę szkoda tamtejszych plenerów, aktor podkreśla, że nie żałuje. - Cudownie mi się tutaj gra. Uwielbiam Trójmiasto, bardzo lubię tu być i w pracy, i poza pracą.
W zupełnie nową w serialu postać, Sarę, wciela się Wiktoria Filus - obecnie jedna z najbardziej popularnych aktorek młodego pokolenia. Jej bohaterka sporo namiesza w życiu głównego bohatera, ale i pozostałych postaci.
- Ona trochę nie przystaje do tego całego towarzystwa, bo choć pochodzi z Polski, to mieszka na stałe w Stanach Zjednoczonych i tam pracuje. W Bostonie poznaje Adama. To silna kobieta, niezależna, na tyle pewna siebie, że to ona wykonuje pierwszy ruch. Co prawda dla mężczyzny zmienia całe swoje życie, ale jest to wynikiem empatii i miłości, która rodzi się między nimi - zdradza aktorka.
Przed Sarą nie tylko próba odnalezienia się w polskich realiach i trudy związane z rozpoczęciem życia od zera. Będzie musiała też zaskarbić sobie przychylność przyjaciół Adama, z którymi jest bardzo zżyty.
- Chce zdobyć sympatię, ale nie za wszelką cenę. Przez to, że jest pewna siebie i sprecyzowana już jako człowiek, jest po prostu sobą. Reszta towarzystwa przyjmuje ją ciepło, ale ciągle mają jakieś wątpliwości, bo Sara jest trochę z innego świata. Miejsce, w którym żyła, ludzie, którymi się otacza, wszystko to sprawia, że ma za sobą inne doświadczenia i odrobinę nie przystaje do nowych znajomych. Widać różnice między nimi. Ale nie kłócą się, potrafią się porozumieć.
Sama miłość Sary i Adama też przejdzie próbę. A ze względu na dużą różnicę wieku, dziewczyna będzie musiała mierzyć się z nieprzyjemnymi uwagami.
- To odważna miłość, bo znają się tylko pół roku i biorą ślub. Myślę, że to jest uczucie zdecydowane, ale w momencie, w którym postanawiają zostać w Polsce, miłość, która sprawdzała się w Bostonie, musi przejść próbę dopasowania się do nowych realiów. Tutaj zacznie się to trochę rozjeżdżać i będą musieli coś z tym zrobić - mówi aktorka. - Sara musi się też mierzyć z ocenami, z racji tego, że jest o wiele młodsza od męża. Ale nie sprawia jej to szczególnej krzywdy, ponieważ jest niezależna zawodowo i finansowo. Pochodzi z bogatej rodziny, jej ojciec jest milionerem - zresztą też pojawi się w serialu. Jej życie jest już poukładane, jest samoświadoma i naprawdę kocha Adama. Nie skupia się na tym, co inni o nich myślą.
Wiktorię Filus widzowie mogą kojarzyć między innymi z serialu Netflixa „W głębi lasu”. Tam aktorka także wciela się w bohaterkę, w której życiu ważną rolę odgrywa wątek miłosny, ale jest to miłość niezwykle trudna, napotykająca liczne przeszkody i niespełniona. W produkcji TVN zobaczymy inne oblicze tego uczucia.
- To jest zupełnie coś innego, i zarazem coś bardzo nowego dla mnie. Do tej pory grałam raczej dziewczyny jeszcze szukające siebie. Laura, którą gram w „W głębi lasu” jest na początku swojej drogi. W serialu „Usta usta” dostałam rolę Sary, i w scenach, kiedy jest ona i reszta bohaterów - granych przez aktorów, którzy są bardziej doświadczeni niż ja, i których podziwiam za ich pracę zawodową i to, jakimi są ludźmi prywatnie - wchodzę na plan i gram kogoś, kto rządzi sytuacją. Jest to dla mnie nowe i jest to dla mnie wyzwanie.
Serial „Usta usta” będzie emitowany na antenie TVN od września tego roku. Planowanych jest sześć odcinków. Już teraz widzowie mogą przypomnieć sobie poprzednie trzy sezony - w Playerze. Od 29 czerwca serial „Usta usta” od pierwszego odcinka emitowany jest także w Siódemce - od poniedziałku do czwartku, o godz. 18:00.
#CZASNAGDAŃSK - zobacz, jak wyglądać może intensywny weekend w naszym mieście
