Gorące oklaski na cześć Danuty Wałęsy
Gościem środowego wydarzenia była Danuta Wałęsa, żona pierwszego przywódcy NSZZ Solidarność oraz b. prezydenta Polski, owacyjnie przyjęta przez zgromadzonych na placu ludzi. W ubiegłym tygodniu decyzją Rady Miasta otrzymała tytuł honorowej obywatelki miasta Gdańska.
- Ale ja przecież nie jestem Wałęsą. Tylko Wałęsowa - podkreśliła rozpoczynając swoje wystąpienie.
Jak zaznaczyła, choć cieszy się z 42. rocznicy podpisania Porozumień Gdańskich, to “nie o taką Polskę walczyłam i nie o takiej marzyłam”.
- Nieczęsto się zgadzałam z moim mężem, ale co do sztandaru Solidarności muszę się z nim zgodzić. Jak mówił, żeby zwinąć sztandary Solidarności i zostawić na dobre czasy. Bo jak zwyciężyliśmy w 1980 roku i 1989 roku jednak powinniśmy się zachować z godnością. Teraz rząd chce wygumkować Wałęsę, zniszczył Solidarność - mówiła Danuta Wałęsa.
W ostrych słowach skrytykowała dzisiejsze kierownictwo “Solidarności”. - Obecna Solidarność to są złodzieje, którzy ukradli nam naszą Solidarność - powiedziała.
Nowe postulaty z Gdańska - Samorządowy Okrągły Stół w 42-lecie Porozumień Sierpniowych
Sesja RMG. Danuta Wałęsa Honorową Obywatelką Miasta Gdańska - większością głosów 20 do 11
Przyznała, że jej marzeniem jest, żeby nadszedł czas, który pozwoli rozliczyć tych, co dziś rządzą krajem.
- Bo moim zdaniem, to jest druga komuna. To ludzie, którzy nie powinni być u władzy. Z chwilą gdy rząd odciął się od narodu nie ma zrozumienia. Oni nie wiedzą, ile kosztują chleb i mleko. I ten malutki, jeden z Warszawy, a drugi z Torunia, rządzą nami. A my nie chcemy takich rządów - mówiła Danuta Wałęsa.
W Stoczni Gdańskiej Polska wstała z kolan
Bogdan Lis, wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej, wyznał, że sierpniowe dni sprzed 42 lat, to najważniejsze doświadczenie w jego życiu. - To tu w Stoczni Gdańskiej Polska wstała z kolan - nadmienił.
Jak podkreślił, nie spodziewał się jednak sytuacji, w której będzie się dziś martwił się o stan demokracji w Polsce.
- Dzisiaj są ludzie i to na bardzo ważnych stanowiskach, którzy kwestionują naszą obecność w Unii Europejskiej. Dzisiaj rządzący mają usta pełne frazesów, dużo obiecują. Ale to my będziemy musieli wszyscy za te ich obiecanki i rozdawnictwo płacić – dodał Bogdan Lis.
Apelował do zebranych, aby pielęgnować etos i zwycięstwo Solidarności sprzed ponad czterech dekad.
- Nie dajmy sobie ukraść Solidarności. Tej Solidarności, która wykluła się tutaj w Stoczni Gdańskiej. Na kartach historii nie ma takich nazwisk, jak Jarosław Kaczyński. Jest Lech Wałęsa. I nie pozwólmy wymazać z pamięci tych wszystkich, którzy pracowali na to, żeby Polska była taka, jaka dzisiaj jest - wezwał Bogdan Lis.
Podzielona Polska znowu potrzebuje solidarności
Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, podkreśli, że to dzięki rewolucji Solidarności powstał w Polsce samorząd.
- Dziś na tym placu wszystkim stoczniowcom z tamtego czasu bardzo dziękujemy. Chylimy czoło przed ich wielką walką. Także przed Lechem Wałęsą, którego serdecznie pozdrawiamy, bo przebywa w tej chwili na rekonwalescencji - powiedział.
Imię i nazwisko legendarnego przywódcy "Solidarności" było kilka razy głośno skandowane przez uczestników uroczystości przed dawną bramą Stoczni Gdańskiej.
Marszałek pomorski zwrócił też uwagę, że dzisiejsza Polska potrzebuje solidarności z dawnych lat. - Dziś stoły rodzinne są często podzielone. Dziś uroczystość, którą przeżywamy, wspomnienie 42 lat powstania Solidarności i podpisania Porozumień Sierpniowych, jest też podzielona - zwrócił uwagę.
Gdzie szukać nadziei w ciężkich czasach?
Głos zabrała także Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
- Znów mamy sierpień. Wspominamy dzień zakończenia wielkiego strajku w Stoczni Gdańskiej, podpisania porozumienia i otwarcia bramy. Pokojowy ruch Solidarności narodził się tutaj w Gdańsku, dając Polkom i Polakom oraz milionom obywateli Europy środkowo-wschodniej prawo do marzeń o wolności - mówiła.
Wspomniała, że od kilku miesięcy mamy wojnę za naszą wschodnią granicą oraz trudną sytuację gospodarczą w Polsce.
Przyznała, że stawia sobie w tej sytuacji pytanie, gdzie szukać nadziei. - Dla mnie ten plac, ale przede wszystkim ta brama wtedy, kiedy się otwiera, daje nadzieję. Daje nadzieję dlatego, że jest ona w drugim człowieku, który wyciąga rękę do dialogu, zgody i porozumienia - stwierdziła.
Pamiętajmy o masie anonimowych bohaterów
- Ilekroć staję przed bramą Stoczni Gdańskiej mam przed oczyma setki, tysiące kobiet, mężczyzn, dzieci, które tutaj czekały na informacje o strajkujących bliskich zamkniętych w stoczni. To są cisi bohaterowie walki o wolność i demokrację w Polsce - powiedziała Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska.
Jej zdaniem, wszystkim tym anonimowym osobom należy się wielka wdzięczność.
- Przecież bez wsparcia najbliższych, bez świadomości, że ktoś zatroszczy się o dzieci, o matkę ojca, rodzinę, sąsiadów, walka z komunistycznym system byłaby pewnie niemożliwa, a z pewnością o wiele trudniejsza - mówiła Agnieszka Owczarczak
Dodała, że przykładem takiej bohaterki jest Danuta Wałęsa. - Najwyższe w mieście odznaczenie zostało przyznane w dowód wdzięczności pani Danucie, ale też w nadziei, że w jej osobie będzie to hołd wszystkim kobietom wspierającym ruch Solidarności - zastrzegła przewodnicząca RMG.
Czego Polak może nauczyć Greka?
- Jestem zaszczycony, że mogę być dzisiaj z wami w Gdańsku - powiedział w pierwszych słowach w języku polskim Margaritis Schinas, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.
W swoim przemówieniu nawiązał do osobistych przeżyć i refleksji. Wyjaśnił, że w sierpniu 1980 r. skończył 18 lat.
- Był to moment, kiedy osiągnąłem też swoją polityczną pełnoletność, kiedy zacząłem rozumieć politykę. Tym, który nauczył mnie, co jest właściwe w polityce, był Lech Wałęsa i Solidarność. Prawdopodobnie to był pierwszy przypadek, kiedy akurat Polacy uczyli demokracji Greków. I to była mocna lekcja, którą wtedy odrobiłem - podkreślił wiceszef Komisji Europejskiej.
Dodał, że Lech Wałęsa wraz z polskimi robotnikami rozpoczęli proces, który był początkiem końca tyranii i autorytaryzmu oraz podziału Europy.
- Nigdy nie byłoby "głasnosti" i "pierestrojki" bez Solidarności - ocenił Margaritis Schinas, nawiązując do wtorkowej śmierci Michaiła Gorbaczowa, ostatniego komunistycznego przywódcy ZSRR.
- Duch Solidarności jest ważny także dziś, kiedy stawiamy czoła nowym zagrożeniom związanym z autorytaryzmem, nielegalnej inwazji rosyjskiej na Ukrainę oraz kryzysowi energetycznemu. Jesteśmy silni i mocni tylko wtedy, kiedy Europa jest jednością. Pewne osoby w Polsce chcą was przekonać, że Polki i Polacy są samotni, że Polska jest izolowana. Osoby, które tak mówią, są w błędzie. Polska jest częścią Europy, miejscem Polski jest Europa. I tak pozostanie - zapewnił wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.
Wsparcie dla Ukrainy to za mało
Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności, jest przekonany, że “nasza europejska rewolucja" jeszcze się nie skończyła. Zwrócił uwagę, że w kontekście zbliżenia między Chinami a Rosją “czeka nas nowy etap, być może jeszcze groźniejszy”.
- My Polacy musimy wrócić do naszego najbardziej patriotycznego ducha. "Polacy rewolucjoniści Europy", pamiętacie “za naszą i waszą wolność”? To jest nasze hasło. Polska rewolucja musi być ponownie dzisiaj europejską rewolucją. To oznacza nie tylko pomoc dla Ukrainek i Ukraińców. To także pomoc dla wszystkich ludzi z Syrii, Iraku, Afganistanu, Afryki północnej. Nie wystarczy wsparcie Ukrainy, trzeba iść dalej - zauważył Basil Kerski.
FILMOWY ZAPIS UROCZYSTOŚCI POD STOCZNIĄ
Portal gdansk.pl zapytał też Henrykę Krzywonos-Strycharską, sygnatariuszkę Porozumień Sierpniowych, uczestniczącą w ceremonii przez bramą nr 2, o jej przesłanie w związku z 42. rocznicą powstania "Solidarności". - Trzeba się cieszyć z tego, co wywalczyliśmy, to oczywiste. Ale przede wszystkim szanować się nawzajem. Ludzie muszą zrozumieć, że wolności nie dostaje się na co dzień. I trzeba ją stale pielęgnować - podkreśliła.
Uroczystość otwarcia stoczniowej bramy poprzedziło złożenie kwiatów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców.