• Start
  • Wiadomości
  • Basil Kerski, dyrektor ECS o powołaniu Instytutu Dziedzictwa Solidarności OŚWIADCZENIE

Basil Kerski, dyrektor ECS o powołaniu Instytutu Dziedzictwa Solidarności OŚWIADCZENIE

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało o planach powołania Instytutu Dziedzictwa Solidarności. W związku z tym dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku Basil Kerski wydał oświadczenie, w którym nie ukrywa swojego zaniepokojenia prasowym komentarzem rzecznika NSZZ Solidarność, który stwierdził, że planowany instytut powstaje "w kontrze do ECS".
22.08.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności
Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności
zdj. Jerzy Pinkas/gdansk.pl


W związku z informacjami Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o planach powołania Instytutu Dziedzictwa Solidarności głos zabrał Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Poniżej publikujemy w całości jego oświadczenie w tej sprawie.


OŚWIADCZENIE BASILA KERSKIEGO, DYREKTORA EUROPEJSKIEGO CENTRUM SOLIDARNOŚCI W SPRAWIE POWOŁANIA INSTYTUTU DZIEDZICTWA SOLIDARNOŚCI

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało 21 sierpnia 2019 roku na swojej stronie internetowej o planie powołania, wspólnie z NSZZ „Solidarność”, instytucji kultury o nazwie Instytut Dziedzictwa Solidarności. Jako dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności (ECS) zasadniczo odnoszę się pozytywnie do każdej nowej inicjatywy upamiętnienia dziedzictwa rewolucji Solidarności, które zobowiązuje nas do budowania demokratycznego ładu na świecie w poszanowaniu uniwersalnych praw człowieka, bez nacjonalizmów i ksenofobii.

Jednak plan powołania nowej instytucji w zestawieniu z komentarzem rzecznika NSZZ „Solidarność” budzi mój głęboki niepokój. Rzecznik związku w wypowiedzi dla portalu Trojmiasto.pl określił nowy projekt jako „instytucję w kontrze do ECS, z którym od wielu lat nie możemy się porozumieć”.

To stanowisko mnie zadziwia. Związek jest współzałożycielem ECS, od 12 lat uczestniczy w kształtowaniu profilu tej instytucji, poprzez swoich reprezentantów w statutowych gremiach ECS – Radzie i Kolegium – rokrocznie akceptuje program merytoryczny i plan finansowy ECS, współpracuje przy wielu inicjatywach na rzecz promocji historycznego dziedzictwa Solidarności. Wspólnie działaliśmy na rzecz zabezpieczenia historycznej Sali BHP. Udało nam się uzyskać dla niej statut Europejskiego Znaku Dziedzictwa. Od 2017 roku ECS odpowiadało za dotacje ministerialne, dzięki którym Sala BHP mogła funkcjonować jako miejsce pamięci i debat. Członkowie Prezydium Komisji Krajowej i NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej – Bogdan Biś, Jerzy Langer, Jacek Rybicki, Ewa Zydorek i Roman Gałęzewski – aktywne uczestniczyli przez wiele lat w pracach Rady ECS, akceptując główne założenia naszej działalności. Zastępca przewodniczącego Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Bogdan Biś pełnił nawet funkcję wiceprzewodniczącego Rady ECS, był zatem zastępcą prezydenta Pawła Adamowicza w tym najważniejszym dla naszej działalności gremium. Krytykując publicznie profil ECS i nasz program, rzecznik związku krytykuje w konsekwencji wieloletnią działalność własnych przedstawicieli. To ucieczka od odpowiedzialności.

Rzeczywiście jest jednak między związkiem a ECS spór, który w ostatnim czasie mocno nas poróżnił. W kwietniu 2018 roku NSZZ „Solidarność” udostępnił historyczną Salę BHP, gdzie w sierpniu 1980 roku podpisano Porozumienie Gdańskie, organizacji propagującej hasła faszystowskie i rasistowskie – Obozowi Narodowo-Radykalnemu (ONR). Do dziś kierownictwo związku, mimo moich licznych próśb, nie zdystansowało się od współpracy z ONR. Co więcej, negocjując z NSZZ „Solidarność” nową umowę dotyczącą współpracy przy zabezpieczeniu i promocji Sali BHP, nie udało nam się uzgodnić takich zasad, które blokowałyby działalność organizacji skrajnych w miejscu tak znaczącym dla historii Polski. Na działania wspierające organizacje antydemokratyczne oraz wpisujące politykę ksenofobicznych faszystów do tradycji polskiej opozycji demokratycznej nie ma mojej zgody.
Ten fakt, w mojej ocenie, jest momentem, kiedy NSZZ „Solidarność” przekroczył czerwoną linię, a to jest niebezpieczne dla polskiej demokracji. Oznacza on tolerowanie niezgodnych z uniwersalnymi prawami człowieka politycznych ideologii. Tej linii nigdy nie przekroczy ECS, instytucja, w której statucie zapisana jest troska o rozwój kultury demokratycznej Polski.

Żałuję, że dla kierownictwa NSZZ „Solidarność” ważniejszy jest flirt z ONR niż kontynuacja trwającej od lat profesjonalnej, merytorycznej współpracy z Europejskim Centrum Solidarności.

Powstawanie nowej instytucji będziemy obserwowali z zainteresowaniem i gotowością do współpracy, szczególnie w obszarze zachowania materialnego dziedzictwa Stoczni Gdańskiej, kolebki Solidarności. Bardzo wyraźnie jednak będziemy stawiać granicę działaniom, które sprzeczne są z solidarnościowym etosem zapisanym w dokumentach I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” z 1981 roku, w tym szczególnie współpracy z organizacjami, które łamią ideały otwartości i tolerancji wpisane w historyczne dziedzictwo Solidarności. Na to naszej zgody nie ma i nigdy nie będzie.


Basil Kerski
dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności

 

 

TV

Trzy dni ślubowań nowo wybranych radnych gdańskich dzielnic