Pożegnanie Stanisława Michela (pogrzeb odbył się 17 lipca) rozpoczęło się od mszy św. pogrzebowej w Bazylice Mariackiej, w pogrzebie na Srebrzysku udział wzięli jego najbliżsi, przyjaciele i współpracownicy, radni miasta i dzielnicy Śródmieście.
- Dziękuję wszystkim za przybycie na pogrzeb mojego ukochanego dziadka, który nauczył nas kochać nie tylko budynki, ale także ludzi - mówił podczas pogrzebu Dominik Parzyszek, wnuk Stanisława Michela. - Dziadek nauczył mnie kochać Gdańsk, mówił żebym nie płakał na jego pogrzebie, bo chodząc po naszym mieście będę go widział w zaprojektowanych przez niego kamienicach. I tak jest faktycznie, gdziekolwiek nie przejdziemy, widać jego dzieła. Budował dla nas gdańszczan piękny Gdańsk, uparcie dążąc do celu, a teraz buduje domy dla aniołów. Proszę, pamiętajmy o nim jako o wielkim twórcy, uczestniku odbudowy Miasta Gdańska.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz: - Przyszliśmy dziś pożegnać wybitnego obywatela Miasta Gdańska. Wnuk pana Stanisława mówił przed chwilą o jego bezkompromisowości. Myślę, że wielu z nas tu obecnych nieraz wchodziło z nim w spór, był uparty. Pamiętam naszą dyskusję z czasów, gdy byłam radną Miasta Gdańska, rozmawialiśmy o kładce obrotowej nad Motławą w ciągu ul. Św. Ducha, która lat chwila zostanie otwarta - wspominała prezydent Gdańska. - Myślę, że te, nieraz zacięte, rozmowy, wynikały z wielkiej miłości jaką darzył Gdańsk. Jak wielu przybył do zrujnowanego Gdańska w 1945 roku i tak jak większość ówczesnych i późniejszych przybyszów pokochał to miasto miłością wielką. Robił wszystko, co mógł by je odbudowywać i tworzyć na nowo. Mamy w pamięci przecież nie tylko (zaprojektowane przez niego - red.) kamienice w sercu Gdańska, ale także “dolarowca”, którego okrągłą rocznicę powstania obchodziliśmy ostatnio w Sylwestra. Z wdzięcznością myślę o życiu pana Stanisława Michela, o jego zaangażowaniu zawodowym i społecznym. Jego uścisku dłoni i tego, co mi powiedział podczas mojej ostatniej wizyty u niego, nigdy nie zapomnę. Bardzo bym chciała, byśmy tak umieli kochać nasze miasto, jak kochał je pan Stanisław Michel.
- Znałam pana Stanisława od dzieciństwa, nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego - przyznała posłanka, architekt Małgorzata Chmiel, której rodzice - również architekci związani byli zawodowo ze zmarłym. - W późniejszych latach spotykaliśmy się w komisji planowania przestrzennego w radzie miasta. To był nieprawdopodobny człowiek, z którym nie zawsze się zgadzałam, ale nigdy nie było kłótni, złej woli, zawsze się bardzo lubiliśmy, ponieważ panu Stanisławowi zawsze chodziło o jedno - o Gdańsk. Nie miał w tym interesu, po prostu kochał Gdańsk. Takich ludzi jest coraz mniej, bez niego będzie wielka pustka w Gdańsku, już teraz ją czuję.
Głos zabrali także przedstawiciele alma mater Stanisława Michela: Lucyna Nyka i Jakub Szczepański - dziekan i prodziekan Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej.
- Zawsze będziemy z tego dumni, że był absolwentem naszego wydziału. Należąc do trudnego pokolenia, które wkraczało na ścieżkę życia zawodowego po wojnie, był jednym z pionierów odbudowy Gdańska - podkreśliła dziekan Lucyna Nyka. - Powinniśmy za to życie dziękować każdym krokiem, który stawiamy idąc po Głównym Mieście. To wszystko zawdzięczamy niewielkiej grupie ludzi, która podjęła pewne ryzyko. Pamiętajmy, że w środowisku konserwatorskim Europy i świata toczyła się wówczas zażarta dyskusja, czy wolno odbudowywać, czy powinno się stworzyć miasto modernistyczne, czy może zostawić Gdańsk jako zespół ruin, a miasto przenieść na Wyspę Holm (Wyspa Ostrów - red.). Za decyzje tej grupy ludzi jesteśmy dziś ogromnie wdzięczni.
- Niewiele było w historii naszego miasta osób, które wywarły tak wielki wpływ na jego wygląd, zarówno historycznego centrum, jak i innych dzielnic. Upamiętnienie Stanisława Michela to zadanie dla nas: Wydziału Architektury Politechniki Gdańska, a także dla Muzeum Gdańska - dodał Jakub Szczepański.
Ks. bp Zbigniew Zieliński: - Przywołując dobre cechy pana Stanisława, padły słowa “Takich ludzi jest coraz mniej”. Jeżeli były szczere, to wszyscy, jak tu dziś stoimy, musimy wyjść z tego miejsca z postanowieniem, że tak dalej być nie może. Nie po to dziś przyszliśmy podziękować za dobro jego życia, by wrócić i powiedzieć, że dobrych ludzi jest coraz mniej. Mamy wrócić do swoich rodzin, domów, zakładów pracy i szkół, by dobrych ludzi było więcej, nie zaś odwrotnie. To zadanie niech przemawia do nas, żegnających zmarłego pana Stanisława.
Ks. bp Zbigniew Zieliński - niegdysiejszy proboszcz Bazyliki Mariackiej, a także ks. prał. Ireneusz Bradtke, którzy celebrowali uroczystości pogrzebowe, przypomnieli, że Stanisław Michel troszczył się także o to, by “Korona Gdańska” odzyskała swoją dawną świetność, a jej otoczenie odzyskało znaczenie.
Stanisław Michel zmarł 30 czerwca 2020 r., miał 93 lata. Do Gdańska, w którym spędził całe dalsze życie, przybył z Lublina w czerwcu 1945 roku. Tu rozpoczął studia na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej, a tuż po ich ukończeniu w 1952 roku włączył się w ruch odbudowy miasta ze zniszczeń wojennych. W ciągu swojej kariery zawodowej stworzył w sumie projekty budowy i odbudowy 104 gdańskich kamienic, w tym około 90. w obrębie gdańskiego Głównego Miasta.
O swojej pracy Stanisław Michel opowiadał m.in. w ramach projektu Gdańskiego Archiwum Historii Mówionej Muzeum Gdańska. TUTAJ można posłuchać jego wypowiedzi.