Pierwsza Pralnia Społecznie Odpowiedzialna (to jej oficjalna nazwa) miesięcznie obejmie opieką, według szacunków, około 1000 osób. Inicjatorem działalności pralni jest komercyjna firma Henkel - właściciel marki Persil, która uruchomiła ten projekt razem z partnerami społecznymi: Towarzystwem im. św. Brata Alberta oraz Fundacją Społecznie Bezpieczni. Obie organizacje społeczne będą zarządzać i opiekować się tą placówką, natomiast firma kupiła cały niezbędny sprzęt oraz przekazała roczny zapas proszków do prania.
- Do tej pralni trafiać będzie przede wszystkim pościel i duże, "grube" rzeczy ze wszystkich placówek w Gdańsku, w których przebywają osoby bezdomne. Natomiast po Nowym Roku dostępna będzie przestrzeń, w której zarówno osoby z placówek jak i z ulicy, indywidualnie będą mogły wyprać swoją odzież - tłumaczy Dominik Kwiatkowski, prezes Fundacji Społecznie Bezpieczni.
W pralni pracować mają przede wszystkim podopieczni Towarzystwa im. św. Brata Alberta, a więc osoby zagrożone wykluczeniem społecznym.
- Chcemy bowiem, żeby pralnia funkcjonowała jako model ekonomii społecznej. Chcemy też, żeby w przyszłości zarabiała na siebie, a więc żeby nie działała tylko charytatywnie, ale by oferowała swoje usługi także na otwartym rynku, komercyjnie - wyjaśnia Dominik Kwiatkowski. - Docelowo mają tam pracować trzy osoby.
Pomieszczenia pralni mieszczą się w budynku na terenie schroniska dla bezdomnych mężczyzn. Schronisko prowadzone jest przez Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta Koło Gdańskie, które udostępniło wspomniany obiekt, a przedsięwzięcie będzie na co dzień zarządzane przez Fundację Społecznie Bezpieczni, na zasadach ekonomii społecznej.
Pralnia podzielona została na dwie strefy. Część główna, zamknięta dla indywidualnych osób, będzie służyć wewnętrznym potrzebom placówek Towarzystwa Pomocy im Św. Brata Alberta działającym w Trójmieście, oferując im pranie koców, pościeli, poduszek, obrusów, itp. Druga część będzie otwarta i dostępna na potrzeby codziennego prania rzeczy osobistych osób w kryzysie bezdomności.
- Świat stanął dziś w obliczu wyjątkowego wyzwania jakim jest pandemia. Jak nigdy, potrzebna jest uważność, troska i solidarność społeczna. Dziś zdecydowaliśmy się nieść pomoc tam, gdzie biznes pojawia się rzadko, a gdzie jest ona potrzebna szczególnie - osobom w kryzysie bezdomności. Głęboko wierzymy w siłę współpracy z organizacjami pozarządowymi i społecznościami lokalnymi - podkreśla Magdalena Kostrzewa, Brand Manager marki Persil.
O działalności takiej pralni informować osoby bezdomne będą przede wszystkim streetworkerzy z Towarzystwa im. św. Brata Alberta. Dla osób, które nie będą chciały, bądź nie będą mogły, dojechać na Orunię, Fundacja Społecznie Bezpieczni przygotowuje dodatkowe rozwiązanie.
- Uwzględniamy taką możliwość, że będziemy też wykupować bony dla osób potrzebujących, które będzie można zrealizować w pralniach ogólnodostępnych, komercyjnych. Będzie to działało na podobnej zasadzie, jak bony żywieniowe, które rozdajemy na parkingu społecznie odpowiedzialnym przy ul. Lawendowej - tłumaczy Dominik Kwiatkowski. - My będziemy finansować te bony.