Trzyaktową operę “Olgę”, Jorge Antunes komponował w latach 1987–1997. Ten urodzony w 1942 roku uznany brazylijski twórca jest absolwentem kilku wydziałów akademii w Rio de Janeiro: skrzypiec, kompozycji i dyrygentury. Studiował również fizykę i uznawany jest za prekursora muzyki elektronicznej w Brazylii. Jego kompozycje zwyciężały w najważniejszych konkursach kompozycji muzycznych na świecie.
Libretto do "Olgi" stworzył Gerson Vale. Autor, zafascynowany tragiczną historią jej życia, uczynił bohaterką opery Olgę Benário Preste - bojowniczkę o wolność i działaczkę komunistyczną, która zginęła w obozie koncentracyjnym.
Publiczność gdańska będzie miała okazję jako pierwsza w Europie zapoznać się z dziełem brazylijskiego kompozytora, a to dzięki dyrektorowi muzycznemu Opery Bałtyckiej - José Maria Florêncio, który pragnie w ten sposób gdańskim melomanom przybliżyć muzykę i kulturę swojego kraju.
Prapremiera światowa dzieła odbyła się w São Paulo w 2006 roku. Orkiestrą kierował wtedy również José Maria Florêncio, dla którego premiera w Gdańsku ma ogromny walor osobisty.
Prezent Maestro dla Gdańska
- Wykonałem to dzieło, gdy byłem maestro tytularnym Theatro Municipal de São Paulo, jednego z najważniejszych teatrów operowych na kontynencie - wspomina dyrygent. - Libretto ilustruje wiernie pewną kartę historii mojego kraju. W Brazylii dbaliśmy o to, by realizacja odzwierciedlała czasy, w których toczy się akcja, ale w Gdańsku chcieliśmy bardziej podkreślić jej wymiar ogólnoludzki, przemawiający językiem zrozumiałym dla całego świata. Takim, który nie przedstawia historii, lecz omawia problem. Problem obecny w świecie i w przyszłości, bo dotyczy kontaktów między ludźmi, troski o drugiego człowieka, zahacza też o politykę, ideologię, przekonania i poczucie misji. Wszystkie te wartości są mi bardzo bliskie. Są nie tylko podstawą mojego istnienia artystycznego, ale też mojego kręgosłupa moralnego, filozoficznego i religijnego. Oferuję "Olgę" Polsce, Gdańskowi, i jest to dla mnie szczególnie osobiste doświadczenie, bo tam jest moja historia. Dzieło zaczyna się od fragmentu (wychodzi wówczas trzech trubadurów), który ukazuje część folkloru mojego regionu - północno-wschodniej Brazylii, który może nie być znany ogromnej liczbie Brazylijczyków, a będzie znany gdańszczanom. Padają tu też słowa, które bardzo lubię: misja, wolność, marzenia, świętość. Są mi bardzo bliskie.
Maestro zachwyca się też warstwą muzyczną dzieła.
- “Olga” we fragmentach, w których pojawia się wysublimowana harmonika jest dziełem na najwyższym poziomie - przekonuje dyrektor artystyczny Opery Bałtyckiej. - Są tu fragmenty we wszystkich językach muzycznych XX wieku. Jeśli patrzymy na nią od strony instrumentacji, od strony formalnej i sądzę też teatralno-dramatycznej - jest dziełem doskonałym.
Reżyserii "Olgi" podjął się dyrektor Opery Bałtyckiej Romuald Wicza-Pokojski. Jest to jego druga, po “Thais”, praca nad dziełem operowym.
Szlachetny minimalizm scenograficzny
Za scenografię i kostiumy odpowiada Hanna Szymczak, znana z wielu wspaniałych projektów do spektakli operowych i baletowych za czasów dyrekcji Marka Weissa w Operze Bałtyckiej. Jej artystycznym wyrazem do opowiedzenia tej historii stał się minimalizm.
- Wszelka dekoracyjność wydała nam się zbędna - potwierdza Hanna Szymczak. - Piotr Miszkiewicz zrobił fantastyczne światła, bo nie są efekciarskie. To modelowanie, które ma sens. Staraliśmy się tak zorganizować przestrzeń, aby stworzyć warunki do opowiedzenia bardzo uniwersalnej historii. Takiej, w której pojawia się, bo nie sposób tego uniknąć, i jest walorem - pewien synkretyzm. Są tam cytaty muzyczne z folkloru, ale takie elementy znajdą państwo tylko w kostiumach. Libretto opowiada historię życia Ogi Benário linearnie. Nam zależało, aby się z tego wyzwolić, więc zastosowaliśmy pewien zabieg - klamrę, dzięki której całość stała się futurospekcją. Bo pierwszą rzeczą, o której pomyślałam to, że Olga jest w takiej przestrzeni liminalnej - czyśćcu, odchłani - jakkolwiek byśmy tego nie nazwali, to znaczy: “acha, to się tak skończyło. Teraz wam opowiem, jak się zaczęło.”
Zaśpiewać wagnerowską sambę
Jedną z partii operowych zaśpiewa Anna Mikołajczyk, solistka Warszawskiej Opery Kameralnej, regularnie współpracująca z Operą Bałtycką, która dobrze czuje się w repertuarze współczesnym. Na deskach Opery Bałtyckiej kreowała wiele charyzmatycznych kobiet, chociażby w utworach z cyklu Opera Gedanensis: była Madame Curie, Stanisławą Przybyszewską w “Olimpii z Gdańska” czy Katarzyną Tanagli w “Sądzie ostatecznym”.
- Mierzenie się z takimi rozmiarami repertuaru nie jest mi obce, ale każdy rodzaj muzyki jest czymś nowym, a to wyjątkowy kompozytor i jego techniki kompozytorskie są również unikalne - mówi Anna Mikołajczyk. - Można tu usłyszeć dużo “ludowizny”, trochę brazylijskich rytmów. Nie jest to jednak muzyka popularna, tylko środki wyrazu.
Anna Mikołajczyk ostrzega, że pozorna lekkość tej muzyki zawiera wiele detali skomplikowanych dla wykonawcy, choć niesłyszalnych dla widza.
- Są tam arie Olgi bardzo wdzięcznie brzmiące, ale zawierające tyle kruczków rytmicznych i harmonicznych, że tylko zawodowy muzyk to usłyszy. Mam zresztą taką nadzieję, bo nie o to chodzi, żeby słuchacza zamęczać. To jak z muzyką Ameryki Południowej - wydaje się łatwa, lekka i przyjemna, ale spróbujmy ją wykonać! "Olga" jest muzycznie bardzo wielowarstwowa. Ostatnia aria to scena na miarę ról wagnerowskich - skomplikowana harmonicznie, muzycznie i wymagająca głosowo.
Artystka podkreśla też skomplikowaną osobowość bohaterki: - Warstwa psychologiczna kreowania tej postaci jest bardzo wymagająca. Jaką kobietą jest Olga? To działaczka, kobieta silna i przebojowa, która ostatecznie okazuje się zwyczajnym człowiekiem, choć do końca wierzącym w swoje ideały. Zwyczajną kobietą czyni ją miłość i powinność wobec dziecka.
Premiera "Olgi" odbędzie się 11 października 2019 roku w Operze Bałtyckiej. Kolejne spektakle: 12, 13 oraz 22, 23 oraz 27, 28, 29 października. Bilety 65 do 106 zł.
Realizatorzy
Jorge Antunes kompozytor
José Maria Florêncio kierownictwo muzyczne
Romuald Wicza-Pokojski reżyseria
Hanna Szymczak scenografia i kostiumy
Izabela Sokołowska-Boulton choreografia
Agnieszka Długołęcka przygotowanie chóru
WIĘCEJ:
Romuald Wicza-Pokojski, dyrektor Opery Bałtyckiej, o planach opery na kolejne lata. ROZMOWA
“Thaïs” w Operze Bałtyckiej. "To opowieść o miłości, która zapewnia nieprzemijalność"